Justynko, ja swojej też poobrywałam listki, wypuściła nowe, ale znów zauważyłam plamki. Jak podrosną troszkę, to je usunę, a podlewanie tak, jak pisałam ograniczam już teraz, no i pomyślę też nad jej przesadzeniem do innego podłoża.
Z fiołkami, to u mnie różnie, podobnie jak ze skrętnikami... I choć jestem nimi zauroczona, to niestety samodzielne ich ukorzenianie idzie mi średnio, ale jak to się mówi - praktyka czyni mistrza... Szkoda tylko pieniążków...
Hoja incurvula

falenopsis i fiołeczki również. Hoja lacunosa snow caps śliczne ma listeczki, a z tego co pamiętam, to również pięknie kwitnie

Kiedyś na nią polowałam nawet, ale się nie udało, więc na poprawę humoru sprawiłam sobie roślinki ogrodowe
