Dla takiego widoku we własnych czterech kątach dałabym się pokroić Normalnie zorganizuję napad na siedlisko Twe i porwę wszystkie obwieszone kwieciem hoje Albo wylecę z limem... Hmmmm...przemyślę to jeszcze
Operculicarya decaryi.... Raaany, to jakiś dialekt z "Awatara"? Właścicielka nazwy urocza
Kasiu rozbawiłaś mnie! Bić nikogo nie zamierzam, także spokojnie wpadaj jak w dym. Ona jest u mnie w pracy. A to moje ślepe okno we wnęce:
Te prześwity na szafce spowodowała czasowa nieobecność grubasków, które poddaję opryskom p.szkodnikom, stały całe lato na dworze i fruwają teraz jakieś owocówki albo co gorsza ziemiórki wokół nich:
Mam je z nasion!
To jeszcze cyknęłam dzisiaj hoję sp. Parfum Pagodę dwa listki:
Naprawdę nie pobijesz...?
Ale mają fajna miejscówkę!!! Po co okno prawdziwe, jak takie widoki w środku.
Na słowo "ziemiórki" budzi się we mnie bestia...
Mi ziemiórki zżerały skutecznie passiflory - znalazłam po trzecim "padzie" pięknie wyrośniętej rośliny larwy na trzonie nad korzeniem na głównym pędzie. Wstrętne paskudy.
Te wielkoliścienne hoje to H. meredithii - od największego rozmiaru liścia do mniejszych: H. meredithii kupiona w Szwecji bez dodatkowego oznaczenia, prawdopodobnie IML 1105, potem H. meredithii Ted Green - liście też duże ale bardziej podłużne i bez wyginania się:
H. meredithii EPC-339:
jest u mnie długo i jak widać - dla mnie trudna.
Pomiędzy nimi z bardzo dużą wariacją kształtów i rozmiarów jest H. aff meredithii EPC-340, ta urosła ładnie, pokazywałam wcześniej, teraz puściła goły pęd, stoi na parapecie i te ciemne dni nie sprzyjają jej teraz.
A ja Cię poproszę o identyfikację tych cudnych grubasków kaudeksowych
No przyznaję się otwarcie - mam kolejną infekcję, i czuję w kościach, a za chwilę poczuję w budżecie "kaudeksozę"
Na inne zieleninki jestem jakoś uodporniona, ale w tym przypadku to chyba siła wyższa
Życzę udanej walki ze zwierzyną
Hoje świetne zresztą jakie niby by miały u Ciebie być Fajny pomysł z tą wnęką kwiatową, czy to sztuczne doświetlanie wystarcza, no i jakie oświetlenie stosujesz
Czyżbyś to Ty mnie podkupiła na All... bo ta Operculicarya decaryi bardzo mnie interesowała
Matt to dobrze o tobie świadczy - moje świadczą, że nie mam umiaru. Pokazałam przecież te ładne, zdechlizny nie fociłam. Dzisiaj oprawiłam starsze do odmłodzenia i jeden zalany ratuję, zobaczę, co z tego wyjdzie, rozety już nie były ładne. A nowe listki się ukorzeniają...
Tesiu najpewniej cię podkupiłam, ale uwierz mi, byłam w głębokiej potrzebie, żeby odciągnąć myśli od kłopotów.
Oświetlenie.
Wnęka jest kompletnie ciemna pod względem naturalnego światła, na górze dałam oprawę rastrową, taką typowo biurową na dwie świetlówki T8 39W - koszt poniżej 50 zł. Kupiłam jedną świetlówkę typu GROW coś tam, 8000 K, druga miała być też specjalistyczna, ale akurat nie było, więc w jakimś markecie wzięłam zwykłą z zimnym światłem a'la dzienne. Do tego tani programator - 10 zł, lampa świeci chyba 11 albo 12 godzin, przestawiałam kiedyś i nie pamiętam, ale miało być krócej, że to niby nie lato.
Ktoś pytał, czy moja paziae kwitła, otóż nie, ale ja ją zaniedbuję pod względem nawozów, podlewam jak mi się przypomni i zwykle aby szybko. A ona lubi wilgoć. Puściła penducla w tym roku niedawno, ale pąków na nim nie widziałam.
No skoro byłaś w potrzebie to dobrze że mogłaś w ten sposób myśli czym innym zająć. Niech pięknie ci rośnie i ma duży brzuszek
Dzięki za info w sprawie doświetlania, muszę o takim rozwiązaniu pomyśleć .