Czy jest taka róża

Awatar użytkownika
_ninetta_
1000p
1000p
Posty: 1361
Od: 19 maja 2010, o 01:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jest taka róża

Post »

Moniko, skoro moje argumenty są słabe to może Cię przekona ten opis:
http://www.roses.webhost.pl/2008/03/rosarium-uetersen/
żartujesz prawda? :lol: rozpinać z pergoli i kłaść na ziemi? :D
I powodzenia
:wit
Zdejmowanie na zimę z pergoli mniej odpornych na mróz róż pnących i kopcowanie lub okrywanie to właściwie standard w naszym klimacie. Jeśli oczywiście chce się mieć je pnące :)
Pozdrawiam
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Czy jest taka róża

Post »

_ninetta_ tak teraz napisałaś jakbym żyła na księżycu :D Przecież można gołym okiem zobaczyć w ogrodach róże pnące, z którymi się nikt tak nie cacka. W Twojej okolicy nie ma takich pnących róż?

Co do argumentu - słaby, bo to Twój przypadek, moja RU przeczy Twojej tezie, także wiesz 1:1 :D
Po co mam czytać jakieś teksty skoro mam ją w ogrodzie :lol: Widziałam ją z resztą w kilku innych różnych miejscach w Polsce, bo jest z daleka rozpoznawalna. Moja ubiegłoroczny bezśnieżny luty z prawie -28C zniosła bezproblemowo, ostre mroźne wiatry też znosi bez szwanku. Także widzisz jest różnie :D
Fakt, ja sobie 'zrobiłam' na własnym korzeniu z własnej starej róży piennej i na totalnym wigwizdowie nie rośnie.
Żywotność zależy, jak pewnie wiesz, od baaardzo wielu czynników. Mało tego uważam, że te same odmiany bywają słabe i mocne genetycznie, trzeba mieć trochę szczęścia przy zakupie.
Dlatego w pierwszym post namawiałam Santanę, żeby się rozejrzał po swojej okolicy i sam rozmnożył jakąś ładną, miejscową, rosnącą w podobnych warunkach.
To tyle moich subiektywnych opinii - z praktyki, i jak pisałam po wielu nieudanych doświadczeniach sama rozmnażałam i rozmnażam jeśli coś ciekawego mi w oko i w nos wpadnie.
Awatar użytkownika
_ninetta_
1000p
1000p
Posty: 1361
Od: 19 maja 2010, o 01:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jest taka róża

Post »

Moniko, jeżeli w moich okolicach są róże pnące to zazwyczaj kwitną raz albo powtarzają kilkoma kwiatami. Najczęściej jest to Flammentanz, która przetrzymuje nasze zimy i cudnie kwitnie przez 6 tygodni. Rosarium U. zdarza mi się spotkać w ogrodach w okolicach Łodzi ale nigdy nie widziałam krzaczka wyższego niż powiedzmy metr. Ta róża ładnie rozrasta się na boki ale pergoli w strefie 6b (W-wa gdzie mieszka Santana) nie zakryje. Prędzej czy później zmarznie zimą. Przyginać do ziemi jej się raczej nie da bo bardzo kolczasta jest a poza tym ma bardzo grube pędy. W moich spostrzeżeniach nie jestem odosobniona jeśli przeczytałaś opis p. Bogdana na roses.webhost.
Jeśli Jurek ma w ogrodzie osłonięte od wiatru, słoneczne miejsce to może zaryzykować Rosarium na pergoli. I o to mi chodziło dając przykład z moimi dwoma krzakami :)
PS. Na szczęście przy zakupie nie liczę bo kupuję tylko w sprawdzonych miejscach.
Pozdrawiam
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Czy jest taka róża

Post »

Ech..Aneta, gdyby to była kwestia ceny :D .. niestety teraz się róże (i nie tylko) PRODUKUJE i jak to trafnie oceniła Ciotka Agi kiedyś przy okazji dyskusji na temat ..kupujemy nie roślinę tylko "materiał" przypominający roślinę czyli jednoroczne nieporozumienie... :evil:

A swoją drogą zauważyłaś, że w tych trochę zimniejszych rejonach Polski przeżywają bez problemu młode magnolie, rh niekoniecznie żelazne (widać to w Waszych ogrodach)...a róże pnące jak piszesz -nie, jest to dla mnie spora ciekawostka 'przyrodnicza' :lol:
Awatar użytkownika
santana51
500p
500p
Posty: 634
Od: 13 maja 2012, o 18:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, działka za Wyszogrodem

Re: Czy jest taka róża

Post »

Dziewczyny z wielką uwagą czytam to co piszecie i zaczynam się czuć jak przedszkolak na wykładzie uniwersyteckim :D, ale mimo tego coś tam z tego łapie i wyciągam wnioski tak że w sumie wasza dyskusja jest wielce pomocna.
Co do umiejscowienia przyszłej pergoli, to będzie miejscowość w rejonie Wyszogrodu, i będzie narażona na wiatr.
Mieszkam w Warszawie do działki mam 80 km.
  • Pozdrawiam Jurek
Awatar użytkownika
_ninetta_
1000p
1000p
Posty: 1361
Od: 19 maja 2010, o 01:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jest taka róża

Post »

Moniko, tu nie chodzi o cenę. Ja te popularne róże (m. inn. Rosarium) kupuje od lat w jednym miejscu, w zaprzyjaźnionej szkółce pod Łodzią. Zawsze mam wybrane najdorodniejsze sadzonki :)
Jeśli chodzi o magnolie i rh to zupełnie się nie znam. Miałam magnolię Susan która mi padła ubiegłej wiosny. Nie wiem czy zima była za surowa czy po prostu miała za sucho wiosną. Na jesień dokupiłam dwie, owinęłam włókniną i na pewno podleję wiosną :)

Jurku, mogę Ci z czystym sumieniem polecić Flammantanz, która przeżyje wiatr i najgorszy mróz. Przez 6 tygodni w których kwitnie wygląda nieziemsko. Z własnego doświadczenia nie polecę do 6b również Ghislaine de Feligonde, o której pisała Aga (ale pewnie mieszka w cieplejszym rejonie Polski), u mnie ta róża nigdy nie powtórzyła kwitnienia i zawsze wymarza do kopczyka mimo, ze rośnie w stosunkowo ciepłym miejscu w ogrodzie. Ubiegłej jesieni posadziłam Louise Odier i Mme Isaac Pereire z którymi wiążę duże nadzieje jeśli chodzi o mrozoodporność. Ale nie mogę Ci ich polecić "z własnego doświadczenia" bo ta zima była zbyt łagodna, zeby moja ocena była obiektywna.
idepozapalki
200p
200p
Posty: 341
Od: 17 maja 2012, o 20:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: strefa 6a

Re: Czy jest taka róża

Post »

monika ma rację, najlepiej postawić na coś sprawdzonego w miejscowym klimacie i nawet poświęcić trochę czasu na ewentualne ukorzenienie z patyka. Piszę tak ponieważ Westerland u sąsiada rośnie od lat bez najmniejszego problemu. Do tego jest puszczony po metalowym płocie, a to też w zimie róży nie pomaga. Sąsiad się nim nie interesuje, nie podlewa, niczym nie podsypuje, nie okrywa, nie tnie - ogólnie to same "nie", a róża i tak co roku kwitnie bez problemów. Pewnie gdyby o nią zadbać to pokazałaby morze kwiatów.
Spójrz, tak wyglądał końcem czerwca
Obrazek
nawet pergoli nie ma tylko jest puszczony samopas na żer ślimorów :;230
na tej fotce to nawet na pnącą nie wygląda, ale z drugiej strony ma długie pędy puszczone miedzy skrzynkami na kwiaty.
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Czy jest taka róża

Post »

_ninetta_ pisze:..tu nie chodzi o cenę. Ja te popularne róże (m. inn. Rosarium) kupuje od lat w jednym miejscu, w zaprzyjaźnionej szkółce pod Łodzią. Zawsze mam wybrane najdorodniejsze sadzonki..
Nie wiem co chesz przez to powiedzieć..przecież wypadło Ci mnóstwo róż i to chyba nie w jednym sezonie, rzuciłam okiem na Twoje posty różane..
Awatar użytkownika
_ninetta_
1000p
1000p
Posty: 1361
Od: 19 maja 2010, o 01:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jest taka róża

Post »

Chcę przez to powiedzieć, ze tamta zima była najsurowsza od kilkudziesięciu lat, mojej sąsiadce wymarzły peonie, które rosły od 40 lat.
Miło, że przejrzałaś moje posty :)
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Czy jest taka róża

Post »

..zachwycając się Twoimi różami też ;:224
:wit
A najsurowsza zima? :roll: jeśli mnie pamięć nie myli to była raczej w normie, ale cały luty :evil: z temp. ok -20Cdo -28C bez śniegu zrobił swoje. Ja ratowałam (już później) podlewając letnią wodą, bo u mnie ziemia była zamarznięta na jakieś pół metra i wooolno się rozmrażała. Ale strat nie miałam, chyba tylko dzięki czujności i wyobraźni. Liście rh są niezastąpionym wskaźnikiem jak coś się źle dzieje.
Awatar użytkownika
Rozeta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2395
Od: 30 paź 2010, o 20:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b

Re: Czy jest taka róża

Post »

Toniu,
bardzo chciałabym Cię zachęcić do założenia wątku o różach ;:180 . Twoje doświadczenia w uprawie róż w górskich warunkach to istna lekcja poglądowa nt. "poznajmy róże najbardziej mrozoodporne" ;:108 . Myślę też, że Twoje opowieści o ochronie zimowej krzewów pomogłyby wielu z nas pozbyć się wiosennych bolesnych rozczarowań, związanych z uszkodzeniami pomrozowymi pędów róż pnących.
Ech ... co tu dużo gadać ... właśnie ze względu na takie cenne wiadomości kocham to forum :D .
Tak więc, wracając do punktu wyjścia, proszę ... ;:196 .
Pozdrawiam kolorowo
Monika
Róże ...ach, te róże ...
Awatar użytkownika
santana51
500p
500p
Posty: 634
Od: 13 maja 2012, o 18:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, działka za Wyszogrodem

Re: Czy jest taka róża

Post »

Wątek troszkę zmienił charakter ale wydaje mi się ze tytuł jest dobry dla każdego zagadnienia związanego z różami tak więc piszmy tu o swoich spostrzeżeniach dotyczących ich uprawy.Każdy ma jakieś swoje spostrzeżenia którymi warto się podzielić z innymi.
  • Pozdrawiam Jurek
Awatar użytkownika
rose_marek
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 1304
Od: 14 wrz 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Oregon, USA

Re: Czy jest taka róża

Post »

monika pisze: cały luty z temp. ok -20Cdo -28C bez śniegu zrobił swoje.
Dodam tylko że róże mogą przymarznąć przy dużo mniejszym mrozie.

Na przykład nagły przymrozek (-10 C) jesienią, kiedy róża nie zdążyła się zahartować może wyrządzić większe szkody niż miesięczny mróz -30 C w środku zimy.

Rownież wiosenny przymrozek po dłuższym okresie ciepła, gdy róża rozhartowała się też może wymrozić róże.

W moim klimacie nie ma mocnych mrozów (kilka dni w roku do -15 C), ale duża część młodych pendów które wyrosły późnym latem i jesienią jest przemarznięta na wiosnę. Po prostu nie zdąrza się zahartować. Dlatego ważne jest by nie nawozić róże późnym latem i jesienią, by dać różom czas na zahartowanie się.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”