udostępniam temat,umieszczam podstawowe wiadomości ale@.monka pisze: Szczerze mówiąc też nigdy nie udało mi się zalać róży w gruncie
swoją drogą przydałby sie temat podlewanie - pojenie/nawadnianie, niby wszystko wiadomo że wodę lać trzeba ale jakby ktoś to łopatologicznie wytłumaczył.. oszczędziłoby to wielu problemów (nie tylko początkującym różomaniakom)
zapraszam wszystkich do dyskusji,do dzielenia się doświadczeniem i przemyśleniami na ten temat.
Zdaję sobie sprawę,iż każdy krzew w tym samym ogrodzie może mieć różne zapotrzebowania np. na wodę ale uważam,że warto dzielić się spostrzeżeniami...
każda wątpliwość przedstawiona na forum będzie wskazówką dla nas wszystkich do stosowania rozwiązań...
Tak więc na początek ,zapraszam wszystkich do dyskusji o zapotrzebowaniu róż na wodę....:
Podlewamy je rzadko ale obficie,wczesnym rankiem lub po zachodzie słońca.
Częstotliwość podlewania zależy od pory roku i potrzeb krzewu ( młode podlewamy częściej).
Właściwym momentem do podlania krzewów róż jest przeschnięcie powierzchni ziemi ale zanim całkowicie wyschnie.
Zaleca się jednorazowo podlać 20 litrów wody na m kwadratowy - unikając moczenia liści, gdyż prowadzi to do infekcji krzewów.
Idealnym rozwiązaniem ułatwiającym podlewanie jest wykonanie wiosną podczas usuwania zimowych kopczyków, wgłębienia na kształt misy,wokół każdego krzewu.
Dostarczana krzewom woda wsiąka wówczas we właściwe miejsce a więc do najgłębszych partii korzeni .
Podlewamy wodą odstaną chroniąc tym samym krzewy przed działaniem szkodliwych związków chemicznych zawartych w wodzie z kranu.