no ja robię, tak jak piszesz. No,może nie usuwam liści innych, niż te dotykające ziemi. Tyle tylko, że one wciąż idą w górę. Mnie przerosły, zaczynają przerastać męża...gienia1230 pisze:Cocci, wierzę Ci, trudno przebrnąć przez te wszystkie wątki. Napiszę Ci jak ja postępuję , tak w skrócie; obrywam wszystkie liście, które dotykają ziemi, gdy jakiś liść zasłania mi grono to skracam go do połowy, wyłamuję wszystkie wilki ale zdarza się, że jakiś przegapię i urośnie duży, to też go obcinam, bo krzak się okropnie zagęszcza. Niby tak pilnuję tych pędów a na niektórych krzaczkach mam nawet 4. Często taki pęd samoistnie rozdziela się na dwa o jednakowej grubości, no i tak sobie rośnie. Co tydzień muszę znowu podwiązywać i ścieśniam je wokół palika, wtedy liście, które rosną do środka krzewu zawadzają i muszę niektóre obciąć. Przy niektórych pomidorach liście od dołu do pierwszego grona już obcięłam. Pędy pod ciężarem owoców zaczynają się obsuwać przy palikach. Mam 4 krzaczki koralików, 3 z nich są niskie a jeden taki jakiś wyrodek się trafił, utworzył tylko 3 pędy i ma już prawie półtora metra, liści niewiele, cały opsywany drobnymi owockami, fajnie to wygląda. Pozdrawiam
Czy odłamanie wierzchołka wstrzyma ten wzrost? Czy narażę je tylko na zbędne zagrożenie w ten sposób?
Wczoraj sięzgadałam z mężem, że ona pod te odmiany "niskie" (3 krzaczki) podsypał kompostu wymieszanego z króliczą gnojówką (była sobie taka śliczna po poprzednich włascicielach, w pozostawionej klatce na króliki. Moze ze 2 łopaty tego było). Łącznie było tego z pół taczki. Pewnie to tak im "dobrze" posłużyło...