barbra13 pisze:Bardzo fajne masz te rośliny, ciekawie prowadzone, gratuluję zmysłu artystycznego
. Z pewnością ładnie rysujesz
. Ciekawa jestem, jaki masz pomysł na granatowca, bo ja miałabym problem, co wyciąć, a co zostawić
.
Dziękuję pięknie.
Ależ mi się miło zrobiło!
Co do rysowania, to powiedzmy, że coś mi nawet wychodzi, kredki, ołówki i farby mnie nie gryzą.
Jeśli zaś chodzi o granatowca, to mam na niego plan, ale na razie pozwalam mu rosnąć swobodnie i nabierać masy. Pewnie koło maja-czerwca przyjdzie czas na drastyczne cięcia.
Henryku, Natalio, dziękuję bardzo.
duju pisze:Ślicznie wyglądają fikusy. Moja azalia przesuszona, tzn. ja ją przesuszyłam - wszystkie kwiatki opadły i już jej nie mam. Chociaż patrząc na Twoje, to może byłaby do uratowania, po przycięciu. Ale to nic, człowiek uczy się na błędach ;) Pozdrawiam
Specjalnie dla Ciebie zrobiłam zdjęcie jednej z tych dwóch "zdychających" azalek. Ostatecznie w jednej doniczce żyje 1 z 3 roślinek, a w drugiej 2 z 4. Pozostałe to suchcielki na całego, już z nich nic nie będzie. Jeszcze nie przesadzałam, bo czekałam czy w ogóle ruszą, ale wygląda na to, że jednak te pojedyncze dadzą radę. Czekam aż przekwitnie ta różowa i przesadzę je hurtem. Ale to potwierdza tylko, że czasem warto poczekać i dać szansę.
I jeszcze jedna bida, grubosz (chyba, nadal nie zidentyfikowane). Jakiś tydzień po zakupie patrzę z rana, a on leży i ledwo dycha. Zgniła nasada korzeni i same korzenie. Pewnie był przelany w sklepie, bo ja go nie zdążyłam nawet podlać u siebie. No to cóż, podzieliłam go na mniejsze sadzonki, wsadziłam do suchego podłoża i zostawiłam. Dziś już widać, że zaczyna puszczać nowe listki. Może coś z tego będzie. Pytanie do osób znających się na takich roślinkach - czy mam go już podlać? Czy na razie zostawić? Bo listki mu się trochę pomarszczyły, nie chciałabym go teraz zasuszyć na amen...