Moim wielkim (pozytywnym!) zaskoczeniem okazał się Pikuś.
Trochę o nim czytałam przed poprzednią akcją i wiedziałam, że pyszny i dobrze wiążący.
Nazwa Pikuś kojarzyła mi się z czymś małym, czyli byłam pewna, że zamawiam pomidora koktajlowego. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy na krzaku urosły "pełnowymiarowe" , bardzo smaczne ...malinówki!!
Ktoś nazywając go Pikusiem wykazał się dużym poczuciem humoru

. Dobrze, że go mam w swoich "zbiorach"!!!
Podobnie zaskoczona jestem (tum razem niezbyt pozytywnie) zamówionymi na akcji Koralami Morango. Wysiałam wszystkie otrzymane na akcji nasionka. Sobie zostawiłam tylko dwie roślinki, resztą obdarowałam znajomych. Jakie u nich wyrosły, nie wiem. U mnie okazało się rosną dwie różne odmiany

.
Wspólną cechą jest czerwony kolor owoców i "wzrost". Jedne wyglądają jak miniaturowe, (ale jak na koktajlówkę stosunkowo duże) Costoluto Fiorentino, natomiast drugie są okrągłe. Niestety nie ani jedne, ani drugie nie rosną na dłuuugich gronach jak na zdjęciu zamieszczonym przez
Morango.

. Nie wiem czy jest sens pozyskiwania nasion, bo jak
toto nazwać

?