Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Moje pytanie wynika z tego że pierw coś robię a później zaczynam mysleć i szukać wiadmości w necie .
Kupilam 2 piękne róże drzewko rosarium ale nagokorzeniowe czyli kopane , po czym przeczytałam w internecie że troszkę za późno na ich sadzenie jest .
Zadzwoniłam do szkółki i Pan powiedział że nie jest za późno że od 15 lat zajmuje się różami i mogę sadzić teraz .
Stwierdził też że mam nie moczyć korzeni w wodzie tylko od razu sadzić a ja zgłupiałam i nie wiem co robić
Mało tego to nie wiem bo niby skąd na jaką głębokość mam je posadzić ?
Moczyć , nie moczyć ?
Jak moczyć to tylko w wodzie ?
Czy jednak w wodzie z czymś tam?
Kupilam takie bo cena mnie skusiła i to że Pan ma dobre komentarze na allegro .
Więc jedyne co mi zostaje to RATUNKU pomóżcie moim różą co bym ich nie zabiła
Serdecznie pozdrawiam Basia
Kupilam 2 piękne róże drzewko rosarium ale nagokorzeniowe czyli kopane , po czym przeczytałam w internecie że troszkę za późno na ich sadzenie jest .
Zadzwoniłam do szkółki i Pan powiedział że nie jest za późno że od 15 lat zajmuje się różami i mogę sadzić teraz .
Stwierdził też że mam nie moczyć korzeni w wodzie tylko od razu sadzić a ja zgłupiałam i nie wiem co robić
Mało tego to nie wiem bo niby skąd na jaką głębokość mam je posadzić ?
Moczyć , nie moczyć ?
Jak moczyć to tylko w wodzie ?
Czy jednak w wodzie z czymś tam?
Kupilam takie bo cena mnie skusiła i to że Pan ma dobre komentarze na allegro .
Więc jedyne co mi zostaje to RATUNKU pomóżcie moim różą co bym ich nie zabiła
Serdecznie pozdrawiam Basia
Jestem hoyomaniaczką
- ninkas
- 200p
- Posty: 346
- Od: 23 sty 2011, o 23:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Basiu tu jest duży wątek dot. sadzenia róż http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 41&t=17164
Alicja
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Cały ten watek przeczytałam i mam juz mętlik jak tra lala .
Ktoś mi musi w punktach napisać co i jak , bo jak sama mysle co mam zrobić to głupieje , czy robić jak piszą czy robić jak mówią
Ktoś mi musi w punktach napisać co i jak , bo jak sama mysle co mam zrobić to głupieje , czy robić jak piszą czy robić jak mówią
Jestem hoyomaniaczką
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
1. Co do moczenia to możesz je włożyć do wody na kilka godzin. Czyli jeżeli dziś włożysz je do wiadra z wodą to jutro posadzisz.
2. Kopiesz dołek 40cmx40cm głęboki do kolan (około 50 cm).
- tutaj najlepiej podzielić wykopywaną ziemię na dwie części, tą z górnej warstwy (na głębokość łopaty - ze 20cm) sypiesz oddzielnie i tą głębszą oddzielnie. Powód tego jest taki, że ta na górze ma więcej składników organicznych i jest bogatsza w nie.
3. Na dno dołka sypiesz stary kilkuletni kompost i robisz z niego górkę tak na 20cm.
4. Na tą górkę sypiesz parę centymetrów ziemi wykopanej z dołka żeby oddzielić kompost od korzeni róży - tą z górnej warstwy.
5. Teraz do dołka wkładasz róże i rozkładasz jej korzenie na tej usypanej górce. Jeżeli korzeni są za długie można je przyciąć, byle nie były zawijane albo podwijane.
6. Przygotuj sobie dłuższy patyk albo coś takiego. Kładziesz go na brzegach dołka i sprawdzasz na jakiej wysokości masz miejsce na róży z którego wybijają gałązki (to miejsce szczepienia). Rozsądniej w naszym klimacie posadzić je kilka cm poniżej brzegów dołka.
7. Teraz przysypujesz korzenie róży resztą tej żyźniejszej ziemi z górnej warstwy, a jak się skończy to dosypujesz resztę.
8. Różą w trakcie dosypywania ziemi możesz delikatnie co jakiś czas poruszać góra dół, żeby ziemia dobrze wypełniła wszystkie szczeliny miedzy korzeniami. Nie należy z tym przesadzać, żeby nie oberwać korzeni róży.
9. Lekko ugniatasz dosypywaną ziemie. Gdy będzie już na równo z ziemią z brzegów dołka - udeptujesz.
10. Podlewasz, 10 litrów wody powinno wystarczyć.
11. Jeżeli róże posadziłaś od strony południowej to dobrze byłoby ją na jakiś tydzień osłonić od ostrego słońca. Metoda dowolna, możesz użyć np gałęzi z iglaków bądź jakiegoś przedmiotu, ale tak żeby wiatr tego nie przewrócił.
To drzewko o którym piszesz to klasyczny krzew róży czy róża pienna ?
Jeżeli to róża pienna to nie przejmuj się uwagą o miejscu szczepienia.
2. Kopiesz dołek 40cmx40cm głęboki do kolan (około 50 cm).
- tutaj najlepiej podzielić wykopywaną ziemię na dwie części, tą z górnej warstwy (na głębokość łopaty - ze 20cm) sypiesz oddzielnie i tą głębszą oddzielnie. Powód tego jest taki, że ta na górze ma więcej składników organicznych i jest bogatsza w nie.
3. Na dno dołka sypiesz stary kilkuletni kompost i robisz z niego górkę tak na 20cm.
4. Na tą górkę sypiesz parę centymetrów ziemi wykopanej z dołka żeby oddzielić kompost od korzeni róży - tą z górnej warstwy.
5. Teraz do dołka wkładasz róże i rozkładasz jej korzenie na tej usypanej górce. Jeżeli korzeni są za długie można je przyciąć, byle nie były zawijane albo podwijane.
6. Przygotuj sobie dłuższy patyk albo coś takiego. Kładziesz go na brzegach dołka i sprawdzasz na jakiej wysokości masz miejsce na róży z którego wybijają gałązki (to miejsce szczepienia). Rozsądniej w naszym klimacie posadzić je kilka cm poniżej brzegów dołka.
7. Teraz przysypujesz korzenie róży resztą tej żyźniejszej ziemi z górnej warstwy, a jak się skończy to dosypujesz resztę.
8. Różą w trakcie dosypywania ziemi możesz delikatnie co jakiś czas poruszać góra dół, żeby ziemia dobrze wypełniła wszystkie szczeliny miedzy korzeniami. Nie należy z tym przesadzać, żeby nie oberwać korzeni róży.
9. Lekko ugniatasz dosypywaną ziemie. Gdy będzie już na równo z ziemią z brzegów dołka - udeptujesz.
10. Podlewasz, 10 litrów wody powinno wystarczyć.
11. Jeżeli róże posadziłaś od strony południowej to dobrze byłoby ją na jakiś tydzień osłonić od ostrego słońca. Metoda dowolna, możesz użyć np gałęzi z iglaków bądź jakiegoś przedmiotu, ale tak żeby wiatr tego nie przewrócił.
To drzewko o którym piszesz to klasyczny krzew róży czy róża pienna ?
Jeżeli to róża pienna to nie przejmuj się uwagą o miejscu szczepienia.
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Jest to róża szczepiona na pniu , wiec chyba ma dwa szczepienia , dolne na szyjce i gorne z którego wyrasta rosarium .
Tak zrozumiałam z tego co mówił Pan ze szkółki .
dziękuję za dokładne wypunktowanie wszystkiego po kolei , teraz jest wszystko dzięki Tobie jasne .
Bo czym wiecej czytalam tym większy mętlik miałam .
Jeszcze raz bardzo dziękuję
Tak zrozumiałam z tego co mówił Pan ze szkółki .
dziękuję za dokładne wypunktowanie wszystkiego po kolei , teraz jest wszystko dzięki Tobie jasne .
Bo czym wiecej czytalam tym większy mętlik miałam .
Jeszcze raz bardzo dziękuję
Jestem hoyomaniaczką
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
No to sprawa jest prosta i nie przejmujesz się tym sprawdzaniem gdzie róża ma miejsce szczepienia, bo pienne mają je na górze, przynajmniej to ważniejsze. Punkt 6 odpada. Przed sadzeniem zastanów się jeszcze jak będziesz zabezpieczać tą górną zaszczepioną część, bo tylko ona narażona jest na przemarznięcie. Niektórzy przyginają różę prawie całkiem do ziemi i tą górną część okopują ziemią. W takim przypadku róże dobrze jest posadzić trochę pochyloną, żeby w jesieni łatwo dała się przyginać. W czasie lata w pozycji pionowej róża trzyma się dzięki palikowi. To takie uwagi co do piennych. Możesz je też posadzić w dużych doniczkach i na zimę zabierać do jakiejś nieogrzewanej szopy itp.
O sposobach zabezpieczania piennych róż możesz sobie doczytać tu na forum.
O sposobach zabezpieczania piennych róż możesz sobie doczytać tu na forum.
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Ja mieszkam w strefie mrozoodporności 6b ale mam ogródek bardzo zaciszny i nieokrywane kloniki palmowe jak i inne szczepione krzaczorki nie wymarzają , u mnie praktycznie nie ma wiatrów tak mam osloniete z każdej strony .
Róże mam zamiar u dołu zakopczykować , zrobić jej od dołu do góry chochoła z siana do tego owinę je na koniec agrocośtam , tak moja znajoma zawija swoją jedyną różę na pniu już kilka lat a ogród ma przewiewny bo wielki i zero wielkich drzew czy krzaczorow jak u mnie .
Róże mam zamiar u dołu zakopczykować , zrobić jej od dołu do góry chochoła z siana do tego owinę je na koniec agrocośtam , tak moja znajoma zawija swoją jedyną różę na pniu już kilka lat a ogród ma przewiewny bo wielki i zero wielkich drzew czy krzaczorow jak u mnie .
Jestem hoyomaniaczką
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Napiszę jaśniej.
Róż piennych nie musisz od dołu zakopczykować. Korzeń i pień to dzika róża - ona zimę wytrzyma.
Wrażliwa na przemarznięcie jest jedynie sama górna część krzaczka na której masz miejsce szczepienia i to je przed zimnem należy chronić. Chochoł będzie dobry o ile dosięgnie górnej części róży zaszczepionej szlachetną odmianą. Gruba agrowłóknina powinna pomóc, tylko żeby była w jasnym kolorze.
Do zimy jest dużo czasu i na pewno krzaczki dobrze przygotujesz. Tutaj np masz kilka opcji z fotkami:
http://www.rozaria.pl/roze-zima
Róż piennych nie musisz od dołu zakopczykować. Korzeń i pień to dzika róża - ona zimę wytrzyma.
Wrażliwa na przemarznięcie jest jedynie sama górna część krzaczka na której masz miejsce szczepienia i to je przed zimnem należy chronić. Chochoł będzie dobry o ile dosięgnie górnej części róży zaszczepionej szlachetną odmianą. Gruba agrowłóknina powinna pomóc, tylko żeby była w jasnym kolorze.
Do zimy jest dużo czasu i na pewno krzaczki dobrze przygotujesz. Tutaj np masz kilka opcji z fotkami:
http://www.rozaria.pl/roze-zima
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
dziękuję Ci za pomoc
Róże już są u mnie i mocza nóżki a jutro bedzie wielkie sadzenie
Róże już są u mnie i mocza nóżki a jutro bedzie wielkie sadzenie
Jestem hoyomaniaczką
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Witajcie
Wyciągnęłam ten wątek, ponieważ instrukcja jest bardzo przejrzysta i łopatologiczna Przeczytałam ten i wiele wiele innych wątków, temat walkowany tyle razy, ze na końcu nie wiadomo co się czytało na początku
W każdym razie, najczęściej czytam o dodawaniu kompostu podczas sadzenia, tu na górze nawet mowa o kilkuletnim kompoście . Ja kompostownik zalozylam w tym roku, wiec nie ma w ogóle nowy o ?dodawaniu do czegokolwiek. Na jesień będę się rozkręcać różanie, wiec doradzcie jakie alternatywy - powinnam kupic gotowe podloze do sadzenia róż? Dodac suszony obornik bydlęcy? Korę sosnową, ktora mialaby się "powoli rozkladac i napowietrzac glebę"? Obsypać korzenie mikoryzą dla róż? Domyślam się, ze to wszystko na raz to przesada, ale o tym wszystkim też się czyta w artykułach i naszych wątkach różanych. Co wiec zastosować, a z czym dać sobie spokój...
Z góry dziękuję
Wyciągnęłam ten wątek, ponieważ instrukcja jest bardzo przejrzysta i łopatologiczna Przeczytałam ten i wiele wiele innych wątków, temat walkowany tyle razy, ze na końcu nie wiadomo co się czytało na początku
W każdym razie, najczęściej czytam o dodawaniu kompostu podczas sadzenia, tu na górze nawet mowa o kilkuletnim kompoście . Ja kompostownik zalozylam w tym roku, wiec nie ma w ogóle nowy o ?dodawaniu do czegokolwiek. Na jesień będę się rozkręcać różanie, wiec doradzcie jakie alternatywy - powinnam kupic gotowe podloze do sadzenia róż? Dodac suszony obornik bydlęcy? Korę sosnową, ktora mialaby się "powoli rozkladac i napowietrzac glebę"? Obsypać korzenie mikoryzą dla róż? Domyślam się, ze to wszystko na raz to przesada, ale o tym wszystkim też się czyta w artykułach i naszych wątkach różanych. Co wiec zastosować, a z czym dać sobie spokój...
Z góry dziękuję
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Nikt nie zagląda? Bo nie wierzę, ze nikt nie wie
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
Aniu, bo nic nie piszesz o jakości ziemi w Twoim ogrodzie. Czy jest ona gliniasta, piaszczysta, a może porządna, żyzna, której nie trzeba poprawiać. Moja działka i dom znajdują się na terenie dawnego wysypiska gruzu budowlanego i wapna. Ziemi w ziemi brak. Pod każdą różę kopałam dół wielkości leja po bombie (oczywiście przeginam), dawałam do niego ziemię do warzyw z Hollasu, trochę obornika granulowanego i już. O ziemi do róż nie wiem nic z własnego doświadczenia, ale poza wysoką ceną, nie różni się pewnie niczym od każdej innej ogrodowej.
Pozdrawiam, Ania
Pozdrawiam, Ania
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1216
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże nagokorzeniowe kopane sadzenie
U mnie jest żwirowo-kamienista ziemia więc zawsze kopię (niekoniecznie osobiście ) dół ok 0,5mx0,5mx0,5m. Wsypuję ziemię najlepiej piaszczysto-gliniastą np rolniczą III klasy i lepszą, albo inną żyzną ale nie "kleistą". Przy tak dużych dołkach i niekończących się różanych chciejstwach zamawiamy ziemię ciężarówkami i wtedy starcza na długo. Kupowanie gotowego podłoża groziłoby bankructwem.
Jeśli ziemia jest zbyt lekka dodaję przesuszonej i pokruszonej gliny i myślę że dobrze byłoby jej dodać też do gotowego podłoża. Szpadelek gliny idzie też koniecznie pod korzeń. Granulowany obornik jak najbardziej. Ja daję koński kilkuletni bo mam go pod dostatkiem. Dodaję też wióry rogowe a jeśli nie mam to kredę.
Kora sosnowa moim zdaniem nie.
Do "wsypywanej" mikoryzy mam sceptyczny stosunek bo to chyba powinno być jakoś inaczej zaszczepione. Ale nie próbowałam więc na pewno nie wiem.
Ale zacząć musisz od tego, jak napisała poprzedniczka, jaką masz ziemię w ogrodzie. Może do wykorzystania jest górna warstwa którą dasz po korzeń a resztę trochę dorobisz i będzie ok.
Jeśli ziemia jest zbyt lekka dodaję przesuszonej i pokruszonej gliny i myślę że dobrze byłoby jej dodać też do gotowego podłoża. Szpadelek gliny idzie też koniecznie pod korzeń. Granulowany obornik jak najbardziej. Ja daję koński kilkuletni bo mam go pod dostatkiem. Dodaję też wióry rogowe a jeśli nie mam to kredę.
Kora sosnowa moim zdaniem nie.
Do "wsypywanej" mikoryzy mam sceptyczny stosunek bo to chyba powinno być jakoś inaczej zaszczepione. Ale nie próbowałam więc na pewno nie wiem.
Ale zacząć musisz od tego, jak napisała poprzedniczka, jaką masz ziemię w ogrodzie. Może do wykorzystania jest górna warstwa którą dasz po korzeń a resztę trochę dorobisz i będzie ok.
Pozdrawiam. Sławka