Witam.
W przyszłym tygodniu spodziewam się dostawy tamarillo z aukcji w All.. Wybrałem egzemplarz za 18 zł od sprzedawcy u którego licytowałem też drzewko figowe. Tamarillo jakby przez przypadek, żeby poprawić stosunek ceny do kosztu wysyłki

Niestety często tak działam że najpierw kupuję a potem myślę. Tak było i tym razem. Kiedy zakończyłem formalności związane z zakupami roślin, zacząłem szukać wiedzy, co właściwie kupiłem i w ten sposób trafiłem na ten wątek. Trochę zaniepokoiły mnie informacje o "zapaszku". Z drugiej strony sprzedawca w opisie aukcji zeznał że liście mają zapach prażonych orzeszków ziemnych, czyli nie tak odrażający. Zobaczymy jak będzie naprawdę bo rośliny spędzą zimę w pokoju w domu, gdzie już na rozłożystym stole rozmieściłem kilkanaście donic z cytrusami i jedną figę innego gatunku. Nie wiem jaką temperaturę uda mi się uzyskać w tym miejscu więc na wszelki wypadek zamontowałem nad stołem lampy LED do doświetlania roślin. Chodzi o to żeby wydłużyć sztucznie dzień a wtedy rośliny nie będą musiały stać w chłodzie. Nad stołem o powierzchni ok. 1.5 m kw. dałem 4 lampki o łącznej pobieranej mocy 40W i układem zegarowym włączam je na 6 godzin dziennie. Mam nadzieję że to wystarczy a moje cytrusy i inne rośliny przy okazji nie zauważą niedogodności zimy i nie będą traciły liści. W związku z wysokimi temperaturami jeszcze niedawno, a potem nagłym ochłodzeniem zaczęły niepokojąco łysieć więc czym prędzej zabrałem je z balkonu gdzie stały od wiosny, do mieszkania. Liście przestały odpadać. Używam tego doświetlania LEDami (czerwonymi i niebieskimi) od miesiąca i póki co jestem zadziwiony skutecznością. W innym miejscu ustawiłem też ciasno kilkanaście siewek kumquatów a nad nimi lampkę LED 6W która włącza się w takim samym cyklu dziennym. Siewki rosną jak marzenie. Sam nie dowierzałem że taką niewielką ilością energii elektrycznej można tak poprawić byt roślinom. Okres zimowy dopiero nadejdzie ale już się go nie boję. Pierwsze wyniki obserwacji tak mnie rozochociły że dzisiaj zamówiłem oprócz roślin także garść diod LED z których zamierzam stworzyć "profesjonalną" rampę równomiernie oświetlającą zimowisko dla roślin. Szkoda tylko że rośliny najchętniej odżywiają się wybranymi długościami fal świetlnych. Inne jakby są im mniej przydatne więc z oszczędności daje się im światło czerwone i niebieskie. Ponieważ doniczki stoją tuż pod oknem, z zewnątrz widać dziwną fioletową poświatę. Zastanawiam się kiedy sąsiedzi zwrócą uwagę na ten nietypowy blask od okna i czy nie zaczną mnie podejrzewać o jakąś zakazaną hodowlę

Piszę o tym wszystkim ponieważ doświetlanie wymagających roślin, w tym także tamarillo to świetna alternatywa zamiast szukania w domu za wszelką cenę miejsca chłodnego a jednocześnie widnego. Kiedy roślina będzie miała ciepło a jednocześnie dostarczy się jej wystarczającą ilość światła to nie trzeba będzie ograniczać jej wody i żarełka ani wpędzać w śpiączkę. Byle do wiosny a po Zośce w maju znowu na balkon lub do ogrodu.
Dla porządku podam szacunkowy koszt takiego udogodnienia. Za to co mam zamontowane w tej chwili zapłaciłem łącznie mniej niż 100 zł (trafiłem na promocyjną wyprzedaż lamp LED do doświetlania roślin) Za zużycie dodatkowej energii elektrycznej wyjdzie około 5 zł na miesiąc.