Kari, ta Aglaonema ma 4-5 lat. Też była maleńka , ale , jak widać , dość szybko przyrasta. Niedawno próbowała nawet po raz pierwszy zakwitnąć , jednak kwiaty nie były rewelacyjne i nie rozwinęły się.kari pisze:Eszeweria zapiera dech, jest naprawde przepiękna... śliczna, tfu, tfu ;)
Aglaonema wspaniale Ci się rozrosła - moja ma na razie tylko 3 listki, ale chucham na nią i dmucham, może też kiedyś będzie taka
Zielone zakątki w moim domu - Ewelina
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Aniu Jeśli wytrzymasz do wiosny, to podeślę Ci Aglaonemę-będę musiała tę moją przesadzić i rozdzielić.
Buniu Różnie to bywa :Wiele roślin mam już kilka, kilkanaście lat, rosną więc "od małego" u mnie. Niektóre wyhodowałam z sadzonek sama , inne kupiłam jako niewielkie roślinki, kilka było prezentami od znajomych i rodzinki...Ostatnio coraz częściej "bawię się " w hodowanie od sadzonki...stąd parapety pełne są małych doniczek, w których jest pełno ukorzeniających się sadzonek, listków, kłączy...
Anulko Właśnie ten czas... bo ja bardzo lubię " grzebać " przy kwiatkach i w domu , i w ogrodzie, ale czasu to pochłania masę , niestety.Choć mówi się , że " Szczęśliwi czasu nie liczą", a ja przy roślinkach czuję się po prostu szczęśliwa
Bona Dziękuję za miłe słowa, kwiatki nieźle się sprawują, choć oczywiście zdarzają się porażki... ale czy ja mam " unikaty"? Bo ja wiem ? A zielonych zakątków mam w domu sporo, bo ja lubię takie kwiatowe skupiska , uważam ,że każdemu wnętrzu dodają one uroku.Doniczka to też ważna rzecz- może pomóc lub popsuć wygląd rośliny.
3wa Z Dracenami nie powinnaś mieć problemu- rosną dość szybko, nie można ich tylko przelać.
Buniu Różnie to bywa :Wiele roślin mam już kilka, kilkanaście lat, rosną więc "od małego" u mnie. Niektóre wyhodowałam z sadzonek sama , inne kupiłam jako niewielkie roślinki, kilka było prezentami od znajomych i rodzinki...Ostatnio coraz częściej "bawię się " w hodowanie od sadzonki...stąd parapety pełne są małych doniczek, w których jest pełno ukorzeniających się sadzonek, listków, kłączy...
Anulko Właśnie ten czas... bo ja bardzo lubię " grzebać " przy kwiatkach i w domu , i w ogrodzie, ale czasu to pochłania masę , niestety.Choć mówi się , że " Szczęśliwi czasu nie liczą", a ja przy roślinkach czuję się po prostu szczęśliwa
Bona Dziękuję za miłe słowa, kwiatki nieźle się sprawują, choć oczywiście zdarzają się porażki... ale czy ja mam " unikaty"? Bo ja wiem ? A zielonych zakątków mam w domu sporo, bo ja lubię takie kwiatowe skupiska , uważam ,że każdemu wnętrzu dodają one uroku.Doniczka to też ważna rzecz- może pomóc lub popsuć wygląd rośliny.
3wa Z Dracenami nie powinnaś mieć problemu- rosną dość szybko, nie można ich tylko przelać.
A ja niestety pomimo że mam okienko w łazienceEwelina pisze:Aguś,roślinki czują się w łazienkach bardzo dobrze( dobra wilgotność powietrza), warunek- choć trochę światła, czyli choć małe okienko...agaxkub pisze:przecudne
zawsze marzyła mi się łazienka w której mogą rosnąć kwiaty
jedyne co mnie ratuje to parapet , ale tam to tylko jeden kwiat może się zmieścić
więc tak patrzę na twoje kwiaty w łazience i troszku zazdroszczę
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Popatrzcie , proszę , co dziś "przytargałam " do domu. Oczywiście , miałam dobry pretekst - pojechałam do Centrum po roślinkę na prezent, no i tę roślinkę wraz ze stosowną doniczką kupiłam . To Crwssula ovata minor - taka , jaką sama od niedawna posiadam.Przyjaciółka się nią zachwyciła, więc teraz dostanie, o - taką:

Nawet biedroneczki w kropeczki przysiadły na listkach
Ale...nie byłabym sobą , gdybym tak wyszła nie obejrzawszy , co nowego mają w sklepie
I wypatrzyłam takiego dziwaka.

Oczywiście bez nazwy ( bo po co?). To grubosz , ale jaki? Podobno wolnorosnąca odmiana "Ovata" ale nic więcej nie wiem. I czemu taki czerwony-ze wstydu?
Może ktoś go zidentyfikuje?

Nawet biedroneczki w kropeczki przysiadły na listkach
Ale...nie byłabym sobą , gdybym tak wyszła nie obejrzawszy , co nowego mają w sklepie

Oczywiście bez nazwy ( bo po co?). To grubosz , ale jaki? Podobno wolnorosnąca odmiana "Ovata" ale nic więcej nie wiem. I czemu taki czerwony-ze wstydu?







