Jak łatwo spełniać marzenia...
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7840
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Ja ten nieżyciowy kierunek właśnie skończyłam A, że z pracą to raczej marniawo, zastanawiam się nad nowymi torturami....Zapraszamy do baniaczków, zapraszamy :P
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Witam wszystkich po krótkiej nieobecności!
Nadszedł najwyższy czas żeby pokazać resztę moich doniczkowców. Niestety ich stan się nieco zmienił. Moje adiantum ukochane padło ostatecznie, nie udało mi się roślinki uratować i jest mi z tego powodu strasznie przykro
Dracena Godsefiana, poszła do mamy na okno południowe, bo jakoś marniała, może więcej słonka jej pomoże... no zresztą to i tak miał być mamusi kwiatek. Wygląda tam tak:
No i jako pocieszajkę wczoraj nabyłam to:
Na zdjęciu oczywiście jak zwykle nie widać dobrze koloru, nawet nie bardzo umiem go nazwać, to jakby czerwone wino z kroplą purpury, śliczny jest, nie mogłam sobie odmówić. Te śmiecie na płatkach i listkach to dekoracja świąteczna z kwiaciarni Taki srebrzony sztuczny śnieg, godzinę go wczoraj czyściłam chyba nigdy się tego nie pozbędę.
To moje anturium, już w świątecznej aranżacji.
I również "maminy" scindapsus pictus
I to już chyba wszystko z kwiatków jako tako się prezentujących. Pokażę jeszcze moje ratowane "zdechlaczki", z których jestem najbardziej dumna.
Moje filodendrony, to był pierwszy z kwiatków ratowanych, stał sobie w kuchni, nie podlewany chyba od dwóch lat, a mimo to przeżył. Niewiele z niego zostało ale w sierpniu wyciągnęłam go na reanimację i w tej chwili wygląda tak.
Rozsadziłam go na dwie doniczki bo niby jedna miała iść do mnie, druga do mamy jak trochę odbije, a teraz żałuję bo coś wygląda że obie części zostaną u mnie Chyba na wiosnę znowu spróbuję je wcisnąć do jednej. W obu doniczkach w tej chwili są tylko po 3 liście (sukcesywnie usuwam stare, mocno uszkodzone + jeden nowy złamałam roletą ) więc nie wyglądają zbyt pieknie ale jestem z nich naprawdę dumna, tyle przetrwały i ładnie odbijają! Podstawową wadą tego większego, jest ciężar doniczki. I jeszcze ma za mało ziemi! Jak mu dosypię to już w ogóle tego nie ruszę
A tu drugi uratowany z kuchni (traktowany w ten sam sposób co Filuś) Sanseweria, zabrałam ją już w październiku i prosze jakie śliczne dzieci mi puściła!
A tu pokażę jeszcze moją piramidę szklarenkową.
Nie wiem czy to normalne że szklarenki muszą stać piętrowo, bo inaczej nie ma jak zmieścić. Miałam jeszcze jedną ale spadła dwa dni temu i wszystko z niej poszło do oddzielnych doniczek bo już dobrze ukorzenione Pocieszam sie myślą że większość zawartości tych szklarenek to dla mamusi i reszty rodzinki szczepki, moje właściwie tylko fiołki, sansewerka mała, epiphyllum.... no może nie tak znowu mało A żeby było jeszcze fajniej, mam całe stado cebulek narcyzów hiacyntów i krokusów, które miały iść na balkon, ale plany sie zmieniły i teraz sobie spokojnie kiełkują poupychane gdzie to tylko możliwe.
I już macie chyba kompletny obraz mojego nowego fioła Ale cóż, istnieją gorsze uzależnienia.
Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych!
Nadszedł najwyższy czas żeby pokazać resztę moich doniczkowców. Niestety ich stan się nieco zmienił. Moje adiantum ukochane padło ostatecznie, nie udało mi się roślinki uratować i jest mi z tego powodu strasznie przykro
Dracena Godsefiana, poszła do mamy na okno południowe, bo jakoś marniała, może więcej słonka jej pomoże... no zresztą to i tak miał być mamusi kwiatek. Wygląda tam tak:
No i jako pocieszajkę wczoraj nabyłam to:
Na zdjęciu oczywiście jak zwykle nie widać dobrze koloru, nawet nie bardzo umiem go nazwać, to jakby czerwone wino z kroplą purpury, śliczny jest, nie mogłam sobie odmówić. Te śmiecie na płatkach i listkach to dekoracja świąteczna z kwiaciarni Taki srebrzony sztuczny śnieg, godzinę go wczoraj czyściłam chyba nigdy się tego nie pozbędę.
To moje anturium, już w świątecznej aranżacji.
I również "maminy" scindapsus pictus
I to już chyba wszystko z kwiatków jako tako się prezentujących. Pokażę jeszcze moje ratowane "zdechlaczki", z których jestem najbardziej dumna.
Moje filodendrony, to był pierwszy z kwiatków ratowanych, stał sobie w kuchni, nie podlewany chyba od dwóch lat, a mimo to przeżył. Niewiele z niego zostało ale w sierpniu wyciągnęłam go na reanimację i w tej chwili wygląda tak.
Rozsadziłam go na dwie doniczki bo niby jedna miała iść do mnie, druga do mamy jak trochę odbije, a teraz żałuję bo coś wygląda że obie części zostaną u mnie Chyba na wiosnę znowu spróbuję je wcisnąć do jednej. W obu doniczkach w tej chwili są tylko po 3 liście (sukcesywnie usuwam stare, mocno uszkodzone + jeden nowy złamałam roletą ) więc nie wyglądają zbyt pieknie ale jestem z nich naprawdę dumna, tyle przetrwały i ładnie odbijają! Podstawową wadą tego większego, jest ciężar doniczki. I jeszcze ma za mało ziemi! Jak mu dosypię to już w ogóle tego nie ruszę
A tu drugi uratowany z kuchni (traktowany w ten sam sposób co Filuś) Sanseweria, zabrałam ją już w październiku i prosze jakie śliczne dzieci mi puściła!
A tu pokażę jeszcze moją piramidę szklarenkową.
Nie wiem czy to normalne że szklarenki muszą stać piętrowo, bo inaczej nie ma jak zmieścić. Miałam jeszcze jedną ale spadła dwa dni temu i wszystko z niej poszło do oddzielnych doniczek bo już dobrze ukorzenione Pocieszam sie myślą że większość zawartości tych szklarenek to dla mamusi i reszty rodzinki szczepki, moje właściwie tylko fiołki, sansewerka mała, epiphyllum.... no może nie tak znowu mało A żeby było jeszcze fajniej, mam całe stado cebulek narcyzów hiacyntów i krokusów, które miały iść na balkon, ale plany sie zmieniły i teraz sobie spokojnie kiełkują poupychane gdzie to tylko możliwe.
I już macie chyba kompletny obraz mojego nowego fioła Ale cóż, istnieją gorsze uzależnienia.
Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych!
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3793
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Dracena goldsefiana, scindapsus i filodendron mnie urzekły. Slicznie Ci rosną te kwietuchy
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"