Zieloności (na ogół)
- Manuela
- 100p
- Posty: 163
- Od: 6 mar 2015, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zieloności (na ogół)
Wehlen mam na myśli te wiszące przy suficie, jakby " osłonki" sznurkowe . Czy te też można gdzieś u Ciebie zakupić?
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5&start=98" onclick="window.open(this.href);return false;
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7#p5448877" onclick="window.open(this.href);return false;
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7#p5448877" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Zieloności (na ogół)
A nie. Te ja robiłam sama.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam
Re: Zieloności (na ogół)
A ja jestem ciekawa jak wygląda taka cała ściana, na której wiszą doniczki.
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Zieloności (na ogół)
Same prezenty u Ciebie .
Stefanotis super, trzymam kciuki za kwiatki . A róża piękna . Może ją po prostu spryskaj czymś za zapas?
Fiołek będzie żółty? Fajne liście ma, jakby lekko pomarszczone.
Na haworcji będzie dzieciaczek? Myślałam, że tak to tylko storczyki robią?
I jeszcze mi się przypomniało. Mojej mamy kot ma tak samo. Na słońcu 50 stopni, a ten leży na balkonie do góry łapami i się "opala" .
Stefanotis super, trzymam kciuki za kwiatki . A róża piękna . Może ją po prostu spryskaj czymś za zapas?
Fiołek będzie żółty? Fajne liście ma, jakby lekko pomarszczone.
Na haworcji będzie dzieciaczek? Myślałam, że tak to tylko storczyki robią?
I jeszcze mi się przypomniało. Mojej mamy kot ma tak samo. Na słońcu 50 stopni, a ten leży na balkonie do góry łapami i się "opala" .
Re: Zieloności (na ogół)
Bizu, ależ oczywiście, że zaspokoję ciekawość, oto kawałek ściany. Dalej wisi jeszcze jeden obrazek i ciąg dalszy doniczek, ale z niewidzialną zawartością
Marto, fiołek chyba będzie biały. I to z zieloną obwódką. Jest to ofiara fiołkowej loterii, czyli kupowania od losowego sprzedawcy na alle... W sumie wszystkie fiołki, które przymierzają się do kwitnienia są taką ofiarą...
Prezenty... Tak. Od męża usłyszałam, że kwiatek, bo kocha. Z resztą róża dostała zapobiegawczo standardową mieszanką i wciąż wygląda dobrze. A stefek od mamy, bo jej wyrósł z mieszkanka i próbował uciekać z okna skacząc na główkę. U mnie na komodzie ma miejsce, więc powinno być ok (jak nie zapomnę go podlewać ). Haworcja z kolei zaskakuje mnie na każdym kroku. Kwiatek trafił do mnie przez przypadek w sumie i został, bo czemu by nie. Dołem wypuściła trzy młode roślinki już. Nie miałam pojęcia, że kwitnie. Tym bardziej nie spodziewałam się maluszka na łodydze.
A oto niespodzianka, którą sprawiła mi zabrana od mamy jakiś czas temu (z tego samego powodu, co teraz stefek) dracena:
Z racji, że zrobiła mi tak już druga dochodzę do wniosku, że draceny mnie chyba lubią.
Marto, fiołek chyba będzie biały. I to z zieloną obwódką. Jest to ofiara fiołkowej loterii, czyli kupowania od losowego sprzedawcy na alle... W sumie wszystkie fiołki, które przymierzają się do kwitnienia są taką ofiarą...
Prezenty... Tak. Od męża usłyszałam, że kwiatek, bo kocha. Z resztą róża dostała zapobiegawczo standardową mieszanką i wciąż wygląda dobrze. A stefek od mamy, bo jej wyrósł z mieszkanka i próbował uciekać z okna skacząc na główkę. U mnie na komodzie ma miejsce, więc powinno być ok (jak nie zapomnę go podlewać ). Haworcja z kolei zaskakuje mnie na każdym kroku. Kwiatek trafił do mnie przez przypadek w sumie i został, bo czemu by nie. Dołem wypuściła trzy młode roślinki już. Nie miałam pojęcia, że kwitnie. Tym bardziej nie spodziewałam się maluszka na łodydze.
A oto niespodzianka, którą sprawiła mi zabrana od mamy jakiś czas temu (z tego samego powodu, co teraz stefek) dracena:
Z racji, że zrobiła mi tak już druga dochodzę do wniosku, że draceny mnie chyba lubią.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Zieloności (na ogół)
No chyba faktycznie Cię lubią . Nie chcesz mojej na podkurowanie?
A z fiołkami będziesz miała niespodziankę przynajmniej .
O co chodzi "z niewidzialną zawartością"
Haworcja ma chyba u Ciebie rewelacyjne warunki skoro tak się pięknie rozwija .
A z fiołkami będziesz miała niespodziankę przynajmniej .
O co chodzi "z niewidzialną zawartością"
Haworcja ma chyba u Ciebie rewelacyjne warunki skoro tak się pięknie rozwija .
Re: Zieloności (na ogół)
Bardzo Ci dziękuję kochana
Draceny są bardzo wdzięczne. Niech Ci ślicznie rośnie
Draceny są bardzo wdzięczne. Niech Ci ślicznie rośnie
Re: Zieloności (na ogół)
Powrócona z wakacji! Fajnie było,choć nie obraziłabym się o dłuższe.
W międzyczasie zieloną i czterołapą ferajną opiekowała się moja mama. I zastanawiam się, kto się bardziej stęsknił: kot, czy rybka, bo pies jakoś tak podejrzanie mocno kocha mamę.
W międzyczasie spora część tego, co powinno u mnie kwitnąć postanowiła w końcu rozwinąć pąki. A więc kwitną już niemal wszystkie fiołki i drugi skrętnik.
Łobuz, którego zdjęcie wrzucałam przed wyjazdem teraz prezentuje się tak:
Ten, który kwitł wcześniej nieco się uspokoił, wyrównał i teraz regularnie kwitnie tak:
Ten kwitł w zeszłym roku wywołując lekką konsternację, bo nie jest tym, czym miał być. Co zabawne, są trzy. Jeden u mnie, drugi u mojej mamy, trzeciego sprezentowałam przyjaciółce. Mój kwitnie jak widać, mamy ma białą obwódkę, przyjaciółki jaśniejsze plamki...
Ten też zakwitł po raz pierwszy. Strasznie mi się jego kolor podoba.
Dwa pozostałe mają pąki, coraz większe i coraz więcej. Fiołkowy żłobek chyba się w 100% ukorzenił, bo sporo czasu minęło a liście wciąż w idealnym stanie. No i przy dnie kieliszków widać korzonki. Pozostaje mi cierpliwie czekać na młode listki.
Na koniec skrętnik! Przed wyjazdem miał pąki, ale jakoś nie spieszył się do kwitnięcia, a teraz wygląda tak:
Gdyby okazało się, że jednak któryś fiołek jest odmianowy i ktoś by rozpoznał odmianę, byłabym niezmiernie szczęśliwa.
W tygodniu może się pojawić drugi przydługi post ze sporą ilością zdjęć, bo mają do mnie przyjechać kwiaty.
A teraz odpowiadając, "niewidzialna zawartość" bo siedzą tam i ukorzeniają się dwie roślinki. Gałązki, które się ukorzeniały padły. Z ziemi wystają za to maluszki, którym się nieszczególnie spieszy do pokazywania łebków zza osłonek.
No i mam mszyce na papryce. Przybyły z sadzonkami mięty. Przynajmniej mali ośmionodzy asystenci mają co jeść (nie wiedziałam, że jedzą mszyce, ale w pajęczynach jest aż zielono).
W międzyczasie zieloną i czterołapą ferajną opiekowała się moja mama. I zastanawiam się, kto się bardziej stęsknił: kot, czy rybka, bo pies jakoś tak podejrzanie mocno kocha mamę.
W międzyczasie spora część tego, co powinno u mnie kwitnąć postanowiła w końcu rozwinąć pąki. A więc kwitną już niemal wszystkie fiołki i drugi skrętnik.
Łobuz, którego zdjęcie wrzucałam przed wyjazdem teraz prezentuje się tak:
Ten, który kwitł wcześniej nieco się uspokoił, wyrównał i teraz regularnie kwitnie tak:
Ten kwitł w zeszłym roku wywołując lekką konsternację, bo nie jest tym, czym miał być. Co zabawne, są trzy. Jeden u mnie, drugi u mojej mamy, trzeciego sprezentowałam przyjaciółce. Mój kwitnie jak widać, mamy ma białą obwódkę, przyjaciółki jaśniejsze plamki...
Ten też zakwitł po raz pierwszy. Strasznie mi się jego kolor podoba.
Dwa pozostałe mają pąki, coraz większe i coraz więcej. Fiołkowy żłobek chyba się w 100% ukorzenił, bo sporo czasu minęło a liście wciąż w idealnym stanie. No i przy dnie kieliszków widać korzonki. Pozostaje mi cierpliwie czekać na młode listki.
Na koniec skrętnik! Przed wyjazdem miał pąki, ale jakoś nie spieszył się do kwitnięcia, a teraz wygląda tak:
Gdyby okazało się, że jednak któryś fiołek jest odmianowy i ktoś by rozpoznał odmianę, byłabym niezmiernie szczęśliwa.
W tygodniu może się pojawić drugi przydługi post ze sporą ilością zdjęć, bo mają do mnie przyjechać kwiaty.
A teraz odpowiadając, "niewidzialna zawartość" bo siedzą tam i ukorzeniają się dwie roślinki. Gałązki, które się ukorzeniały padły. Z ziemi wystają za to maluszki, którym się nieszczególnie spieszy do pokazywania łebków zza osłonek.
No i mam mszyce na papryce. Przybyły z sadzonkami mięty. Przynajmniej mali ośmionodzy asystenci mają co jeść (nie wiedziałam, że jedzą mszyce, ale w pajęczynach jest aż zielono).
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam
- Iwona 0103
- 500p
- Posty: 979
- Od: 9 sie 2014, o 16:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Zieloności (na ogół)
Śliczne Masz fiołeczki. Pierwszy na 100% odmianowy, drugi wydaje mi się, że też, ale jak się nazywają? Może poproś o identyfikację w wątku fiołkowym
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Zieloności (na ogół)
Śliczne fiołaski . Niech kwitną jak najdłużej . Mi też się spodobał ten mocno różowy. I ten pierwszy fajny, taki z falbanką .
Skrętnik również ma fajny kolorek.
Nie lubię pająków, ale jak łapią mszyce to się chociaż przydadzą na coś .
Skrętnik również ma fajny kolorek.
Nie lubię pająków, ale jak łapią mszyce to się chociaż przydadzą na coś .
Re: Zieloności (na ogół)
W wątku fiołkowym cisza, więc fiołki wciąż pozostają bezimienne. Choć biały falbaniasty został wczoraj nazwany sałatą i jak tak dalej pójdzie, to mu tak zostanie.
A teraz zapowiedziane w poprzednim poście nowości. Dostałam je od przyjaciółki w nieco przyspieszonym prezencie urodzinowym. Są już po prysznicu, przesadzeniu i siedzą sobie grzecznie w strefie kwarantanny. Zapaprocenie mieszkania zwiększyło się niesamowicie. Była jedna wisząca sobie w spokoju na oknie, a tu doszły jej takie koleżanki:
Platycerium bifurcatum
Aspleniu Nidus
Asplenium Crispy Wave
Nephrolepsis Exaltata Duffy
I jedno niepaprociowe i chyba w najgorszym stanie, ale do wyciągnięcia jeszcze:
Syngonium White Butterfly
Zastrzegam, że wszystkie nazwy są podane na podstawie tego, mówiła przyjaciółka. Ale myślę, że jako osoba pracująca przy tym od kilku lat w dużej szklarni, jakieś pojęcie już zdobyła. Ale w razie czego proszę o poprawki.
A teraz zapowiedziane w poprzednim poście nowości. Dostałam je od przyjaciółki w nieco przyspieszonym prezencie urodzinowym. Są już po prysznicu, przesadzeniu i siedzą sobie grzecznie w strefie kwarantanny. Zapaprocenie mieszkania zwiększyło się niesamowicie. Była jedna wisząca sobie w spokoju na oknie, a tu doszły jej takie koleżanki:
Platycerium bifurcatum
Aspleniu Nidus
Asplenium Crispy Wave
Nephrolepsis Exaltata Duffy
I jedno niepaprociowe i chyba w najgorszym stanie, ale do wyciągnięcia jeszcze:
Syngonium White Butterfly
Zastrzegam, że wszystkie nazwy są podane na podstawie tego, mówiła przyjaciółka. Ale myślę, że jako osoba pracująca przy tym od kilku lat w dużej szklarni, jakieś pojęcie już zdobyła. Ale w razie czego proszę o poprawki.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Zieloności (na ogół)
Myślę, że nazwa "sałata" bardzo pasuje .
Fajne prezenty . Najbardziej mi się podoba wersja pognieciona . I ta ostatnia paorotka też fajna. Życzę powodzenia w uprawie .
Fajne prezenty . Najbardziej mi się podoba wersja pognieciona . I ta ostatnia paorotka też fajna. Życzę powodzenia w uprawie .
Re: Zieloności (na ogół)
To nie jest Platycerium grande tylko Platycerium bifurcatum
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa