Aniu, Słonko, bo Ty cierpliwa jesteś...
Ja w gorącej wodzie kąpana, a w dodatku jak mi coś nie wychodzi, to spać nie pójdę, póki nie dowiem się dlaczego. Ale rośliny uczą cierpliwości i mam nadzieję, że i mnie nauczą
tomek-warszawa pisze:Dlaczego dyniom liścienie staje do góry wieczorem?
Ja to pytanie rozumiałam Dlaczego? czyli po co? a nie tylko jaki mechanizm. A w linku od forumowicz nie ma odpowiedzi na pytanie po co składają liścienie, przecież mogłyby zostawiać rozpostarte jak wiele innych roślin. Co na tym zyskują?
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Ja to mam czasami pomysły... Włożyłem nasiona z moich dyń ozdobnych do naczynia z wilgotnym ręcznikiem papierowym. Czekam, aż wypuszczą kiełki i wio na pola za blokami powsadzać. A niech sobie rośnie, bo i tak zostało mi z parę tysięcy nasion...
A posadziliśmy ją przy kompoście by miała z czego czerpać. Przybita deska, "skrzynka" wypełniona ziemią. Po prawej stronie dosiane ziarenko drugiej hokkaido. Sadzonka na razie okryta butelką.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Która z moich dyniek będzie mi się pięła po płocie?
Oto co mam:
Black Futsu
Kogigu
Hokkaido
Blue Hubbard
Muscade de Provence
Pink Jumbo Banana
Sibley
Boston Marrow
Musquee du Maroc
Waltham Butternut
Chestnut
Triamble
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Asia super już w gruncie dynie moje jeszcze czekają, muszę na kompoście porządek zrobić i podnieść płotek i zasiatkować przed kurami sąsiada, bo kompostownik mam za ogrodzeniem, a niestety sąsiad puszcza swoją całą zwierzynę żeby żerowała u kogoś żeby on nie musiał karmić moje dyńki podkiełkowywane niektóre kiepsko idą, dziś dałam pojemniczki na słońce może wilgoć i słoneczko pomogą im szybciej
Ja swoje będę kiełkowała w ten lub przyszły weekend. Brzoskwinko, jeśli chodzi o płot:
Black Futsu- próbuj
Kogigu- próbuj
Hokkaido- próbuj
Blue Hubbard- absolutnie nie
Musquee de Provence- jw
Pink Jumbo Banana- jw
Sibley- raczej nie
Boston Marrow- absolutnie nie
Musquee du Maroc- z tą bym też nie próbowała, to duża roślina, wysoka, pędy puszcza później, na których owocuje, nie utrzymają owoców
Waltham Butternut- z podstawkami pod owoce dałoby radę
Chestnut- Twój wybór, owoce są małe /i przepyszne, czy ja już o tym wspominałam? ;)/ i na płot mogłyby się nadawać, ale ona początkowo rośnie w krzaku i tam owocuje, pędy puszcza później, na nich też są owoce, więc jeśli miałabyś pomysł jak to fajnie zorganizować to można się uprzeć, ale ja bym jej na płot nie dawała
Triamble- możesz próbować
Ktoś pytał o odmianę Sweet Nutty (F1), miałam ją w zeszłym roku, ładnie rosła, jak wszystkie inne mieszańce, którym dałam spokojnie "pożyć", bez szelepania w liściach i kwiatach ;) plenna, na smak się nie załapałam, rozdałam. Wyglądem różniąca się bardzo od fotki poglądowej na KCB, w kolorze raczej żółto- łososiowa jak standardowy Butternut z okazjonalnymi zielonymi akcentami, w kształcie też inna niż pokazują na fotce;) ale wiele mieszańców tak ma; w zeszłym roku miałam też Orange Down, 3 krzaki, każdy jakby z innej odmiany pod kątem kształtu i wielkości owoców.
AniaD, pytanie do Ciebie Wiele odmian chwalisz, co jest zrozumiałe, wszak dyniowy świat jest tak bardzo różnorodny i zachwycający, ale gdybyś mogła posiać tylko 10 odmian, jakie byś wybrała? Poza Hokkaido, Solor i Butternut. Ja o swoich best of the best pisałam parę stron wcześniej, te będą u mnie bankowo, kilka odmian dokupiłam (KILKA ), ale może jeszcze na coś się skuszę? Chodzi mi o walory smakowe, bo ze względu na kolor i kształt, to każdą odmianę warto mieć ;)
Wegetarianko, na spokojnie odpowiem wieczorem, bo lecimy na działkę Choć powiem, że to bardzo trudno wybrać... Brzoskwinko, to dobrze. Pytałam, bo zawsze jak robiłam próby kiełkowania, to zdarzały się nasiona pokrywające się pleśnią. Ale one ładnie rosły, kiełki były grube, rośliny rosły bez zastrzeżeń. To nie były zaprawiane nasiona, oryginalne ze sklepów, ale bez chemii (takie wolę, jak kupuję, to wybieram w miarę możliwości niezaprawiane). Może dlatego zawsze sieję nasiona do ziemi, by się nie martwić ewentualnym nalotem
A moge dorzucić swój typ do listy hitów?;) - Burgess Buttercup z ustalonych. Tylko słodki więc nie jest taki uniwersalny ale pieczony pycha. Powoli też się chyba wezmę za dynie, póki co męczę melony i ogórki z arbuzami. I bezłupinowe - niespodzianki z tych to dobrze bedzie jak cokolwiek skiełkuje:D
U mnie strasznie długo bezłupinowa kiełkowała, wysiałam 15.04 Mirandę, 2 nasiona, i dzisiaj dopiero pojawiły się (oba ) na powierzchni. A już zaczynałam mieć o nich złe zdanie