Zielona chwila wytchnienia
Re: Zielona chwila wytchnienia
Wreszcie doczekałam się. Długo kwiatuszki nie chciały pokazać się w pełnym rozkwicie, lecz dzisiaj zrobiły mi niespodziankę.
hoja lacunosa SV403
Robię drugie podejście do hoi compacty, bardzo bym chciała,żeby tym razem zadomowiła się u mnie.
Tak moja h.carnosa wyglądała jeszcze niedawno
Tak wygląda teraz:
Ciekawostki z mojego parapetu:
Kalanchoe Pinnata zwana Żyworódką Pierzastą (choć o tę nazwę toczą się spory)
Oraz mięta domowa (niekiedy zwana marokańską)
hoja lacunosa SV403
Robię drugie podejście do hoi compacty, bardzo bym chciała,żeby tym razem zadomowiła się u mnie.
Tak moja h.carnosa wyglądała jeszcze niedawno
Tak wygląda teraz:
Ciekawostki z mojego parapetu:
Kalanchoe Pinnata zwana Żyworódką Pierzastą (choć o tę nazwę toczą się spory)
Oraz mięta domowa (niekiedy zwana marokańską)
Re: Zielona chwila wytchnienia
Niech rosną i kwitną wspaniale;).
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16365
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Zielona chwila wytchnienia
Pięknie Ci zakwitła h. lacunosa SV 403.
Pięknie urosła h. carnosa
Pięknie urosła h. carnosa
Re: Zielona chwila wytchnienia
Dawno nie zaglądałam do mojego wątku. Niewiele się na moich parapetach zmieniło. Z niektórymi kwiatkami nie dogadałam się więc musiałam się z nimi rozstać, inne kołkują a jeszcze inne rosną jak szalone.
Bardzo mało zmieniła się moja mięta. Ciekawa jest historia jej pojawienia się w moim domu. Pewnego dnia wybrałam się na pobliskie małe targowisko w poszukiwaniu mięty kędzierzawej. Jakoś nie był już sezon na mięty i po odwiedzeniu dwóch innych miejsc prawie zrezygnowałam z poszukiwań. W sumie miałam nie jechać na "zielony ryneczek", ale coś mnie tknęło. Jeszcze nie weszłam pod wiatę a moją uwagę przyciągnęły drobne doniczki z różną zieleniną. Za nimi siedział starszy pan na którego twarzy malowała się łagodność i cierpliwość, głowę zaś obsypywał srebrny pył doświadczenia życiowego. Nie lubię się zatrzymywać w tamtym miejscu ponieważ osoby tam sprzedające bywają bardzo narzucające się. Tym razem jednak podeszłam, patrzę ... jest, mięta której poszukuję. Poprosiłam 3 doniczki. Wtedy starszy pan zapytał czy nie chcę mięty domowej. Już miałam odpowiedzieć, że nie,że dziękuję, ponieważ taką mam, gdy nagle mężczyzna podniósł doniczkę z czymś śmiesznie włochatym.
To jest mięta domowa? - pomyślałam. W życiu nie spodziewałam się,że coś takiego istnieje.
Oczywiście,że doniczka z tym wynalazkiem powędrowała ze mną do domu. Z takiego cuda nie można zrezygnować. Przesympatyczny pan dał mi kilka wskazówek co z tym można zrobić i jak pielęgnować. Od tego czasu mięta domowa zdobi mój parapet. Dlaczego nie zmieniła się od ostatniego razu? Prosta odpowiedź, kto ją u mnie zobaczy prosi o aplegrę, więc powędrowała już do niejednego domu. Nie przepadam za jej smakiem w herbacie, ale uwielbiam wąchać, głaskać jej prześmieszne listki.
Moja mięta domowa.
/276/a231fb6cc9a1dc60med.jpg" border="0" /></a>
Bardzo mało zmieniła się moja mięta. Ciekawa jest historia jej pojawienia się w moim domu. Pewnego dnia wybrałam się na pobliskie małe targowisko w poszukiwaniu mięty kędzierzawej. Jakoś nie był już sezon na mięty i po odwiedzeniu dwóch innych miejsc prawie zrezygnowałam z poszukiwań. W sumie miałam nie jechać na "zielony ryneczek", ale coś mnie tknęło. Jeszcze nie weszłam pod wiatę a moją uwagę przyciągnęły drobne doniczki z różną zieleniną. Za nimi siedział starszy pan na którego twarzy malowała się łagodność i cierpliwość, głowę zaś obsypywał srebrny pył doświadczenia życiowego. Nie lubię się zatrzymywać w tamtym miejscu ponieważ osoby tam sprzedające bywają bardzo narzucające się. Tym razem jednak podeszłam, patrzę ... jest, mięta której poszukuję. Poprosiłam 3 doniczki. Wtedy starszy pan zapytał czy nie chcę mięty domowej. Już miałam odpowiedzieć, że nie,że dziękuję, ponieważ taką mam, gdy nagle mężczyzna podniósł doniczkę z czymś śmiesznie włochatym.
To jest mięta domowa? - pomyślałam. W życiu nie spodziewałam się,że coś takiego istnieje.
Oczywiście,że doniczka z tym wynalazkiem powędrowała ze mną do domu. Z takiego cuda nie można zrezygnować. Przesympatyczny pan dał mi kilka wskazówek co z tym można zrobić i jak pielęgnować. Od tego czasu mięta domowa zdobi mój parapet. Dlaczego nie zmieniła się od ostatniego razu? Prosta odpowiedź, kto ją u mnie zobaczy prosi o aplegrę, więc powędrowała już do niejednego domu. Nie przepadam za jej smakiem w herbacie, ale uwielbiam wąchać, głaskać jej prześmieszne listki.
Moja mięta domowa.
/276/a231fb6cc9a1dc60med.jpg" border="0" /></a>
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1728
- Od: 29 sie 2013, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zielona chwila wytchnienia
Piękne masz hoje . Kwiatuszki Lacunosy urocze
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Re: Zielona chwila wytchnienia
Bardzo dziękuję Anka159
W tej chwili niestety kwiatków nie ma, choć lacunosy są nie do pobicia, non stop próbują zawiązać pąki, lecz ponieważ słoneczka brak, szybko je zrzucają.
Inną ciekawą hoją która u mnie potrafi przetrwać, to Luis Bois która rośnie wraz z siostrzaną lanceolatą. Wydawałoby się,że nie da sobie rady w pokoju północno-zachodnim, a jednak miewa się całkiem dobrze. Jeszcze nigdy nie kwitła, ale mam cichą nadzieję,że w tym roku zaszczyci mnie choć jednym kwiatuszkiem.
W tej chwili niestety kwiatków nie ma, choć lacunosy są nie do pobicia, non stop próbują zawiązać pąki, lecz ponieważ słoneczka brak, szybko je zrzucają.
Inną ciekawą hoją która u mnie potrafi przetrwać, to Luis Bois która rośnie wraz z siostrzaną lanceolatą. Wydawałoby się,że nie da sobie rady w pokoju północno-zachodnim, a jednak miewa się całkiem dobrze. Jeszcze nigdy nie kwitła, ale mam cichą nadzieję,że w tym roku zaszczyci mnie choć jednym kwiatuszkiem.
Re: Zielona chwila wytchnienia
Ładniutka ta hoja, teraz będzie więcej słońca, to jest nadzieja, że zakwitnie. Czy wiesz, jakiego zapachu kwiatów się spodziewać? Da się wytrzymać, czy lepiej uciekać?
Basia
Basia
Re: Zielona chwila wytchnienia
Niech wygrzeje się w słoneczku to niebawem obsypie się kwiatami.
Re: Zielona chwila wytchnienia
Niestety, nie mam pojęcia jak ogólnie belle pachną. Moja zwykła jesienią zakwitła "aż" 3 kwiatkami lecz zapachu wcale nie dało się wyczuć.
Dzisiaj coś zauważyłam. H.Lanceolata postanowiła się wystroić.
Sama jestem ciekawa jaki mają zapach, szczególnie,że oprócz Lanceolaty i Luis Bois w pokoju zamieszkuje jeszcze zwykła Bella i Bella Variegata.
Tak sobie razem wiszą.
Dzisiaj coś zauważyłam. H.Lanceolata postanowiła się wystroić.
Sama jestem ciekawa jaki mają zapach, szczególnie,że oprócz Lanceolaty i Luis Bois w pokoju zamieszkuje jeszcze zwykła Bella i Bella Variegata.
Tak sobie razem wiszą.
-
- 500p
- Posty: 829
- Od: 3 gru 2014, o 11:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Zielona chwila wytchnienia
Świetne te Twoje hoje. Carnosa ładnie Ci urosła
A jak się ma compacta? Przyjęła się?
A jak się ma compacta? Przyjęła się?
- Malachitek
- 1000p
- Posty: 1177
- Od: 13 kwie 2013, o 01:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Zielona chwila wytchnienia
Bianko przepiękna jest twoja H. 'Luis Bois', jak wyrosła! A masz może jeszcze H. mathilde i australis 'Lisa'? Przyznam, że to były moje faworytki
Co do zapachu, to moja bella też nie pachnie niestety.
A taką miętę ja znam pod nazwą kubańskiego oregano - tutaj w wątku Krysia o niej pisze, może ona by ci coś doradziła? http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7#p3517757
Co do zapachu, to moja bella też nie pachnie niestety.
A taką miętę ja znam pod nazwą kubańskiego oregano - tutaj w wątku Krysia o niej pisze, może ona by ci coś doradziła? http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7#p3517757
Re: Zielona chwila wytchnienia
Nieulozona-tak jeśli chodzi o compacte to nie za bardzo mam się czym pochwalić. Co prawda dostała większą doniczkę, ale jakiegoś spektakularnego skoku wzrostowego nie zauważyłam.
Malachitku, bardzo dziękuję za wskazówkę dotyczącą mięty. Za nic nie wpadłabym,że mogę szukać tej zielonej roślinki pod takimi nazwami. Kiedyś usłyszałam do jednej osoby, która też na swoim parapecie takową miętę posiada,że to roślina trująca a ja do herbaty listki dodawałam. Nawet gdyby osóbka ta rację miała, to i tak byłoby za późno. Żyję i nigdy mi nic nie było, co oznacza, że albo na mnie toksyna nie działa albo wcale trująca ta włochata mięta nie jest. Dobrze zdobyć ciut więcej wiedzy w tym temacie.
Niestety H. mathilde odesłałam do krainy wiecznej zieloności a H. australis lisa coś mnie podkusiło obciąć i ... zostało mi tylko to, co w tej chwili moczy się w wodzie z nadzieją,że puści korzonki.
Jeszcze jedna ciekawostka, która jest w trakcie zagęszczania, dostałam 3 aplegry i mam nadzieję,że szybko się zadomowi.
Malachitku, bardzo dziękuję za wskazówkę dotyczącą mięty. Za nic nie wpadłabym,że mogę szukać tej zielonej roślinki pod takimi nazwami. Kiedyś usłyszałam do jednej osoby, która też na swoim parapecie takową miętę posiada,że to roślina trująca a ja do herbaty listki dodawałam. Nawet gdyby osóbka ta rację miała, to i tak byłoby za późno. Żyję i nigdy mi nic nie było, co oznacza, że albo na mnie toksyna nie działa albo wcale trująca ta włochata mięta nie jest. Dobrze zdobyć ciut więcej wiedzy w tym temacie.
Niestety H. mathilde odesłałam do krainy wiecznej zieloności a H. australis lisa coś mnie podkusiło obciąć i ... zostało mi tylko to, co w tej chwili moczy się w wodzie z nadzieją,że puści korzonki.
Jeszcze jedna ciekawostka, która jest w trakcie zagęszczania, dostałam 3 aplegry i mam nadzieję,że szybko się zadomowi.
Re: Zielona chwila wytchnienia
Dzień już dłuższy, ale o słoneczku można tylko pomarzyć. Mimo wszystko, pewnego wieczora gdy weszłam do pokoju poczułam delikatny, piękny aromat. Z początku nie skojarzyłam co to takiego. Siedzę na wersalce oglądając ulubiony serial a co chwilę owiewa mnie fala wspaniałego, delikatnego zapachu. Odwracam głowę spoglądając na parapet i co widzę? Wreszcie otworzył się jeden baldachim lacunosy. Tylko jeden baldachim a tyle radości. Od tego czasu lacunosy obsypują się nowymi baldachimami, aż się boję co to będzie jeśli postanowią rozkwitnąć je jednocześnie. Bardzo lubię te hoje, są niesamowicie wdzięczne.
Belle także nie próżnują. Niestety, na razie nie wyczułam żadnego zapachu. Może przy większej ilości kwiatków coś się pojawi. Mimo wszystko kwiaty cieszą, szczególnie gdy to ich pierwszy sezon w którym kwitną. Tutaj prezent od h.lanceolata
Oraz zapowiedź od h.bella
Moja ogromna radość i niespodzianka, choć na razie malutka i nieznaczna, bo składająca się jedynie z dwóch kwiatków. Ważne,że hoja retusa próbuje swoich sił.
Na koniec odrobina świąt ... lecz wcale nie wielkanocnych
Jakoś poinsecja nie ma ochoty mnie opuścić, wręcz na życie jej się ma. Wypuściła nawet nowy, zielony listek.
Już niedługo pewnie zabiorę się za zazielenianie balkonu. Będzie co robić ale i czym się cieszyć.
Belle także nie próżnują. Niestety, na razie nie wyczułam żadnego zapachu. Może przy większej ilości kwiatków coś się pojawi. Mimo wszystko kwiaty cieszą, szczególnie gdy to ich pierwszy sezon w którym kwitną. Tutaj prezent od h.lanceolata
Oraz zapowiedź od h.bella
Moja ogromna radość i niespodzianka, choć na razie malutka i nieznaczna, bo składająca się jedynie z dwóch kwiatków. Ważne,że hoja retusa próbuje swoich sił.
Na koniec odrobina świąt ... lecz wcale nie wielkanocnych
Jakoś poinsecja nie ma ochoty mnie opuścić, wręcz na życie jej się ma. Wypuściła nawet nowy, zielony listek.
Już niedługo pewnie zabiorę się za zazielenianie balkonu. Będzie co robić ale i czym się cieszyć.