Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
weteran
500p
500p
Posty: 901
Od: 5 sty 2010, o 21:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

piotrze_m w ten sposób to twój znajomy może hodować do drugiego liścia właściwego. Jeśli coś ma być z tych pomidorów to miały być pikowane co najmniej dwa tygodnie temu. One są przelane , przesuszone i zagłodzone.
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Pelasia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5954
Od: 23 wrz 2010, o 14:43
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie
Kontakt:

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

:wit Nawet ziemia jest dziwna,biały nalot... :roll: masakra jakaś.. :shock: Ja nie wsadzała bym ich do gruntu
Asia
Awatar użytkownika
KasiaPuk
200p
200p
Posty: 446
Od: 17 sty 2011, o 21:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Planet Thanet ;)

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Bidule! :( Na mój osąd to one się tam duszą w tej palecie.. Moje zrobiły się żółte jak tylko wypuściły trzecią parę liści, przesadzone w większe pojemniki ze świeżą ziemią dochodzą do siebie, ale TAK źle z nimi nie było, na szczęście... Aaaa, i mikoryza też pomogła, widzę że te które dostały szczepionkę mikoryzową ruszyły z kopyta;)
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

KasiaPuk pisze: te które dostały szczepionkę mikoryzową ruszyły z kopyta;)
Kasia, napisz proszę z jakiej firmy ta szczepionka. I czy kupowałaś od producenta czy z supermarketu.
Pisz proszę na PW bo modek wytnie jako reklamę.
Awatar użytkownika
KasiaPuk
200p
200p
Posty: 446
Od: 17 sty 2011, o 21:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Planet Thanet ;)

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

11krzych, nie wydaje mi się żebyś ją dostał w Polsce, ale napiszę pw i tak.

Tzn. wiem że w pl też są dostępne, ale firma produkująca zapewne inna. Moje doświadczenia póki co są ok, zobaczymy jak podziała w zastosowaniu "gruntowym" ;)
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Dzięki za PW.

Oczywiście, że mikoryza jest dostępna w PL. Chodziło mi o to, żeby nie kupić placebo i dlatego pytałem o producenta. Tej marki nie widziałem w PL, to chyba kupię pierwszą lepszą i wypróbuję na części sadzonek. Ciekawe czy będzie różnica.
W mikoryzowaniu i EMA to jest trochę nauki a trochę magii. Coś jak homeopatia. Jednym pomogła a inni pukają się w czoło.

Pozdrawiam.
Krzysiek.
Awatar użytkownika
KasiaPuk
200p
200p
Posty: 446
Od: 17 sty 2011, o 21:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Planet Thanet ;)

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Co do tego co jest w środku, to nigdy nie wiesz czy to placebo czy rzeczywiście jakieś miłe grzybki;) O EMA też słyszałam, czytałam, ale zostawiam na przyszły sezon. I tak dla mnie warzywnik w pierwszym roku posiadania ogrodu to duże wyzwanie, trzeba trochę przyjemności zostawić na przyszłość;)
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
Awatar użytkownika
weteran
500p
500p
Posty: 901
Od: 5 sty 2010, o 21:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

11krzych jak magia , jest w mikoryzie ?? , co w niej jest podobnego do homeopatii ???
Mikoryza normalnie występowała i występuje w przyrodzie i nie ma tu nic do czarowania , kwestia tylko czy sa grzybki co współżyją z korzeniami pomidorów w symbiozie , czy nie i tyle :)
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Awatar użytkownika
Technik21
50p
50p
Posty: 71
Od: 24 sty 2011, o 12:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

czemu moje pomidorki mają od spodu jak by fioletowe liście? czy tak powinno być?
Awatar użytkownika
weteran
500p
500p
Posty: 901
Od: 5 sty 2010, o 21:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

bo maja zimno :D
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Awatar użytkownika
Layola
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 28
Od: 28 kwie 2011, o 14:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Suppa, wielkie dzięki za informację nt optysków. Czy z Twoich doświadczeń wynika, że mimo "ekologicznej" prewencji choroba i tak atakuje pomidorki?
Tak, czy inaczej u mnie pojawi się na pewno, ponieważ ziemia nie była odkażana, a nie wszystkie resztki po zeszłorocznych poopadanych chorych pomidorach zostały dokładnie uprzątnięte. Jeśli piszesz, że taka strategia u Ciebie się sprawdza to i ja ją zastosuję. ;:136

Pozdrawiam,
monika
Awatar użytkownika
Suppa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2020
Od: 6 mar 2008, o 09:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Owszem atakuje, ale wiele tu zależy od warunków w danym roku. Poprzedni był dosć ekstremalny i sprzyjał chorobom, wiele pomidorów nie zdążyło mi dojrzeć i zostały porażone przez choroby, natomiast dwa lata temu owoce pod koniec sezonu były o wiele zdrowsze. Zobaczymy co ten rok przyniesie :wink:
Sposobem na uniknięcie spożywania pryskanych pomidorów jest uprawa wczesnych karłowych odmian, u mnie większość owoców na nich zdążyła dojrzeć przed pierwszym atakiem zarazy.

A te fioletowe liście to może być też uroda odmiany, miałem tak na kilku sadzonkach :wink:
Pozdrawiam, Maciek.
anae31
100p
100p
Posty: 189
Od: 16 mar 2011, o 09:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Mnemozyna, jak twoje pomidorki?
Pytam, bo i moje.. mają takie listki jakby popalone od słońca... i zastanawiam się.. czy je na razie z parapetu przenieść gdzie indziej..
Pozdrawiam, Ania
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”