Licencja na odmiany,o co chodzi ?
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
By założyć szkółkę trzeba mieć odpowiednie wykształcenie - od tego się zaczyna.
Mam do was pytanie z innej beczki - chodzi mi o sprzedaż odmian róż licencjonowanych. Jest jesień więc postanowiłam pochodzić po Centrach Ogrodniczych w Poznaniu i poszukać konkretnej odmiany - Nostalgii - chciałam by ta róża była prezentem dla mojej cioci, chodząc od jednego centrum do drugiego dowiedziałam się - nikt nie zna tej konkretnej odmiany, róże są bez nazwy odmianowej - mam więc pytanie - czy jeśli pośrednik - handlowiec z centrum - kupuje konkretną odmiany z licencją - może tą róże wystawić wystawić z nazwą odmiany - opłacił przecież licencje - czy musi ją zdjąć bo patrząc na to co dzieje się z centrami to sama już nie wiem jaką mają politykę - nie lubię kupować kota w worku.
Mam do was pytanie z innej beczki - chodzi mi o sprzedaż odmian róż licencjonowanych. Jest jesień więc postanowiłam pochodzić po Centrach Ogrodniczych w Poznaniu i poszukać konkretnej odmiany - Nostalgii - chciałam by ta róża była prezentem dla mojej cioci, chodząc od jednego centrum do drugiego dowiedziałam się - nikt nie zna tej konkretnej odmiany, róże są bez nazwy odmianowej - mam więc pytanie - czy jeśli pośrednik - handlowiec z centrum - kupuje konkretną odmiany z licencją - może tą róże wystawić wystawić z nazwą odmiany - opłacił przecież licencje - czy musi ją zdjąć bo patrząc na to co dzieje się z centrami to sama już nie wiem jaką mają politykę - nie lubię kupować kota w worku.
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Wykształcenie to nie problem. Zawsze można wziąć wspólnika. No ale to już jakby dyskusja nie na to forum ;)Deirde pisze:By założyć szkółkę trzeba mieć odpowiednie wykształcenie - od tego się zaczyna.
Być może wypowie sie ktoś "z branży" Nie wierzę, żeby były takie sytuacje, że pośrednik kupuje odmianę z licencją a później tą licencję chowa do szuflady. Przecież działałby w ten sposób na swoją niekorzyść. Róże nazwijmy to umownie odmianowe nie pojawią się w CO dopóki KLIENCI czyli MY nie będziemy się o takie róże dopytywać. Jeżeli sprzedawca zauważy, że "odmianowe" szybciej mu schodzą to w końcu zacznie je zamawiać.Deirde pisze:Mam do was pytanie z innej beczki - chodzi mi o sprzedaż odmian róż licencjonowanych. Jest jesień więc postanowiłam pochodzić po Centrach Ogrodniczych w Poznaniu i poszukać konkretnej odmiany - Nostalgii - chciałam by ta róża była prezentem dla mojej cioci, chodząc od jednego centrum do drugiego dowiedziałam się - nikt nie zna tej konkretnej odmiany, róże są bez nazwy odmianowej - mam więc pytanie - czy jeśli pośrednik - handlowiec z centrum - kupuje konkretną odmiany z licencją - może tą róże wystawić wystawić z nazwą odmiany - opłacił przecież licencje - czy musi ją zdjąć bo patrząc na to co dzieje się z centrami to sama już nie wiem jaką mają politykę - nie lubię kupować kota w worku.
Niestety obawiam się, ze my jako kraj jesteśmy jeszcze na etapie jak ktoś tu wyżej napisał - "jednorocznych ogrodników" gdzie rośliny kupuje się na jeden sezon i tak naprawdę czy ta róża to jest "Nostalgia" czy "Ingrid..." czy jeszcze inna to nieistotne. Ona i tak w zimie wymarznie więc kupię cobie tą czerwoną - nazwa nieważna. Za rok kupie kolejną. Albo kupie w Tesco... to nic, że nazwa ma się nijak do odmiany, cztery złote to nie majątek...
- MartaG
- 500p
- Posty: 589
- Od: 9 wrz 2008, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
- Kontakt:
Myślę, że tutaj jest pies pogrzebany. Sporo róż sprzedaje się z przekręconymi albo pomylonymi nazwami, często jako czerwona wielkokwiatowa ect.... często z odkrytym korzeniem jesienią i tak naprawdę nie ma gwarancji co się kupuje. Tak oto mam np Chopina który miał być jedną z róż angielskich.raistand pisze: Róże nazwijmy to umownie odmianowe nie pojawią się w CO dopóki KLIENCI czyli MY nie będziemy się o takie róże dopytywać. Jeżeli sprzedawca zauważy, że "odmianowe" szybciej mu schodzą to w końcu zacznie je zamawiać.
Niestety obawiam się, ze my jako kraj jesteśmy jeszcze na etapie jak ktoś tu wyżej napisał - "jednorocznych ogrodników" gdzie rośliny kupuje się na jeden sezon i tak naprawdę czy ta róża to jest "Nostalgia" czy "Ingrid..." czy jeszcze inna to nieistotne. Ona i tak w zimie wymarznie więc kupię cobie tą czerwoną - nazwa nieważna. Za rok kupie kolejną. Albo kupie w Tesco... to nic, że nazwa ma się nijak do odmiany, cztery złote to nie majątek...
Zeszłej jesieni widziałam na krakowskich targach austiny z metryczkami po 65 zł, ale jakoś zainteresowania większego nie było. To jest normalna cena za te róże na zachodzie, tyle że np kupując taka różę w Anglii dostaje się jeszcze dwuletnią gwarancję na zgodność odmianową.
Z drugiej strony gdybym za każdy różany krzew w ogrodzie musiała zapłacić 50-60 zł a nie 5 czy 10, to nie wiem czy miałabym ich aż tyle.
Kiedyś rozmawiałam z właścicielką pewnej różanej szkółki, mówiła że swego czasu miewali i ok 1200 odmian w produkcji, potem moda na róże minęła i zostało im tylko 300 odmian. A odnowienie produkcji to ok 5 lat, zupełnie nieopłacalny interes jeśli klient nie zapłaci więcej niż kilka zł. 10 zł za róże w donicy to jest żałośnie mało - niejednokrotnie inne krzewy czy drzewa w których produkcję trzeba włożyć mniej czasu i pracy kosztują kilkakrotnie więcej.
Marzenie, by powstały takie szkółki czy sklepy internetowe gdzie można sobie zamówić to co naprawdę się chce a nie to co akurat jest pod ręką. Po swoje pierwsze austiny jeździłam prawie 300 km do Wrocławia, bo znajoma dała mi cynk że pojawiły się w punkcie przy OB...
Nadzieja w tym że sprzedaż przez Internet rozwija się bardzo szybko i coraz większa ilość szkółkarzy czy hurtowników (niekoniecznie dotyczy to tylko róż) zdaje sobie sprawę jak spory to rynek - wystarczy chociażby popatrzeć na to jak na przestrzeni kilku lat rozwinęła się sprzedaż roślin na allegro. Może faktycznie gdy my klienci zaczniemy wymagać to w końcu bez stresu będziemy mogli kupować pięknie rozrośnięte rośliny, dobrze ukorzenione z poprawnymi nazwami gatunkowymi i odmianowymi.
Pozdrawiam, Marta
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Problem w tym, że rośliny, które kupujemy w szkółkach oznaczane są przez pracowników najniższego szczebla i właśnie w tym miejscu najczęściej zachodzą pomyłki. Nie wiem z czego te pomyłki wynikają, ale zawsze mam nadzieję, że nie z lenistwa czy nieodpowiedzialności. W jednym z wielkich gospodarstw szkółkarskich kupowałam rok temu 2 odmiany kiścienia. Po 2 tygodniach przyjechałam po więcej i odmiany te miały zamienione etykiety z nazwami. Sprawdziłam dokładnie w domu czy ja mam rację i przy trzeciej wizycie powiedziałam Pani na placu sprzedaży, że są źle oznakowane. Do końca sezonu nikt tego nie zmienił bo i po co? Klienci i tak nie mają pojęcia jaka to naprawdę odmiana, a często nawet nie sprawdzą tego w innych źródłach już w domu.
Niestety wszystko tu zależy od pracowników danej firmy, i ich wiedzy, ale Ci nie chcą się uczyć w pracy. Może pracują tam bo nie mają wyjścia?
Ostatnio na placu sprzedaży w szkółce Klientka zapytała sprzedawcę co to jest choisya (czojsia ternata), a sprzedawczyni odpowiedziała jej, że to takie ozdobne z liści:-). Mają trzy odmiany tej rośliny i nikt ze sprzedających nie ma pojęcia co to jest. A to i kwitnie, i pięknie pachnie.....
W tak wielkich szkółkach kupują hurtownicy z allegro...jeśli interesują się tym co sprzedają to dojdą do tego, że coś nie tak, a jeśli nie to towar pojedzie dalej źle oznaczony.
Niestety wszystko tu zależy od pracowników danej firmy, i ich wiedzy, ale Ci nie chcą się uczyć w pracy. Może pracują tam bo nie mają wyjścia?
Ostatnio na placu sprzedaży w szkółce Klientka zapytała sprzedawcę co to jest choisya (czojsia ternata), a sprzedawczyni odpowiedziała jej, że to takie ozdobne z liści:-). Mają trzy odmiany tej rośliny i nikt ze sprzedających nie ma pojęcia co to jest. A to i kwitnie, i pięknie pachnie.....
W tak wielkich szkółkach kupują hurtownicy z allegro...jeśli interesują się tym co sprzedają to dojdą do tego, że coś nie tak, a jeśli nie to towar pojedzie dalej źle oznaczony.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Na allegro też nie wszystkie róże są oznaczone, są róże angielskie np żółte i tak dalej, róże niebieskie i czarne. Nie wszyscy tak postępują na szczęście, wystarczy wejść i sprawdzić komentarze. Co do cen róż angielskich w sklepach - też widziałam róże angielskie za 65 zł, a historyczne za 45 zł. Co do zamiany etykiet - to możliwe, nie spamięta się wszystkich odmian ale przez cały czas nie ma klientów więc pracownicy powinni się dokształcać w wolnym czasie.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10362
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Tak.Deirde pisze:By założyć szkółkę trzeba mieć odpowiednie wykształcenie - od tego się zaczyna.
Mam do was pytanie z innej beczki - chodzi mi o sprzedaż odmian róż licencjonowanych. Jest jesień więc postanowiłam pochodzić po Centrach Ogrodniczych w Poznaniu i poszukać konkretnej odmiany - Nostalgii - chciałam by ta róża była prezentem dla mojej cioci, chodząc od jednego centrum do drugiego dowiedziałam się - nikt nie zna tej konkretnej odmiany, róże są bez nazwy odmianowej - mam więc pytanie - czy jeśli pośrednik - handlowiec z centrum - kupuje konkretną odmiany z licencją - może tą róże wystawić wystawić z nazwą odmiany - opłacił przecież licencje - czy musi ją zdjąć bo patrząc na to co dzieje się z centrami to sama już nie wiem jaką mają politykę - nie lubię kupować kota w worku.
Dokładnie tak samo, jak kupując auto marki Fiat,
sprzedaje się je później z dokumentami Fiata.
Produkt i nazwa licencja, razem, łacznie, stanowią przedmiot obrotu.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 19 lip 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Chyby k. Poznania
- Kontakt:
Powiem wiecej. Róże licencjonowane musza byc sprzedawne z opisem takim jaki zyczy sobie hodowca. W przypadku Poulsena nie wystarczy wiec tylko np. Scented Memory ale musi byc Scented Memory ™ Hybrid Tea Poulsen® Poulht (N) Poulsen Roser A/S rzecz jasna nie wszyscy tego przestrzegaja, tym bardziej gdy nie oplacili licencji...hanka55 pisze:Tak.
Dokładnie tak samo, jak kupując auto marki Fiat,
sprzedaje się je później z dokumentami Fiata.
Produkt i nazwa licencja, razem, łacznie, stanowią przedmiot obrotu.
Nie wszystkie odmiany angielskie sa licencjonowane. Zaryzykuje nawet stwierdzenie ze nieliczne odmiany angielskie sa zastrzezone, gdyz typowa roza angielska jest odmiana stara a wszystkie nowe odmiany wygladajace jak angielskie nazywane sa nostalgicznymi i do nich wlasnie naleza licencjonowane odmiany Austina lub odmiany z grupy Renaissance® Poulsena.Deirde pisze:czyli róże angielskie bez nazwy konkretnej odmiany są sprzedawane bez licencji.
I jeszcze jedna kwestia. Czesto zastrzezona zostaje tylko nazwa(np. The Pilgrim) nie zas sama odmiana. Wtedy tez hodowla i sprzedaz tej rozy pod inna nazwa jest teorytycznie legalna, kwestia etyki schodzi czesto na dalszy plan.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Sn - nie piszę tu o różach nostalgicznych ale angielskich. Kupuję je w szkółce, około 15 odmian i na każdą z nich jest licencja od producenta. Pasek z nazwą odmiany i znakiem producenta. Mam jeszcze jedno pytanie - czy te licencje są różne czy wyglądają w ten sam sposób? - Pisze tu o licencjach od tego samego producenta dla różnych szkółek, na tą samą odmianę róż.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3037
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
róze licencjonowane to 2-3latki[musi byc oczywiste co wyrosło ]sprzedawane sa najczesciej w doniczkach z rozbudowana bryła korzeniowa i kwiatem
oczywiscie to kosztuje!.......podobnie jak wykupienie licencji
oczywiscie to kosztuje!.......podobnie jak wykupienie licencji
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści