Lykkefund - rambler, pochodzący od Olsena z 1930r.
Tak mi się wydaje, że napisałam już wszystko o tej odmianie

, ale do rzeczy:
Kwitnie raz, ale za to tysiącami drobnych kwiatów. Rozwijają się żółte, w ciągu dnia bledną do kremowo-białego. Są pojedyncze, pięknie pachną. Jest to roślina miododajna, uwijają się na niej zawsze dziesiątki pszczół (dlatego sąsiad z pasieką zażyczył sobie, żebym mu ją zamówiła

).
Niezwykle wytrzymała i odporna odmiana na wszystko: na mróz, na słabą glebę, na choroby, nawet na szkodniki. Rośnie u mnie ponad 10 lat, nigdy nie przemarzła, a jej nie okrywam. Nigdy również na nic nie chorowała, a szkodniki w niej nie gustują (oprócz ogrodnicy niszczylistki).
Znosi bardzo kiepską glebę, susze i kilkutygodniowe zalewanie na przedwiośniu.
Polecana do sadzenia pod drzewami, którym porasta korony.
Może osiągnąć do 7 metrów, u mnie tyle nie ma. Nie mierzyłam (bo i jak?), ale myślę, że spokojnie można mówić o 4-5 metrach długości.
W sumie jedyne rzeczy, jakie przy niej robię, to hamowanie jej zapędów z jednej strony i zarzucanie gałęzi na drzewa z drugiej.
