Baza - róże angielskie - Austin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Deirde
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7378
Od: 18 cze 2007, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Pegasus, AUSmoon
odmiana pochodząca z 1995 roku. Kwiaty ma bardzo duże, jasno pomarańczowe, z białym brzegiem kwiatów. Kwiaty lekko pachną, liście są ciemno zielone, wybija długie pędy które wymagają podwiązania. Odmiana odporna na choroby grzybowe.

Obrazek
Awatar użytkownika
Deirde
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7378
Od: 18 cze 2007, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Maid Marion, AUStobias
odmiana z 2010 roku. Kwiaty płaskie, rozetowe, w środku ciemno różowe, na zewnątrz płatków jaśniejsze. Pachną delikatnie owocowo, róża niska - dorasta do 100 cm - trochę przypomina róże piżmowe - wybija długie pędy na których znajduje się po kilkanaście kwiatów. Liście są ciemno zielone, pędy sztywne, nie wymaga podwiązywania.

FOTO z sieci
Awatar użytkownika
Jule
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7114
Od: 10 kwie 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: DSlask 7a

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

Sister Elisabeth, w katalogu Austina jest napisane, ze tworzy niski, okragly krzaczek 75cm x 75 cm. Wiecej nic nie moge powiedziec, bo to swiezak i od zakupu siedzi dalej w donicy - sadzic będę na wiosne. Kwitla paroma kwiatami... co jedno moge powiedziec, to to, ze kwiat trzyma sie dosc dlugo ;:108

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
justi177
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3224
Od: 22 wrz 2011, o 17:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

róża 'Francine Austin' ,
cudownie delikatna, delikatnie pachnąca, przewieszająca się,
sadzona w ten rok, niewiele mogę więcej powiedzieć, oprócz tego, że świetnie (według mnie) nadaje się do naturalistycznych ogrodów
FOTO z sieci
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Safoya
500p
500p
Posty: 886
Od: 3 sie 2010, o 16:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

St.Cecilia
Piękna i dość trwała jak na austinkę róża. Kształt kwiatu przypomina piwonię. U mnie to bardzo żywotna róża o jasnych listkach. Niestety jest podatna na czarną plamistość i to jest jej największą wadą.
Kolor ma zmienny od białego po morelowy róż. Pachnie intensywnie mirrą. Ponieważ posadziłam ją na wiosnę, o mrozoodporności wypowiem się dopiero po zimie. Postanowiłam jej jednak nie okrywać.

Obrazek

Tutaj 2 miesiące po posadzeniu
Obrazek
Azalia
50p
50p
Posty: 93
Od: 6 lut 2012, o 20:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

Tak, ja mam Teasing Giorgię. Podobna trochę do Golden Celebration. U mnie odporna na choroby i mróz,
zapomniana, postawiona w małej doniczce między krzewami hortensji kwitła w minionym sezonie kilka razy
dużymi kwiatami. Nie pamiętam zapachu, co oznaczałoby, że nie pachnie zbyt mocno. Mam ją już trzy sezony. Niestety zapodziały mi się gdzieś zdjęcia.
Awatar użytkownika
Isia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2939
Od: 27 maja 2007, o 17:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

Moja miłość do angielskich róż trwa od 4-5 lat niestety bez wzajemności chyba bo po ostatniej zimie 2011/2012 większości kolekcji już nie mam a były takie:
Charles Austin
Obrazek

Obrazek

Abraham Darby
Obrazek

Obrazek


Moje ulubienice Golden Celebration i Heritage

Obrazek

Obrazek



Obrazek
The Pilgrim
Obrazek Obrazek

Obrazek
Azalka
200p
200p
Posty: 227
Od: 13 cze 2010, o 13:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

Nie będę wstawiać zdjęć ze względu na problemy sieciowo-czasowe, które nie opuszczają nie od dnia przeprowadzki na wieś (w jakimś dołku internetowym mam domek :? )
Rośnie u mnie nieco różyczek angielskich, z tym, że wsadzam je do ziemi grupami, docelowo po trzy krzewy, minimum dwa.
Jak dotąd, zakupione z goły korzeniem w szkółce niemieckiej i bezpośrednio u Austina (niemieckie lepsze...). Kilka kupionych w naszym centrum ogrodniczym, bezpośrednio z Holandii, w pojemniku. Każda z nich była słabsza i bardziej chorowała niż siostry, dopiero pod koniec drugiego roku po mocnych cięciach próbują nadążyć. Żadna nie odbiła dziką szczepką. W minionym roku rozłożył je trochę majowy mróz, w tym - póki co, wygląda nieźle. Okopczykowane korą i tyla... (nie zdążyłam nic wiecej).
Niemal wszystkie chorują na plamistość, co ciekawe, niepryskane niczym, znacznie są odporniejsze: w pierwszym roku miałam fioła i pilnowałam oprysków, w drugim nie miałam czasu... Usuwałam jedynie chore liście najszybciej jak się dało, ale czasem musiałabym usunąć wszystkie, więc odpuszczałam. Nie ogołociły się ;:oj

"Najgorsza" w moi stadku jest Winchester Cathedral (ta z holenderskich), wręcz jej nie lubię. Maluszek, najszybciej łapie plamistość i łysieje do zera. Kwitnie niespecjalnie bujnie.

Za "survivalowca" absolutnego uważam nie bardzo nostalgiczną "Sophy's Rose" - leciutko pachnie, sztywne pędy "na baczność", neonowe wręcz kolory - żadne zdjęcie ich nie odda, różowo-magentowo-czerwone - silna, zdrowa jak koń, kwitła po przymrozkach, które ją włącznie z pąkami i kwiatami osypały białą szadzią. Zielone "normalne" liście do połowy lutego.... Terminator to mało...

Pod kątem zdrowia, zapachu, urody, ilości kwiatów i chwytania za oko na czoło wysuwają się cztery:
Lady of Shalott
Jubilee Celebration
Strawberry Hills
i Munstead Wood.

Polecam tę czwórkę wszystkim, także początkującym. Same superlatywy na ich temat. Po prostu wspaniałe.

Bardzo zdrowa i śliczna jest tez maleńka Lady Emma Hamilton (nie chciałam innych barw niż pastelowe róże, tę od pierwszego, cynobrowego pąka po prostu uwielbiam).

Troszeczkę nieładnie mi rośnie A Shropshire Lad, ale to był jej pierwszy rok, dwa kwiatki, perfekcyjne w kształcie i pieknie pachniały, jednak sporo mniejsze niż powinny być.

Port Sunlight
, moja, to lubię, ale... nie przepadam ;) Mocno kwitnie, ale chyba nie kocham tego kwiatu, bardzo płaskie i mniejsze niż bym chciała i krzak na razie "chabaziowy" troszkę. Oczywiście jej tego nie powiem ;) Zadnych probleow ze zdrowiem.
Spirit of Freedom - zdecydowanie za ciężkie łebki, przepiękny kolor i mój ulubiony odcień zapachu. Mogłabym się bez nich obejść. Rosną jak wściekłe, maja już ze dwa metry, deszcz je psuje, i te opadające do ziemi głowy... ciągna za soba całe łodygi...

Moje rozczarowanie - Wedgwood Rose. Jeden z najpiękniejszych
(dla mnie) kształtów i kolorów kwiatu, spełnione marzenie, niestety, deszcz pozbawia ją wszelkich walorów. I gryzie, zołza! Może się jeszcze wyrobi, może w donice ją i pod dach przesadzić? :evil:

Pełne wdzięku, bezproblemowe, w ulubionym przeze mnie "niepełnym" kwieciu: Scepter of Isle i Scarborough Fair. Kwitna i kwitną i pachną i wabią miliony owadów. Nie gryzą, wybaczają. Moje córeczki ;) ( w tym samym typie wydaje mi sie Royal Jubilee, chyba mam na nią ochote, tylko miejsca brak ;) )

Lichfield Angel, wysoka, mocna, piękna, pachnąca róża o ogromnych kwiatach. Wyglądało, że angielka mi nie odbije, więc kupiłam w donicy "holenderkę". Angielka wybiła, a holenderka omal nie wykitowała. STRASZNIE chorowała. Po dwóch latach różnic niemal się wyrównały, wciąż jednak angielska silniejsza i mniej podatna na plamistość.

Gertruda Jekyll - chorowała mi troszkę na plamistość, kolejne lata pokażą, czy to kwestia słabszego roku, czy taka jej uroda, ale i tak gdybym mogła, posadziłabym ją wszędzie :) Moja jest wysoka, dwumetrowa (jakoś się nie spodziewałam ;) ), duże, pęłne, dorodne kwiaty ciemnoróżowe rozjaśniające się po brzegach, "świecą" z końca ogrodu, pięknie pachnie. Dla mnie to jest właśnie najbardziej angielska z angielskich róz :) Nie rozumiem zupełnie, czemu nie ma jej dotąd w polskich szkółkach :(

Mam jeszcze Harlow Carr, niewysoka, nieduży płaski kwiat i niezwykle piękna barwa chłodnego różu, wspaniale harmonizuje z lawendą i srebrno-popielatym, białym. B.ładnie pachnie, niestety, chorowała mi bardzo, ciagną do niej wszelkie robale i zarazy. Możliwe, że dlatego, iż krzaczek był baaardzo słabiutki. Mam tylko jedną, daję jej szanse kupując kolejne dwie, mam nadzieję, że się nie zawiodę...

Malutką różą jest tez Susan Williams Ellis, biała, znacznie mniejszy kwiat niż oczekiwałam, taki większy pomponik, nieduże pączki. Czysta biała biel (nie lodowa, nie kremowa), pąk ma odcień seledynu i czasem plamkę różu lub czerwieni. Również lubia ją robaczki i różne parchy, jednak jest tak niesłychanie dzielna, pokonuje wszystkie trudności, wzmacnia się, co roku drugie kwitnienie lepsze i piękniejsze niż pierwsze. Liczę, że z wiekiem będzie coraz lepiej. To takie "moje różyczki", kochane Zuzanki. Kiedy sie widzi, jak walczą, nie można ich nie podziwiać, nie kochać.

Mortimer Sackler
pnący jest o 10 cm mniejszy od nie-pnącego ;) Oba maja prawie trzy metry. Nieujarzmione pierzastookwiate dzikusy :) Łodyga grubsza jak palec. Gryzą i to głeboko (wielkie kolce). Zdrowe, silne. Po zmrożeniu mało kwitły.

Mam też Wild Edric'a -(nie żywopłotowy) - i to jest róża, która wygląda na dziką, ale się nie rozłazi. Śliczny, intensywny kolor kwiatu, w ogóle nie choruje, ale mszyce ją miłują ponad wszystkie.

Mam jeszcze kilka, w tym tylko trzy nie-austinki, póki co, planuję dalsze poszerzanie zasobów właściwie wyłącznie w tej grupie. Kocham je za kwiaty, zapach i (mimo wszystko) zdrówko.
I muszę przyznać, że po przerwie po superintensywnym kwitnieniu (pod koniec czerwca), upiekszały ogród kwiatami i zapachem jeszcze w czasie wczesnej zimy.
Nie lubię na razie swego ogrodu wiosną, jest łysy i brzydki, klnę, tnąc, okrywając, obrywając, podlewając i opatrując własne strupy. A potem one kwitną... i pachną.... i to jest po prostu sybarycka przyjemność :wink:

Przepraszam za brak zdjęć, postaram się nadrobić w roku bieżącym (te z mojego wątku pokazują malutkie krzaczki :) )
Awatar użytkownika
Georginia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6068
Od: 10 lis 2009, o 16:47
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sochaczew

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

Róża ,nowość Austina z roku 2012.Kupiona w szkółce Austina w Anglii.Z tego powodu niepokoję się jak przezimuje.Posadzona wiosną więc wszystko jeszcze przed nią, ale latem ładnie sobie radziła.Pędy na razie wiotkie ,jak to u angielek w młodym wieku.Ale kwiaty piękne,duże i pachnące.Czasem pokazują środek.Żadna z angielek na malinowej rabacie nie jest chora.

Royal Jubilee
FOTO z sieci
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

Alan Titchmarsh, Brother Cadfael, Charlotte, Francine Austin i The Alnwick Rose - mają za sobą dwa sezony.

Charlotte

posadzona w ocienionym miejscu prawie wcale nie kwitła, nawet, jeżeli wypuściła kwiaty, to nie były one ani w dobrym kolorze ani o dobrym wypełnieniu.
W tym roku będzie przesadzanie (tylko... gdzie ;:223 )
Obrazek
Zdrowie jak na razie doskonałe.

Alan Titchmarsh
wciąż mały krzaczek o wiotkich pędach, kwitnie do kilku kwiatów na pędzie, kwiaty są ciężkie a pędy dość wątłe, prawie każdy kwiat musiałam fotografować leżąc na trawie
Obrazek
w drugiej połowie lata łapie plamistość, bardzo polubiły tę różę skoczki :evil:

Brother Cadfael
zdrowa, ładna róża, nawet liście są wyjątkowo ozdobne.
W tym roku (jeżeli zima nie da się nam we znaki), będzie już co podziwiać.
Jak do tej pory, jej kwitnienia wypadały w czasie, gdy mnie nie było, więc nie mam porządnego ujęcia
Obrazek

Francine Austin
dostałam piękną, wypasioną sadzonkę, ale..
jej kwiaty i okrywowy charakter nie pasowały mi do żadnej kompozycji i tak wędrowała z miejsca na miejsce..
I zmarniała.
Muszę się nią dobrze zająć w tym roku
Obrazek

The Alnwick Rose
no cóż..
zła jakość sadzonki niesie za sobą wolny wzrost i kłopoty.
Liczę na to, że dwa lata wystarczą na dojście do siebie i w tym roku pokaże co potrafi, bo, że potrafi to wszyscy wiemy ;:167
Obrazek
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

Boscobel
róża z 2012 r., pierwszy sezon za nią, rośnie w donicy i tak została zadołowana na zimę.
Wzrost szybki, ładne kwitnienie jak na młodziaka, kwiaty duże i pachnące, kolorystyka pomiędzy morelą a różem, co kwiaty to miały troszkę inną barwę.
Zapach upojny, kojarzył mi się z truskawkami o ile dobrze pamiętam.
Dobra trwałość kwiatu.
Obrazek

Eglantyne
kupiona na wycieczce :wink: w ubiegłym roku, ma piękne, stylowe kwiaty o pokroju róż historycznych, pachnące i dość trwałe.
Krzew też niczego sobie, wysoki, smukły i zdrowy.
Obrazek

Jude the Obscure
wyjątkowa pod każdym względem ;:167
Obrazek

Lady Salisbury
jak na razie to moje największe rozczarowanie, jeżeli o angielki chodzi.
Wątły krzaczek, byle jakie, luźne, niezbyt duże kwiaty, które wciąż wisiały główkami w dół ;:223 .
Jak na pierwszy sezon to kwitnienie dobre, bo było tych kwiatów sporo, ale co z tego, jeżeli same kiaty były do niczego.
Końcem lata plamistość zrobiła pogrom i tyle.
Obrazek
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

Scepter'd Isle
to jedna ze starszych róż, troszkę pominięta.
A szkoda.
Też mam ją od roku, ma za sobą pierwszy sezon, nie chorowała, dobrze wyrosła, coś tam sobie pokwitła (jak mnie nie było :;230 ). Zakochałam się w niej dawno temu, myślę, że ten rok pokaże, czy warto było.
Obrazek

The Lark Ascending
też po pierwszym sezonie, róża z 2012 r.
Podobnie jak Boscobel rosła w donicy, spisała się wyśmienicie, myślę, że z tej róży będzie duża pociecha.
Bardzo dobrze kwitła, kilkakrotnie.
Kwiaty są wyjątkowe, zwiewne, jakby iskrzące w słońcu, wyglądające jak lekki puszek.
Obrazek

The Shepherdess
o niej na razie nie mam zdania, tak sobie urosła, tak sobie zakwitła..
Spodziewałam się czegoś lepszego.
Obrazek
Awatar użytkownika
Deirde
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7378
Od: 18 cze 2007, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Baza - róże angielskie - Austin

Post »

The Lark Ascending
rośnie u mnie od roku, jestem z niej bardzo zadowolona. W ciągu sezonu urosła do 120 cm, pędy ma wiotkie ale radzi sobie dobrze z dużą ilością kwiatów. Kwitnie bardzo obficie - jak to róża piżmowa, kwiaty są pomarańczowe, potem bledną, na noc zamykają płatki. Kwitła mi od czerwca do jesieni - zobaczymy jak będzie wyglądać wiosną.

Obrazek

Obrazek\\\

Grace
Z tej róży zawsze będę zadowolona - w tym roku zaskoczyła mnie ciągłym kwitnieniem mimo iż dostałam ją jako bardzo małą sadzonkę. Kwitła bez przerwy od czerwca do jesieni, ostatnie kwiaty były w kolorze żółtym. Nie zauważyłam by chorowała przez cały sezon. Jedyny minus to blaknące kwiaty - najpierw żywo pomarańczowe potem w jaśniejszej tonacji.

Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”