Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Dobrze że jesteś piękne kwitnienia parapetowe - w fiołkach można się zakochać Gratuluję też liliowców, rośliny wyhodowane własnoręcznie zawsze bardziej cieszą
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4200
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Witaj Justynko
Chryzantemy i liliowce w przepięknych kolorach a kwitnień takiej ilości fiołków mogę tylko pozazdrościć bo ja do nich ręki wcale nie mam i aktualnie fiołków u mnie zero
Pozdrawiam.
Chryzantemy i liliowce w przepięknych kolorach a kwitnień takiej ilości fiołków mogę tylko pozazdrościć bo ja do nich ręki wcale nie mam i aktualnie fiołków u mnie zero
Pozdrawiam.
- stefcia
- 500p
- Posty: 672
- Od: 2 gru 2012, o 18:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Sudeckie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Witaj Justynko
Jestem pełna podziwu kwitnień Twoich parapetowych - myślę ,że pomożesz wyhodować własnoręcznie skrętniki
Od dawna jestem w nich zakochana i chwila nieuwagi - skrętnika brak
Jestem pełna podziwu kwitnień Twoich parapetowych - myślę ,że pomożesz wyhodować własnoręcznie skrętniki
Od dawna jestem w nich zakochana i chwila nieuwagi - skrętnika brak
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 811
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Justynko czekam na pokaz hoi. Przykro słychać o stratach wśród skrętników, ale i z tym musimy się niestety pogodzić. Nowe przyrosty wyglądają obiecująco, więc będzie dobrze, oby nie zabrakło Ci siły i zdrowia w Nowym Roku na nowe eksperymenty
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16365
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Witam noworocznie
Macie już plany ogrodowe, doniczkowe na ten sezon?
Ja już powoli planuję.
Barbra13 - dziękuję za komplementy Krzyżowanie roślin jest łatwe. Jedynie trzeba pamiętać o podstawowych zasadach. A potem trzeba się zająć młodymi siewkami. I pozostaje czekanie na pierwsze kwitnienie.
Fiołki przestawione na knota mają się świetnie i cieszę się, że zdecydowałam się na uprawę knotową.
KasiaT- dziękuję za komplementy hojowe ;) Lubię gąszcz hojowy, choć i na ich parapecie, w tym roku będą zmiany. Skrętnikowe młode sadzonki mają się dość dobrze doświetlane ledami.
Onectica- cieszę się, że i Ty tutaj Zaglądasz
Jestem, choć rzadziej niż bywałam.
Zgodnie z obietnicą dzisiaj będzie część zdjęć z kolekcji hojowej.
Piasek pustyni- Ty Wiesz, że czasami lubię poczytać wstecz, różne wątki.
Dokładnie. Masz rację - słowo pisane pozostaje tutaj i można czytać, gdy ma się ochotę
Dzastin- dziękuję, Droga Imienniczko, za wpis
Fiołeczki...to moja już siedmioletnia miłość (wcześniej od dzieciństwa - były u mnie na parapecie fiolki nieodmianowe).
Od momentu przestawienia na knota, są prawie bezobsługowe. Wystarczy obrywać suche liście i kwiaty + plus wymiana wody w pojemnikach - raz w miesiącu.
Mamy podobne warunki mieszkaniowe. Latem fiołki trzeba u mnie cieniować żaluzjami + suche powietrze "sprzyja" rozmnażaniu się przędziorków, roztoczy i innych "robali".
W roku 2016 nieco zmniejszyłam kolekcję hoi i nieco ją przestawiłam na inne tory. Mam trochę dorosłych egzemplarzy i trochę przedszkolaków. I wciąż na liście chciejstw kilka hoi widnieje. Wiosną - znów będzie wietrzenie parapetów i odmładzanie niektórych mateczników.
Blueberry- dziękuję za to że tu Napisałaś Jak widzę Twój nik, to od razu mam w wyobraźni Twoje, piękne zdjęcia
Fiołeczki mini naprawdę niewiele miejsca zajmują - 20 sztuk mieści się u mnie na jednym pojemniku(mam większe i mniejsze pojemniki; więc sadzonki różnie są rozmieszczone ilościowo).
Myślę, że każdy z nas może sobie pozwolić na postawienie jednego pojemnika z fiołkami - prowadzonymi na knocie. Taki pojemnik zajmuje tyle miejsca, co dwa dorosłe egzemplarze skrętników.
Hoje nadal kręcą mi w głowie.
Mam nadzieję na piękną łączkę kwitnących liliowców w tym roku. Oby wszystkie siewki liliowcowe zakwitły - przynajmniej te z 2014 roku.
Arkadius121- dziękuję za wizytę
U każdego z nas inne rośliny lepiej rosną.
Spróbuj z dwoma, trzema fiołkami w różnych pomieszczeniach - może się uda ich uprawa u Ciebie.
Miniaturowe fiołki, które ja uprawiam są dość delikatne.
Potrzebują profilaktycznych oprysków chemicznych i częstego przesadzania (dwa razy w roku), odpowiedniego nawożenia, dość wysokiej temperatury pomieszczenia, w którym są uprawiane. Zatem one raczej są dla zaawansowanych, choć i wśród miniatur zdarzają się mega mocne odmiany i z nimi można próbować uprawę na początek.
Swoje rośliny - własnoręcznie wyhodowane, zaczynając od zapylenia - najbardziej cieszą ;)
Stefcia- jak się cieszę, że Napisałaś u mnie. Dziękuję
Jeśli chodzi o pomoc w pielęgnacji skrętników, to i mnie trafiła się choroba w ubiegłym sezonie. Straciłam wszystkie dorosłe okazy.
Wydaje mi się, że duży wpływ na zdrowie naszych skrętników ma... pogoda.
Od kilku lat - jest "niedobra" zima i lato.
Mnóstwo mgieł, wilgotne powietrze i mało słońca (albo susza - u mnie była susza w 2015 roku; za to lato 2016 - było deszczowe z podtopieniami, wręcz) wpływa na rozwój dużej liczby chorób grzybowych i pleśniowych.
Trzeba pryskać chemią prawie non stop i niestety trzeba się pozbywać zarażonych chorobami roślin( czasami się uda uratować liść do rozmnożenia).
Są też słabsze i mocniejsze odmiany. Przynajmniej ja mam problem z przetrzymaniem przez zimę niektórych odmian.
Dużo tez zależy od systemu korzeniowego młodej sadzonki i od podłoża, w którym rośnie skrętnik.
I ważna jest też wilgotność podłoża - młode sadzonki podlewam zimą dwa razy w tygodniu. Tzn. dwa razy w tygodniu sprawdzam stan wilgotności podłoża. Podlewam tylko wtedy, gdy sadzonka ma całkiem sucho - często zdarza się, że liście zdążą omdleć, zanim skrętnik zostanie podlany.
Obecnie sama przeszłam w 100% (wszystkie moje rośliny były jesienią przesadzone do nowego podłoża) na Klasmann. Oczywiście zależnie od potrzeb konkretnej rośliny robiłam różne mieszanki podłoża z różnymi dodatkami.
Efekty będą pewnie widoczne dopiero po tym sezonie.
Halinkab- dziękuję za życzenia noworoczne I Tobie życzę wytrwałości w uprawie różnych, ciekawych roślin w tym roku.
Nieco zmieniam kolekcję. Skrętników będzie mniej, za to będą dopieszczone.
Chcę w tym roku zwiększyć kolekcję storczyków - skupiam się tylko na dwóch grupach: masdevalliach i katlejach. Zobaczymy, jakie storczyki zawrócą mi w głowie.
Hoje... ileż lat ja je już kolekcjonuję? Dobre pytanie. Chyba pierwsze sztuki trafiły do mojej kolekcji w 2011 roku, a może w 2010? Hmm...
A ileż gatunków "przeszło" przez mój parapet...myślę, że odmian było około 200
Obecnie hoi mam około 50 odmian. I to też jest "płynna" liczba.
Zdjęć hoi mam setki, gdybym chciała wszystkie naraz wkleić na wątek - pewnie wyszłoby kilka stron. Zatem pokażę kilka, może kilkanaście...
Moje, ukochane lacunosowate... wciąż mnie zaskakują szybkim wzrostem i kwiatami o tej porze roku. Z dorosłych - które są moją dumą - h. Rebecca rosnąca z h. lacunosą Poonsak - uwielbiają swoje towarzystwo.
U mnie obie hoje - najpierw rosły w podłożu organicznym. Którejś zimy straciły korzenie, pocięłam sadzonki i od razu wsadziłam w keramzyt. Najpierw stały jak kołki. Ale, jak już rozopczęły wzrost, to rosną non stop. H. lacunosa Poonsak - u mnie nigdy nie kwitła, jako jedyna dorosła lacunosa. I tak mi się podoba, ze względu na cudne, podłużne liście okraszone "splash'em". W keramzycie - ta hoja ma piękne, grube "napite" wodą - liście.
Jej współtowarzyszka z doniczki - h. Rebecca cudnie się przebarwia. Ma liście o 75% mniejsze od h. obscury (h. obscura jest jednym z rodziców hoi Rebecca). Oprócz przebarwienia jesiennego i wiosennego - na liściach są widoczne wyraźne "dołeczki" i nerwy. Szybko rośnie (mój matecznik tnę dwa razy roku: jesienią i wiosną; w innym przypadku już dawno ta hoja by mnie zarosła).
Kwiaty - dla mnie, zapach kwiatów h. Rebecca należy do najpiękniej pachnących hoi. Delikatna, słodka woń jest mniej dusząca niż u hoi lacunos. Kwiaty są kremowo - żółte i utrzymują się do około 5 dni. Niestety każda zmiana warunków, przelanie, przesuszenie podłoża, obrócenie rośliny, przewianie - owocuje zasuszeniem pączków.
Niedoceniana, a jakże piękna to odmiana hoi.
Jedyny problem stanowią wełnowce. Bardzo lubią obie te hoje - wciąż je trzeba pilnować. I teraz znów walczę z nimi.
Mój matecznik
O lacunosach mogłabym napisać... książkę Były one u mnie od początku zajmowania się hojami. W pierwszej paczce hojowej - przyjechała do mnie - h. lacunosa podstawowa.
Gdy zakwitła pierwszymi kwiatami już wiedziałam, że zawsze będę mieć na parapecie...lacunosy. Nie mam tamtej hoi, ale inne przedstawicielki tej grupy są i myślę, że będą zawsze.
Dorosłe, choć przycięte - w dwóch doniczkach...po lewej: krzyżówka h. lacunosa x hobsana (podłużne, jasnozielone liście) i jej koleżanka z doniczki - h. krohniana Diamond Ice (jedna z dwóch krohnian, które chętnie u mnie rosną). Po prawej stronie w drugiej doniczce - cudowna odmiana lacunosy z drobnymi i nieco odmiennymi liśćmi od reszty lacunos - h. lacunosa SV 403 .
H. krohniana Diamond Ice należy do tych hoi, które rosną... bardzo szybko. U mnie w ziemi( z mojego doświadczenia wynika, że hoje rosnące w ziemi rosną dwa razy wolniej, niż te same odmiany rosnące w keramzycie) w ciągu sezonu - potrafi puszczać nawet dwu metrowe pędy, które na dodatek się rozgałęziają na boki. Nie wiedziałam o ich chętnym rozgałęzianiu, pocięłam pierwszą sadzonkę matecznikową i zagęściłam matecznik. Mam nadzieję, że w tym sezonie ładnie się rozrosną i stworzą busz w doniczce. Ta hoja chętnie kwitnie - nawet na trzy węzłowych sadzonkach puszcza już pędziki z buławkami kwiatowymi.
Kwiaty pachną bardzo mocno i dusząco. Aromat to mieszanka zapachu goździków, lilii orientalnej, miodu i anyżu. Powtarza kwitnienie na tych, samych pędach.
Liście mają dołeczki, w kształcie serduszek z delikatnym splash'em srebrnym. Młode listeczki pięknie na bordowo się wybarwiają, dorosłe liście są ciemne zielone z bardzo ciemnym bordowo - brązowym obrzeżem.
H. lacunosa SV 403 ... jakże jest podobna do wszystkich hoi serduszkowych - kształtem liści i budową kwiatów. Ale, przynajmniej do tej pory, jest zakwalifikowana do h. lacunos. Liście ma drobne w kształcie serduszek, bez splasha'a, z wyraźnymi dołeczkami charakterystycznymi dla tej odmiany. Rośnie w średnim tempie.
Kwitnie pięknie - drobnymi kwiatami. Są one mniejsze od kwiatów h. lacunosy Royal Flush przynajmniej o połowę. Jak na maleńkie kwiaty - to bardzo mocno pachnie, dość dusząco.
I ta odmiana lacunosy jest mało popularna. A szkoda. Bo jest piękna i dość kompaktowa, lubi się sama rozgałęziać.
Na poniższym zdjęciu porównanie hoi... w poprzek zdjęcia - położona jest gałązka h. krohniany Diamond Ice - pozostałe gałązki na drugim i trzecim planie należą do h. lacunosa SV 403
I może jeszcze odmłodzone, nasadzone latem dwie popularne h. lacunosy. Poprzedni matecznik był posadzony w podłożu organicznym. Tym razem testuję - keramzyt dla tych odmian.
H. lacunosa Snow Caps - chyba najpopularniejsza odmiana lacunos w kolekcjach. Ma podłużne w kształcie przypominającym romb liście, z dużą ilością pojedynczego splash'u. Jedna z najchętniej współpracujących hoi. Sama się rozkrzewia, bardzo szybko rośnie i bywa, że w trakcie ukorzeniania... potrafi zakwitnąć.
Kwiaty pachną typowo lacunosowo - slodko, dusząco - zapach konwalii wymieszany z goździkami, anyżem i miodem.
Jej koleżanka z doniczki - to h. lacunosa Snow Caps Select. Odmiana o... "białych" liściach. By się wybarwić całkowicie na "srebrno" potrzebuje świetnych warunków świetlnych, w innym przypadku... zielenieje. Rośnie dość szybko i równie szybko kwitnie puchatymi kwiatami.
To jest jedna z tych rekordowych hoi, która potrafi nawet 12 razy (liczyłam kiedyś ilość poprzednich rzędów z poprzednich kwitnień) zakwitnąć na tych samych pędach kwiatowych. Lubi wysoką wilgotność powietrza, u mnie najładniej przyrasta wiosną i jesienią.
Oprócz hoi lacunos mam też inne hoje. Do ulubionych, dorosłych hoi należą hoje obscury. Urosły sporo od tamtego roku. Dla porównania wstawiam zdjęcie z marca 2016 roku
Razem rosną: h. obscura "podstawowa", h. obscura drezneńska i h. obscura MT 24. Każda inna- wszystkie cudowne.
Najbardziej mi się podobają ich jasnozielone liście, jakby były "zrobione" z delikatnego atłasu.
Mam nadzieję n ich pierwsze kwitnienia w tym sezonie
I zdjęcie dzisiejsze... ta sama doniczka, ta sama drabinka... tylko hoje jakby... nie te same Moje olbrzymki
Poniższe dwie hoje również należą do tych najbardziej ukochanych. Każda z nich zachwyca mnie swoimi listkami. Rosną razem: h. loheri - liście się przebarwiają na bordowo, a raczej ich obrzeże.
Jej koleżanką jest h. Rosita 1 - liście w ciemnej zieleni i bordowe obrzeże przyciąga uwagę. Na dodatek liście są pokryte jakbym "mchem", są szorstkie w dotyku.
Niedawno dostałam od Iwek - w prezencie kilka drabinek robionych ręcznie. Dziękuję Dwie już wykorzystane...
H. carnosa variegata ma zielone liście z białym brzegiem. I właśnie te liście dwukolorowe przyciągają uwagę
Patrząc na spis moich hoi i...mam dwie grupy hoi:
- te przebarwiające się
- oraz te z liśćmi o wyraźnym splash'u.
Są też inne, ciekawe wyjątki.
I znowu w keramzycie - rosnące razem h. wayetii i h. wibergiae.
Ta druga hoja jest wyjątkowa. Rzadko spotykana w kolekcjach - ma piękne srebrne liście. Wygląda jakby była "wielkim" klonem hoi Snow Caps Select. Z tą różnicą, że srebrny splash w słońcu - przebarwia się na różowo
Młodziaków hojowych u mnie jest sporo, większość już podjęła wzrost. Pokażę kilka z nich - h. SP. EPC 194
H. SP. black leaves EPC 301
H. UT 002
Oraz trzy maluchy hojowe: h. bhutanica, h. acuta i trzecia (niewidoczna na zdjęciu) - h. acuta variegata
I...noworoczne kwitnienie h. lacunosa Royal Flush
Inne, bieżące kwitnienia - sinningia Party Dress
Fiołki w pąkach:
I...największy sukces roku 2016 - pierwsze kwitnienie storczyka ( po kilku latach przerwy z ich uprawą - wróciłam do nich wiosną 2016 roku); oto masdevallia hirtzii x strobelii - zdjęcie z 20 grudnia 2016 - teraz jest więcej kwiatów otworzone.
Masdevallie należą do chłodolubów i nie uda się ich "zmusić" do kwitnienia w ciepłych mieszkaniach. Moje masdevallie trzymam przez cały rok na działce w budynku. Tym bardziej cieszy kwitnienie jej przedstawiciela
Odwiedzę Wasze wątki w najbliższym czasie.
miłego oglądania
Macie już plany ogrodowe, doniczkowe na ten sezon?
Ja już powoli planuję.
Barbra13 - dziękuję za komplementy Krzyżowanie roślin jest łatwe. Jedynie trzeba pamiętać o podstawowych zasadach. A potem trzeba się zająć młodymi siewkami. I pozostaje czekanie na pierwsze kwitnienie.
Fiołki przestawione na knota mają się świetnie i cieszę się, że zdecydowałam się na uprawę knotową.
KasiaT- dziękuję za komplementy hojowe ;) Lubię gąszcz hojowy, choć i na ich parapecie, w tym roku będą zmiany. Skrętnikowe młode sadzonki mają się dość dobrze doświetlane ledami.
Onectica- cieszę się, że i Ty tutaj Zaglądasz
Jestem, choć rzadziej niż bywałam.
Zgodnie z obietnicą dzisiaj będzie część zdjęć z kolekcji hojowej.
Piasek pustyni- Ty Wiesz, że czasami lubię poczytać wstecz, różne wątki.
Dokładnie. Masz rację - słowo pisane pozostaje tutaj i można czytać, gdy ma się ochotę
Dzastin- dziękuję, Droga Imienniczko, za wpis
Fiołeczki...to moja już siedmioletnia miłość (wcześniej od dzieciństwa - były u mnie na parapecie fiolki nieodmianowe).
Od momentu przestawienia na knota, są prawie bezobsługowe. Wystarczy obrywać suche liście i kwiaty + plus wymiana wody w pojemnikach - raz w miesiącu.
Mamy podobne warunki mieszkaniowe. Latem fiołki trzeba u mnie cieniować żaluzjami + suche powietrze "sprzyja" rozmnażaniu się przędziorków, roztoczy i innych "robali".
W roku 2016 nieco zmniejszyłam kolekcję hoi i nieco ją przestawiłam na inne tory. Mam trochę dorosłych egzemplarzy i trochę przedszkolaków. I wciąż na liście chciejstw kilka hoi widnieje. Wiosną - znów będzie wietrzenie parapetów i odmładzanie niektórych mateczników.
Blueberry- dziękuję za to że tu Napisałaś Jak widzę Twój nik, to od razu mam w wyobraźni Twoje, piękne zdjęcia
Fiołeczki mini naprawdę niewiele miejsca zajmują - 20 sztuk mieści się u mnie na jednym pojemniku(mam większe i mniejsze pojemniki; więc sadzonki różnie są rozmieszczone ilościowo).
Myślę, że każdy z nas może sobie pozwolić na postawienie jednego pojemnika z fiołkami - prowadzonymi na knocie. Taki pojemnik zajmuje tyle miejsca, co dwa dorosłe egzemplarze skrętników.
Hoje nadal kręcą mi w głowie.
Mam nadzieję na piękną łączkę kwitnących liliowców w tym roku. Oby wszystkie siewki liliowcowe zakwitły - przynajmniej te z 2014 roku.
Arkadius121- dziękuję za wizytę
U każdego z nas inne rośliny lepiej rosną.
Spróbuj z dwoma, trzema fiołkami w różnych pomieszczeniach - może się uda ich uprawa u Ciebie.
Miniaturowe fiołki, które ja uprawiam są dość delikatne.
Potrzebują profilaktycznych oprysków chemicznych i częstego przesadzania (dwa razy w roku), odpowiedniego nawożenia, dość wysokiej temperatury pomieszczenia, w którym są uprawiane. Zatem one raczej są dla zaawansowanych, choć i wśród miniatur zdarzają się mega mocne odmiany i z nimi można próbować uprawę na początek.
Swoje rośliny - własnoręcznie wyhodowane, zaczynając od zapylenia - najbardziej cieszą ;)
Stefcia- jak się cieszę, że Napisałaś u mnie. Dziękuję
Jeśli chodzi o pomoc w pielęgnacji skrętników, to i mnie trafiła się choroba w ubiegłym sezonie. Straciłam wszystkie dorosłe okazy.
Wydaje mi się, że duży wpływ na zdrowie naszych skrętników ma... pogoda.
Od kilku lat - jest "niedobra" zima i lato.
Mnóstwo mgieł, wilgotne powietrze i mało słońca (albo susza - u mnie była susza w 2015 roku; za to lato 2016 - było deszczowe z podtopieniami, wręcz) wpływa na rozwój dużej liczby chorób grzybowych i pleśniowych.
Trzeba pryskać chemią prawie non stop i niestety trzeba się pozbywać zarażonych chorobami roślin( czasami się uda uratować liść do rozmnożenia).
Są też słabsze i mocniejsze odmiany. Przynajmniej ja mam problem z przetrzymaniem przez zimę niektórych odmian.
Dużo tez zależy od systemu korzeniowego młodej sadzonki i od podłoża, w którym rośnie skrętnik.
I ważna jest też wilgotność podłoża - młode sadzonki podlewam zimą dwa razy w tygodniu. Tzn. dwa razy w tygodniu sprawdzam stan wilgotności podłoża. Podlewam tylko wtedy, gdy sadzonka ma całkiem sucho - często zdarza się, że liście zdążą omdleć, zanim skrętnik zostanie podlany.
Obecnie sama przeszłam w 100% (wszystkie moje rośliny były jesienią przesadzone do nowego podłoża) na Klasmann. Oczywiście zależnie od potrzeb konkretnej rośliny robiłam różne mieszanki podłoża z różnymi dodatkami.
Efekty będą pewnie widoczne dopiero po tym sezonie.
Halinkab- dziękuję za życzenia noworoczne I Tobie życzę wytrwałości w uprawie różnych, ciekawych roślin w tym roku.
Nieco zmieniam kolekcję. Skrętników będzie mniej, za to będą dopieszczone.
Chcę w tym roku zwiększyć kolekcję storczyków - skupiam się tylko na dwóch grupach: masdevalliach i katlejach. Zobaczymy, jakie storczyki zawrócą mi w głowie.
Hoje... ileż lat ja je już kolekcjonuję? Dobre pytanie. Chyba pierwsze sztuki trafiły do mojej kolekcji w 2011 roku, a może w 2010? Hmm...
A ileż gatunków "przeszło" przez mój parapet...myślę, że odmian było około 200
Obecnie hoi mam około 50 odmian. I to też jest "płynna" liczba.
Zdjęć hoi mam setki, gdybym chciała wszystkie naraz wkleić na wątek - pewnie wyszłoby kilka stron. Zatem pokażę kilka, może kilkanaście...
Moje, ukochane lacunosowate... wciąż mnie zaskakują szybkim wzrostem i kwiatami o tej porze roku. Z dorosłych - które są moją dumą - h. Rebecca rosnąca z h. lacunosą Poonsak - uwielbiają swoje towarzystwo.
U mnie obie hoje - najpierw rosły w podłożu organicznym. Którejś zimy straciły korzenie, pocięłam sadzonki i od razu wsadziłam w keramzyt. Najpierw stały jak kołki. Ale, jak już rozopczęły wzrost, to rosną non stop. H. lacunosa Poonsak - u mnie nigdy nie kwitła, jako jedyna dorosła lacunosa. I tak mi się podoba, ze względu na cudne, podłużne liście okraszone "splash'em". W keramzycie - ta hoja ma piękne, grube "napite" wodą - liście.
Jej współtowarzyszka z doniczki - h. Rebecca cudnie się przebarwia. Ma liście o 75% mniejsze od h. obscury (h. obscura jest jednym z rodziców hoi Rebecca). Oprócz przebarwienia jesiennego i wiosennego - na liściach są widoczne wyraźne "dołeczki" i nerwy. Szybko rośnie (mój matecznik tnę dwa razy roku: jesienią i wiosną; w innym przypadku już dawno ta hoja by mnie zarosła).
Kwiaty - dla mnie, zapach kwiatów h. Rebecca należy do najpiękniej pachnących hoi. Delikatna, słodka woń jest mniej dusząca niż u hoi lacunos. Kwiaty są kremowo - żółte i utrzymują się do około 5 dni. Niestety każda zmiana warunków, przelanie, przesuszenie podłoża, obrócenie rośliny, przewianie - owocuje zasuszeniem pączków.
Niedoceniana, a jakże piękna to odmiana hoi.
Jedyny problem stanowią wełnowce. Bardzo lubią obie te hoje - wciąż je trzeba pilnować. I teraz znów walczę z nimi.
Mój matecznik
O lacunosach mogłabym napisać... książkę Były one u mnie od początku zajmowania się hojami. W pierwszej paczce hojowej - przyjechała do mnie - h. lacunosa podstawowa.
Gdy zakwitła pierwszymi kwiatami już wiedziałam, że zawsze będę mieć na parapecie...lacunosy. Nie mam tamtej hoi, ale inne przedstawicielki tej grupy są i myślę, że będą zawsze.
Dorosłe, choć przycięte - w dwóch doniczkach...po lewej: krzyżówka h. lacunosa x hobsana (podłużne, jasnozielone liście) i jej koleżanka z doniczki - h. krohniana Diamond Ice (jedna z dwóch krohnian, które chętnie u mnie rosną). Po prawej stronie w drugiej doniczce - cudowna odmiana lacunosy z drobnymi i nieco odmiennymi liśćmi od reszty lacunos - h. lacunosa SV 403 .
H. krohniana Diamond Ice należy do tych hoi, które rosną... bardzo szybko. U mnie w ziemi( z mojego doświadczenia wynika, że hoje rosnące w ziemi rosną dwa razy wolniej, niż te same odmiany rosnące w keramzycie) w ciągu sezonu - potrafi puszczać nawet dwu metrowe pędy, które na dodatek się rozgałęziają na boki. Nie wiedziałam o ich chętnym rozgałęzianiu, pocięłam pierwszą sadzonkę matecznikową i zagęściłam matecznik. Mam nadzieję, że w tym sezonie ładnie się rozrosną i stworzą busz w doniczce. Ta hoja chętnie kwitnie - nawet na trzy węzłowych sadzonkach puszcza już pędziki z buławkami kwiatowymi.
Kwiaty pachną bardzo mocno i dusząco. Aromat to mieszanka zapachu goździków, lilii orientalnej, miodu i anyżu. Powtarza kwitnienie na tych, samych pędach.
Liście mają dołeczki, w kształcie serduszek z delikatnym splash'em srebrnym. Młode listeczki pięknie na bordowo się wybarwiają, dorosłe liście są ciemne zielone z bardzo ciemnym bordowo - brązowym obrzeżem.
H. lacunosa SV 403 ... jakże jest podobna do wszystkich hoi serduszkowych - kształtem liści i budową kwiatów. Ale, przynajmniej do tej pory, jest zakwalifikowana do h. lacunos. Liście ma drobne w kształcie serduszek, bez splasha'a, z wyraźnymi dołeczkami charakterystycznymi dla tej odmiany. Rośnie w średnim tempie.
Kwitnie pięknie - drobnymi kwiatami. Są one mniejsze od kwiatów h. lacunosy Royal Flush przynajmniej o połowę. Jak na maleńkie kwiaty - to bardzo mocno pachnie, dość dusząco.
I ta odmiana lacunosy jest mało popularna. A szkoda. Bo jest piękna i dość kompaktowa, lubi się sama rozgałęziać.
Na poniższym zdjęciu porównanie hoi... w poprzek zdjęcia - położona jest gałązka h. krohniany Diamond Ice - pozostałe gałązki na drugim i trzecim planie należą do h. lacunosa SV 403
I może jeszcze odmłodzone, nasadzone latem dwie popularne h. lacunosy. Poprzedni matecznik był posadzony w podłożu organicznym. Tym razem testuję - keramzyt dla tych odmian.
H. lacunosa Snow Caps - chyba najpopularniejsza odmiana lacunos w kolekcjach. Ma podłużne w kształcie przypominającym romb liście, z dużą ilością pojedynczego splash'u. Jedna z najchętniej współpracujących hoi. Sama się rozkrzewia, bardzo szybko rośnie i bywa, że w trakcie ukorzeniania... potrafi zakwitnąć.
Kwiaty pachną typowo lacunosowo - slodko, dusząco - zapach konwalii wymieszany z goździkami, anyżem i miodem.
Jej koleżanka z doniczki - to h. lacunosa Snow Caps Select. Odmiana o... "białych" liściach. By się wybarwić całkowicie na "srebrno" potrzebuje świetnych warunków świetlnych, w innym przypadku... zielenieje. Rośnie dość szybko i równie szybko kwitnie puchatymi kwiatami.
To jest jedna z tych rekordowych hoi, która potrafi nawet 12 razy (liczyłam kiedyś ilość poprzednich rzędów z poprzednich kwitnień) zakwitnąć na tych samych pędach kwiatowych. Lubi wysoką wilgotność powietrza, u mnie najładniej przyrasta wiosną i jesienią.
Oprócz hoi lacunos mam też inne hoje. Do ulubionych, dorosłych hoi należą hoje obscury. Urosły sporo od tamtego roku. Dla porównania wstawiam zdjęcie z marca 2016 roku
Razem rosną: h. obscura "podstawowa", h. obscura drezneńska i h. obscura MT 24. Każda inna- wszystkie cudowne.
Najbardziej mi się podobają ich jasnozielone liście, jakby były "zrobione" z delikatnego atłasu.
Mam nadzieję n ich pierwsze kwitnienia w tym sezonie
I zdjęcie dzisiejsze... ta sama doniczka, ta sama drabinka... tylko hoje jakby... nie te same Moje olbrzymki
Poniższe dwie hoje również należą do tych najbardziej ukochanych. Każda z nich zachwyca mnie swoimi listkami. Rosną razem: h. loheri - liście się przebarwiają na bordowo, a raczej ich obrzeże.
Jej koleżanką jest h. Rosita 1 - liście w ciemnej zieleni i bordowe obrzeże przyciąga uwagę. Na dodatek liście są pokryte jakbym "mchem", są szorstkie w dotyku.
Niedawno dostałam od Iwek - w prezencie kilka drabinek robionych ręcznie. Dziękuję Dwie już wykorzystane...
H. carnosa variegata ma zielone liście z białym brzegiem. I właśnie te liście dwukolorowe przyciągają uwagę
Patrząc na spis moich hoi i...mam dwie grupy hoi:
- te przebarwiające się
- oraz te z liśćmi o wyraźnym splash'u.
Są też inne, ciekawe wyjątki.
I znowu w keramzycie - rosnące razem h. wayetii i h. wibergiae.
Ta druga hoja jest wyjątkowa. Rzadko spotykana w kolekcjach - ma piękne srebrne liście. Wygląda jakby była "wielkim" klonem hoi Snow Caps Select. Z tą różnicą, że srebrny splash w słońcu - przebarwia się na różowo
Młodziaków hojowych u mnie jest sporo, większość już podjęła wzrost. Pokażę kilka z nich - h. SP. EPC 194
H. SP. black leaves EPC 301
H. UT 002
Oraz trzy maluchy hojowe: h. bhutanica, h. acuta i trzecia (niewidoczna na zdjęciu) - h. acuta variegata
I...noworoczne kwitnienie h. lacunosa Royal Flush
Inne, bieżące kwitnienia - sinningia Party Dress
Fiołki w pąkach:
I...największy sukces roku 2016 - pierwsze kwitnienie storczyka ( po kilku latach przerwy z ich uprawą - wróciłam do nich wiosną 2016 roku); oto masdevallia hirtzii x strobelii - zdjęcie z 20 grudnia 2016 - teraz jest więcej kwiatów otworzone.
Masdevallie należą do chłodolubów i nie uda się ich "zmusić" do kwitnienia w ciepłych mieszkaniach. Moje masdevallie trzymam przez cały rok na działce w budynku. Tym bardziej cieszy kwitnienie jej przedstawiciela
Odwiedzę Wasze wątki w najbliższym czasie.
miłego oglądania
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Justynko niezmiennie podziwiam Twoją pasję do hoi no i wiedzę na ich temat masz ogromną.
Będę w Gorlicach pod koniec stycznia, liczę na spotkanie przy herbatce jaśminowej.
Będę w Gorlicach pod koniec stycznia, liczę na spotkanie przy herbatce jaśminowej.
- Pelidea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1590
- Od: 21 cze 2013, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Obejrzałam poprzednią część wątku i tą obecną, aż nie wiadomo na czym oko zawiesić... Przepiękne kwiaty, wspaniałe zbiory. Hoje ogromnie mi się spodobały, ale i fiołki cudne. Pięknie.
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Ależ się napracowałaś . Pięknie opisałaś swoje hoje, bo i zasługują na to. Śliczne rośliny i opiekunka pełna pasji i z dużą wiedzą . No to kawałek książki już masz .
- dalisbea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 876
- Od: 15 lut 2016, o 22:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Piękne i niesamowite hoje!! Napatrzeć sie nie mogę
Musi być im z Tobą bardzo dobrze skoro tak chętnie i pięknie rosną
Urzekła mnie hoja lacunosa Snow Caps Select piękne jaśniutkie listki
Hoja carnosa variegata też śliczna - miałam ją ale niestety mi padła , na wiosnę spróbuje podejść ją znowu
Będę częstym gościem
Musi być im z Tobą bardzo dobrze skoro tak chętnie i pięknie rosną
Urzekła mnie hoja lacunosa Snow Caps Select piękne jaśniutkie listki
Hoja carnosa variegata też śliczna - miałam ją ale niestety mi padła , na wiosnę spróbuje podejść ją znowu
Będę częstym gościem
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Piękny długi post - dużo ciekawego czytania i super fotki do kontemplowania
Mój plan ogrodowy jest taki, że posieję te nasionka pomidorów, które kupiłam w zeszłym roku i które zamierzam hodować w donicach
Mój plan ogrodowy jest taki, że posieję te nasionka pomidorów, które kupiłam w zeszłym roku i które zamierzam hodować w donicach
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Na początek życzę Ci aby wszystkie własnoręcznie wyhodowane liliowce zakwitły - niech będzie pięknie gratuluję kwitnienia storczyka, tę roślinę rzadko się widzi
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- nusia
- 1000p
- Posty: 1042
- Od: 3 mar 2007, o 18:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnyśląsk
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Piękne te twoje hoje.
Bardzo ładnie uchwycone na zdjęcach.
Podziwiam ,ja niestety ręki do nich nie mam
Bardzo ładnie uchwycone na zdjęcach.
Podziwiam ,ja niestety ręki do nich nie mam
- stefcia
- 500p
- Posty: 672
- Od: 2 gru 2012, o 18:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Sudeckie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Justynko z ogromną przyjemnością przyglądam się Twoim hojkom
Wszystkie urzekają mnie swoim urokiem
Czy Twoje hoje mają lokum w tym samum miejscu , czy przenoszone w inne
Jeżeli są przestawiane to nie chcą kwitnąć - napisz jak to jest u Ciebie
Wszystkie urzekają mnie swoim urokiem
Czy Twoje hoje mają lokum w tym samum miejscu , czy przenoszone w inne
Jeżeli są przestawiane to nie chcą kwitnąć - napisz jak to jest u Ciebie