Różom na zdrowie
Joannno,
jeśli chodzi o wyciąg z czosnku, tu muszę przyznać, iż robiłam bardzo mocną jego wersję. Do litra wody wrzuciłam prawię całą dużą główkę, oczywiście rozgniecioną. Z tego co pamiętam, już na drugi dzień zrobiłam tą herbatką oprysk (w rozcieńczeniu, na oko, 1:10 plus odrobina ekologicznego płynu do zmywania). Spotkałam się z opiniami, że taki wyciąg nie jest trwały i jego skuteczność maleje z czasem. Ja trzymałam go kilka dni i po trochu zużywałam.
Róże, które kupiłam w tym roku w pojemnikach były raczej obficie traktowane chemią (ślady na liściach). Po jakimś czasie zaczęłam dostrzegać oznaki czarnej plamistości. Umyłam liście wodą i spryskałam, chyba dwukrotnie, wyciągiem z czosnku. Po tygodniu lub dwóch jeszcze emulsją olej neem-woda-odrobina mydła. Do tej pory różom nic się nie dzieje.
Odnośnie róż z działki. Były bardzo zaniedbane, z mszycami i wszystkie miały czarność plamistą. Po czosnku jedna z nich jest całkiem zdrowa. Kilka innych wygląda lepiej ale plamistość pozostała. Może dlatego, że potraktowałam je trochę po macoszemu, zakładając, że w przyszłym roku nadrobię zaległości
W przypadku czarnych plam i innych grzybów sprawdza się podobno soda: około płaskiej łyżeczki na 3 litry wody + emulgator (mydło/szampon dla dzieci) + odrobina oleju (opcjonalnie). Roślinę należy spryskać bardzo dokładnie, po obu stronach liści.
Czytałam również pozytywne opinie (w kontekście m. in. chorób grzybowych) o oleju neem:
ok. litr wody
2 łyżeczki oleju neem
odrobina szamponu/mydła płynnego
jeśli chodzi o wyciąg z czosnku, tu muszę przyznać, iż robiłam bardzo mocną jego wersję. Do litra wody wrzuciłam prawię całą dużą główkę, oczywiście rozgniecioną. Z tego co pamiętam, już na drugi dzień zrobiłam tą herbatką oprysk (w rozcieńczeniu, na oko, 1:10 plus odrobina ekologicznego płynu do zmywania). Spotkałam się z opiniami, że taki wyciąg nie jest trwały i jego skuteczność maleje z czasem. Ja trzymałam go kilka dni i po trochu zużywałam.
Róże, które kupiłam w tym roku w pojemnikach były raczej obficie traktowane chemią (ślady na liściach). Po jakimś czasie zaczęłam dostrzegać oznaki czarnej plamistości. Umyłam liście wodą i spryskałam, chyba dwukrotnie, wyciągiem z czosnku. Po tygodniu lub dwóch jeszcze emulsją olej neem-woda-odrobina mydła. Do tej pory różom nic się nie dzieje.
Odnośnie róż z działki. Były bardzo zaniedbane, z mszycami i wszystkie miały czarność plamistą. Po czosnku jedna z nich jest całkiem zdrowa. Kilka innych wygląda lepiej ale plamistość pozostała. Może dlatego, że potraktowałam je trochę po macoszemu, zakładając, że w przyszłym roku nadrobię zaległości
W przypadku czarnych plam i innych grzybów sprawdza się podobno soda: około płaskiej łyżeczki na 3 litry wody + emulgator (mydło/szampon dla dzieci) + odrobina oleju (opcjonalnie). Roślinę należy spryskać bardzo dokładnie, po obu stronach liści.
Czytałam również pozytywne opinie (w kontekście m. in. chorób grzybowych) o oleju neem:
ok. litr wody
2 łyżeczki oleju neem
odrobina szamponu/mydła płynnego
Re: Różom na zdrowie
Co to za olej??
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Różom na zdrowie
Witam Sprawdzałam w internecie, 100ml tego oleju kosztuje 18zł muszę jeszcze poczytać, co to za olej? mam odczucie, że to był ciekawy wątek szkoda, że zakończył się na dwóch stronach.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różom na zdrowie
Wandziu, dziś czytałam u ciebie wypowiedzi na temat octu. Może warto by tu było wkleić link Jadzi?
Z zabiegów eko polecam wkladanie do dołów, w które sadzimy róże banany lub skórki od nich. Chyba chodzi o dostarczanie potasu.
Jeśli chodzi o chemię w ogrodzie, to powiem, że ją stosuję. Środki te chronią rośliny, badane i tworzone są w instytutach naukowych ( Instytut Ochrony Roślin). Pierwszyz taki instytut został założony w Puławach przez Czartoryskich. Stosuję także chemię w domu: piore w proszkach, myje naczynia w plynie.... Pewnie niszcze środowisko, ale z dobrodziejstw współczesności zrezygnować nie umiem i nie chcę. Mieszkanie natomiast ogrzewam gazem i nawet gdy mialam inny piec, nigdy nie paliłam w nim śmieciami. To mój wkład w ochronę środowiska.
Z zabiegów eko polecam wkladanie do dołów, w które sadzimy róże banany lub skórki od nich. Chyba chodzi o dostarczanie potasu.
Jeśli chodzi o chemię w ogrodzie, to powiem, że ją stosuję. Środki te chronią rośliny, badane i tworzone są w instytutach naukowych ( Instytut Ochrony Roślin). Pierwszyz taki instytut został założony w Puławach przez Czartoryskich. Stosuję także chemię w domu: piore w proszkach, myje naczynia w plynie.... Pewnie niszcze środowisko, ale z dobrodziejstw współczesności zrezygnować nie umiem i nie chcę. Mieszkanie natomiast ogrzewam gazem i nawet gdy mialam inny piec, nigdy nie paliłam w nim śmieciami. To mój wkład w ochronę środowiska.
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Różom na zdrowie
Ewuniu w stu procentach się z tobą zgadzam, też nie umie zrezygnować z chemii domowej, ale są sytuacje że używam
środków ekologicznych w tym octu. W walce ze ślimakami w minione deszczowe lato, Bros nie zdał egzaminu, musiała bym wydać
majątek na te środki, więc szukam środków skutecznych i tańszych . Skórki z bananów też podkładam pod róże, skórki z bananów suszę,
potem pokruszone zakopuje pod róże.
środków ekologicznych w tym octu. W walce ze ślimakami w minione deszczowe lato, Bros nie zdał egzaminu, musiała bym wydać
majątek na te środki, więc szukam środków skutecznych i tańszych . Skórki z bananów też podkładam pod róże, skórki z bananów suszę,
potem pokruszone zakopuje pod róże.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różom na zdrowie
Na Skoczki wystarczy rozwiesić żółte tablice lepowe i w sekundzie sa całkiem nimi oblepione.Oczywiście trafi się tam czasem jakaś osa czy pszczoła jednak przewaga jest skoczków.Jednak Ogrodnice niszczylistki to cwaniary omijają te tablice z daleka .Czasem tylko jakaś się tam przyklei .Chemii raczej nie używam, bo im mniej się jej stosuje tym róże i inne rośliny są zdrowsze.
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Różom na zdrowie
Jadziu cieszę się że odwiedziłaś ten wątek , Ty i Ewa macie tyle wiedzy na temat ochrony róż przed szkodnikami , widzę
że chętnie się dzielicie z tą wiedzą Teraz wkleję linka o zastosowaniu octu w ogrodzie . Warto przeczytać, jak zawodzą środki chemiczne, warto sięgnąć po środki ekologiczne. http://regiodom.pl/portal/ogrod/rosliny ... -go-uzywac
Jadziu, muszę więcej dowiedzieć sie na temat tych tablic , słyszalam o tablicach żółtych w sadach , ale nie przyszło mi do głowy,
że są tabliczki na skoczka różanego , z tą bestyjką jest problem
że chętnie się dzielicie z tą wiedzą Teraz wkleję linka o zastosowaniu octu w ogrodzie . Warto przeczytać, jak zawodzą środki chemiczne, warto sięgnąć po środki ekologiczne. http://regiodom.pl/portal/ogrod/rosliny ... -go-uzywac
Jadziu, muszę więcej dowiedzieć sie na temat tych tablic , słyszalam o tablicach żółtych w sadach , ale nie przyszło mi do głowy,
że są tabliczki na skoczka różanego , z tą bestyjką jest problem
- Reniak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1898
- Od: 6 cze 2009, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie
Re: Różom na zdrowie
Jadziu Jakuch zgadzam się z Tobą w 100%, I nie dotyczy to tylko róż, z przerażeniem czytam jak niektórzy uprawiają warzywa, i cieszą się że mają własne, i co z tego jak urosły na chemii i chemią opryskane, a powiedz swoje zdanie to zaraz rzucają się na człowieka jak szarańcza, i jeszcze jedna rzecz, kiedy kupiłam siedlisko 9lat temu od gospodarza który uprawiał ziemie, było trochę ptaków, teraz zauważyłam że ilość gatunków rośnie z roku na rok, tak że zasadziłam dużo różnych roślin które mają owoce zostawione na zimę, więc ptaki mają co jeść , ale nie używanie chemii na pewno miało też znaczenie, a moje róże jeśli muszę opryskuje miksturą z sody wody oleju i mydła, działa nawet na przedziorki na niecierpkach które zimuje w domu .
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Różom na zdrowie
Reniu wielkie Ci będą dzięki za przepis na przędziorki.
W akcie desperacji popryskałam róże i ketmię naparem z wrotyczu, ale chyba zrobiłam zbyt małe stężenie, bo dziady dalej biegają po liściach. Mycie pod prysznicem też nie pomaga. Jutro wypróbuję tę miksturę.
W akcie desperacji popryskałam róże i ketmię naparem z wrotyczu, ale chyba zrobiłam zbyt małe stężenie, bo dziady dalej biegają po liściach. Mycie pod prysznicem też nie pomaga. Jutro wypróbuję tę miksturę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 567
- Od: 8 sty 2014, o 12:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: województwo śląskie
Re: Różom na zdrowie
Reniak wprawdzie nasz ogród dopiero powstaje,ale też zauważyliśmy ,że po 2 latach nie stosowania chemii w ogrodzie ilość naszych skrzydlatych przyjaciół znacznie się powiększyła.Nasi sąsiedzi najpierw śmiali się z nas ,a teraz bardzo często przychodzą po rady widząc efekty.
Z olejem mamy przykre doświadczenia przy bardzo słonecznym dniu powstała soczewka i wypaliła dziury w liściach.
Z olejem mamy przykre doświadczenia przy bardzo słonecznym dniu powstała soczewka i wypaliła dziury w liściach.
- Reniak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1898
- Od: 6 cze 2009, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie
Re: Różom na zdrowie
Tak tak, z olejem trzeba uważać, nawet w domu , bo jak przedobrzymy to potem liście opadają bo im zalepiamy szparki na blaszkach.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różom na zdrowie
W domu stosuję chemię - proszki/tabletki do prania, płyny do zmiękczania itd. ...używam też zwykły ocet spirytusowy i jabłkowy , tego drugiego wyprodukowało się sporo (miało być wino wyszło co wyszło). Powiem Wam, ze niczym tak ładnie nie wypucuje się płytki w łazience jak wodą z octem, a mix ocet + soda daje radę moim potyczkom kulinarnym.
W ogródku roztworem octowym (2 do 1) czasami opryskuję kostkę, bo sporo mi chwastów tam rośnie i nie jestem w stanie ich wyrwać. Podobno roztwór octy (1 do 1) pogoni ślimaki, ale tego nie stosowałam, bo mam przyjaciółkę ropuchę w ogrodzie i tych bezmuszlowych trochę mniej...
Polecam też oprysk do ogrodu w bylicy piołunu, mszyce i inne ssące nienawidzą jego goryczy.
W ogródku roztworem octowym (2 do 1) czasami opryskuję kostkę, bo sporo mi chwastów tam rośnie i nie jestem w stanie ich wyrwać. Podobno roztwór octy (1 do 1) pogoni ślimaki, ale tego nie stosowałam, bo mam przyjaciółkę ropuchę w ogrodzie i tych bezmuszlowych trochę mniej...
Polecam też oprysk do ogrodu w bylicy piołunu, mszyce i inne ssące nienawidzą jego goryczy.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 567
- Od: 8 sty 2014, o 12:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: województwo śląskie
Re: Różom na zdrowie
Basiu znasz kogoś kto stosował roztwór octu na ślimaki.Interesuje mnie skuteczność,bo te gołe to moja zmora w ogrodzie.