prosze o radę w nawożeniu oraz ewentulnie w podrywaniu lisci
podlewam pomidory dwa razy w tygodniu,przy pierwszym podlewniu daję nawóz wieloskładnikowy potasowy,siarczan potasu,siarczan magnezu i calcinit (stosunek azotu do potasu 1:1,6)
przy drugim podlewaniu daje tylko siarczan magnezu i siaczan potasu
Aniu Kozulo, napisz, proszę coś więcej na temat siarczanu magnezu. W necie znalazłam tylko, że stosowany jest w uprawach. Jak się go stosuje i kiedy? Wczoraj przed burzą wpadłyśmy na działkę zerknąć na pomidory, tragedii jeszcze nie było ale dziś dowiedziałam się, że działki zalane, droga do nich również i ciągle leje. Dobrze przynajmniej, że internet już mam.
Po wielu dniach zimna, opadów i wilgoci wygląda na to, że w moim rejonie następuje "wybuch ciepła". Boję się , że wszelka zaraza tylko na to czeka. Moje pomidory (w szklarni) po wysadzeniu prysnąłem Curzate Cu. Nie są najgorsze lecz rano zawsze skraplała się na nich i na szybach szklarni od wewnątrz woda (mimo iż wietrzyłem szklarnię). Teraz zastanawiam się czy profilaktycznie nie dorzucić dziś lub jutro MILDEXa (Tatoo nie dostałem). Co wy na to?
Demeter , zarówno liście wierzchołkowe i środkowy przypalony znaczą to samo . Masz złą proporcję azotu do potasu . W tej fazie wzrostu przy nawożeniu płynnym stosunek azotu do potasu powinien wynosić 1 : 1,1 , a to co dajesz teraz dopiero od kwitnienia czwartego grona . Jako leczenie w pożywce zostaw tylko saletrę wapniową ( u mnie w takim przypadku musi być amonowa , ponieważ mam dużo wapnia w wodzie ) . Podawaj do czasu aż wierzchołkowe liście osiągną właściwą grubość i wyprostują się ( teraz są zbyt grube , skórzaste ) . Im będzie cieplej , tym szybciej pomidory ,,złapią równowagę '' . Może to trwać tydzień , półtora , potem wróć do pełnej pożywki , z proporcją odpowiednią do fazy wzostu . Teraz pod pierwszym gronem powinny być trzy liście . Gieniu , w sklepach są dwa rodzaje siarczanu magnezu - jednowodny (16% Mg ) i siedmiowodny ( 10 % Mg ) , dodatkowo mogą zawierać mikroelementy . Stosuje się je do oprysków przy ostrych niedoborach w stężeniu 0,5 - 0,7 % ( słabszy , siedmiowodny ) i 0,3 - 0,5 % ( mocniejszy , jednowodny ) , do nawożenia płynnego ( łyżka na 10 l wody (mocniejszy) i półtorej na 10 l wody (słabszy) , posypowo ok 10 g na roślinę ( mocniejszy) i 15 g słabszy . Dolomit stosowany przed sadzeniem zabezpiecza pomidory przed brakiem magnezu .
stanley1 pisze:Zaobserwowałem na liściach pomidorów metaliczne plamy.
Czy to jakaś choroba? Czym 'leczyć' i co im jest?
Być może miały za zimno, bo w nocy było tylko kilka stopni na plusie?! Albo za mało światła?!
Kazula napisała:
"Stanley1 , to nie choroba a nierównowaga składników . Pokaż jeszcze wierzchołek , wtedy będzie widać czego brakuje , a czego jest za dużo."
Na prośbę pani Kazuli dodaje 2 zdjęcia wierzchołków i z góry dziękuje za odpowiedź,
Używam nawozu substral do pomidorów - tylko teraz nie wiem czy za duże stężenie robiłem, czy może za małe.
Wierzchołek jest prawidłowy , wygląda na zbyt silne podlanie , czyli lekkie podduszenie korzeni .
Ps. Moje towarowe pomidory niestety nie nauczyły się pływać . Ponieważ są mocno obciążone owocami , nie wytrzymały zalania , pozostaje je ogłowić i z tego zrobić sadzonki na jesienną uprawę . Jeśli nie doleje w najbliższych dniach , może uda się zebrać dwa grona .
Mam problem taki, że żółkną mi i opadają przekwitłe kwiaty na niektórych z gron pomidorów... z tego co pamiętam w ubiegłym sezonie też miałam z tym problem. Czy ktoś może się orientuje jak temu przeciwdziałać i gdzie tkwi przyczyna?
U mnie też spadają niektóre kwiaty, to prawdopodobnie efekt porażenia szarą pleśnią. Niektóre odmiany są na to bardzo wrażliwe, inne zawiązują normalnie.
U mnie też kilka kwiatków spadło, myślałam że to po przeterminowanym Betoxonie bo prysnęłam 1 raz.W moim przypadku to żółkła łodyżka kwiatka i w tym miejscu odpadła.
Drodzy Forumowicze. proszę o pomoc w zidentyfikowaiu przyczyny zmian na moich pomidorach czy to coś poważnego?
Nie wiem czy to jakis niedobór składników czy choroba? Od paru dni sa zmiany na pojedyńczych liściach.
Na jesień dałam obornik, a teraz podlewałam gnojówka z pokrzyw i pryskalam mlekiem.
Dotyczy to wszystkich krzaków.
No i wypracowanie o opadaniu kwiatów diabli wzięli . Będzie innym razem .
Zabax , masz bardzo dobrze odżywione pomidory . Wszyscy którzy podlewają gnojówką z pokrzyw nie mają na pomidorach niedoborów mikroelementów i azotu . Plamy na liściach powstały prawdopodobnie z kapiącej wody . Oberwij listki ( nie całe liście a tylko fragmenty z plamami ) , ponieważ na tych plamach rozmnoży się szara pleśń .
Na 99% szara pleśń , infekcja wniknęla w miejscu po usuniętym liściu , w czasie tej parszywej majowej pogody . Teraz to raczej już po krzaku , można sprobować pomazać pędzlem dobrym środkiem ( roztworem ..) np . Acrobat , Sandofan Manco itd .Z mojego doświadczenia : mniej porażeń jest przy obrywaniu liści ( kciukiem nacisk do góry - aż chrupnie , a potem szarpnięcie na dół),niż obcinanie nożem . Przy obrywaniu liści należy mieć czyste ręce , nie wolno jednocześnie wyrywać chwastów... Po robocie dobrze jest wykonać zabieg zapobiegawczy np . Bravo , Sumilex, Rovral .
1. Ktos poradzil mi, zeby oberwac pierwszy kwiatek na krzaku w celu uzyskania potem ksztaltnych owocow. Czy to prawda?
2. Kiedy krzak osiagnie wzrostem granice swojej "podporki", nalezy mu sciac czubek, zeby juz nie rosl wzwyz, a raczej "skupil" sie na produkcji owocow.