Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
- lucas070707
- 100p
- Posty: 187
- Od: 10 wrz 2012, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
A nie jest tak, że po jakimś dłuższym czasie zrazy i tak wypuszczą pędy w lodówce? Może to marne porównanie, ale zdarzało się, że ludziom sztobry winorośli kallusowały w lodówce, aż w końcu puszczały korzenie i "szparagi".
- NOWY 83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1220
- Od: 11 lis 2014, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj.-pom.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Niestety tak bywa , lodówka ma troszkę za wysoką temperaturę ,im dłużej i im cieplej tym gorzej bo zaczynają rozwijać się pąki itd. 'ruszają', mi w temperaturze ok. 3-5stopni C. np. zrazy czereśni jednej odmiany zaczeły się rozwijać a miejsca cięcia zalały tkanką białą , a przekonanie jest że czereśnie zrastają się w wyższych temperaturach od jabłoni i grusz. Grusze , jabłonie, morele , brzoskwinie , wiśnie a nawet pozostałe odmiany czereśni śpią spokojnie a jedna się przebudziła niestety . Morał - zrazy czereśni ciąć jak najpóżniej i dopiero do lodówki przy zamkniętym pąku. Albo podkręcić lodówkę do 1-3 stopni C. [ mam sporo drzewek z 'lodówki ' wszystkie rosną prosto , morze to taka anomalia ]
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Dziękuję Panowie. Lex zwrócił uwagę na to o czym bankowo bym zapomniał. Cieszy mnie fakt możliwości tak długiego przechowywania.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 1 mar 2015, o 23:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Mam na działce dwie stare śliwy, działka była zapuszczona jeszcze rok temu. Jedna śliwa ma szarkę pełną gębą, tj gęste plamki na liściach i gubi owoce zanim cokolwiek dobrego z nich będzie. Jeżeli to ma jakieś znaczenie, to od dołu wybijała jej ałyczka więc zgaduje że śliwa ta jest na podkładce. Nie wiem czym jest góra rośliny, w sensie jaki gatunek i jaka odmiana. Obok niej rośnie druga śliwa zupełnie nie tknięta przez szarkę, a ma do tej pierwszej może max 4 metry. Nie ma siły żeby mszyce nie przeniosły szarki na tak bliski dystans więc zgaduje że to coś jest na szarkę bardzo wysoce odporne. Nie rośnie na podkładce, nic od dołu nie wybijało i nie widać tez miejsca gdzie mogło by być łączenie, więc to chyba drzewo bez podkładki.
No i teraz takie pytanie. Szkoda mi by było wycinać zaszarkowaną śliwę, chce ją uratować. Wymyśliłem że spróbuję przeszczepić zrazy od tej drugiej, najwyraźniej odpornej na tą zainfekowaną, stopniowo zastępując nimi chore gałęzie aż zostaną tylko te szczepione. Czy to dobry pomysł i czy zrazy, o ile się przyjmą mają szansę nie wykazywać szarki albo szarka da spokój chociaż owocom? Zamierzam spróbować tak czy inaczej dla treningu (w końcu nic nie ryzykuje, ta śliwa jest i tak bezużyteczna) ale chce wiedzieć czego się spodziewać.
Dodatkowo mam problem bo pobrane od odpornej zrazy jednoroczne są bardzo chudziutkie i nie wiem czy to się uda. Czy da się szczepić pędem dwuletnim? Ewentualnie poćwicze okulizowanie w lipcu.
No i teraz takie pytanie. Szkoda mi by było wycinać zaszarkowaną śliwę, chce ją uratować. Wymyśliłem że spróbuję przeszczepić zrazy od tej drugiej, najwyraźniej odpornej na tą zainfekowaną, stopniowo zastępując nimi chore gałęzie aż zostaną tylko te szczepione. Czy to dobry pomysł i czy zrazy, o ile się przyjmą mają szansę nie wykazywać szarki albo szarka da spokój chociaż owocom? Zamierzam spróbować tak czy inaczej dla treningu (w końcu nic nie ryzykuje, ta śliwa jest i tak bezużyteczna) ale chce wiedzieć czego się spodziewać.
Dodatkowo mam problem bo pobrane od odpornej zrazy jednoroczne są bardzo chudziutkie i nie wiem czy to się uda. Czy da się szczepić pędem dwuletnim? Ewentualnie poćwicze okulizowanie w lipcu.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Tak, rzeczywiście okulizacja to lepszy pomysł. Pewniejszy dla zdrowia drzewa. Dopiero po przyjęciu się oczka usuwasz zszarkowaną gałąź. Myślę, że jeśli poza szarką tamta śliwa jest w niezłej kondycji to warto próbować się bawić.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Warto poszukać pod drzewami zgniłych owoców pigwy,grusz,jabłoni, wydłubać nasiona i wysiać.
Wzejdą dość szybko. Latem,jak już będą drzewami,grubości dwóch zapałek,można będzie wykorzystać
do szczepienia.Na takich podkładkach szczepiłem latem ub.roku grusze i jabłonie.Jabłonie,wysokości
ok 15 cm dostają liście,a grusza Konferencja,też takiego wzrostu,ma pąki kwiatowe, oczywiście
w namiocie.
Wzejdą dość szybko. Latem,jak już będą drzewami,grubości dwóch zapałek,można będzie wykorzystać
do szczepienia.Na takich podkładkach szczepiłem latem ub.roku grusze i jabłonie.Jabłonie,wysokości
ok 15 cm dostają liście,a grusza Konferencja,też takiego wzrostu,ma pąki kwiatowe, oczywiście
w namiocie.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
A ja mam pytanie w związku z moim pierwszym szczepieniem, chciałam szczepić na kożuchówkę ale jeszcze spoglądam codziennie czy nie ma gdzieś miejsca na inną formę szczepienia (czy mogę szczepić tylko i wyłącznie jednoroczne przyrosty? nie mam pobranych zrazów gdyż wybrane drzewo rośnie kilka minut spacerem ode mnie, co do młodych przyrostów ma ich niewiele). Do zabezpieczania szczepienia mam dendronal, tylko nie wiem czym przymocować zraz do drzewa (nie znalazłam taśmy do szczepień, co może być jej łatwo dostępnym zamiennikiem?).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Balykan
- 200p
- Posty: 400
- Od: 8 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/pogranicze kaszubsko-kociewskie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Na moich zaszczepionych w ręku jabłonkach mocno zielenią się już zielone pąki, zarówno na podkładkach, jak i na zrazach. Jak już pisałem wcześniej, są w doniczkach i część została w domu, a część jest w szklarni. Oczywiście zielenią się te domowe, te w szklarni jeszcze śpią, choć też im już się chyba pąki ciut powiększają. I co teraz zrobić z tymi w domu? Trzymać tak jak są, czy jakoś stopniowo hartować i przenieść do szklarni? I jeszcze jedno - czy mogę się powoli cieszyć z pierwszego w życiu szczepienia, skoro zrazom mocno ruszają pąki? Pewnie okaże się dopiero za kilka miesięcy?
Re: Szczepienie dr[quote="Balykan"]Na moich zaszczepionych w ręku jabłonkach mocno zielenią się już ziel
Przy szczepieniu w ręku lepsze jest pozostawieniu zaszczepionej podkładki w chłodni bądź innym zimnym ciemnym i wilgotnym miejscu a potem wysadzenie je prosto do gruntu . Przetrzymywanie w szklarni jest zbytecznym procesem osłabiającym podkładę zaszczepioną .
1cm paski foli która się ciągnie a nie zrywa , Kiedyś było coś takiego jak rafia podobne do sznurka papierowego , nieważne musisz to mocno zespolić i zasmarować maścią lub czymkolwiek innym o podobnych właściwościach na grubościach podobnych średnicą szczepienie na stosunek bez maściGinka pisze:A ja mam pytanie w związku z moim pierwszym szczepieniem, chciałam szczepić na kożuchówkę ale jeszcze spoglądam codziennie czy nie ma gdzieś miejsca na inną formę szczepienia (czy mogę szczepić tylko i wyłącznie jednoroczne przyrosty? nie mam pobranych zrazów gdyż wybrane drzewo rośnie kilka minut spacerem ode mnie, co do młodych przyrostów ma ich niewiele). Do zabezpieczania szczepienia mam dendronal, tylko nie wiem czym przymocować zraz do drzewa (nie znalazłam taśmy do szczepień, co może być jej łatwo dostępnym zamiennikiem?).
- Balykan
- 200p
- Posty: 400
- Od: 8 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/pogranicze kaszubsko-kociewskie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Ja się sugerowałem jednym ze starych postów (na poprzedniej stronie zalinkowałem), według którego po szczepieniu w ręku, albo w doniczki i temperatura pokojowa na 2-3tygodnie, albo na miesiąc do 10C, a tyle mam teraz w nieogrzewanej szklarni (tak z mniejszymi, bądź większymi wahaniami). Zrobiłem 50/50. No i tak mi te szczepienia w domu po 2 tygodniach się rozhulały i nie wiem, czy im fundować zimną temperaturę teraz.
Co do foli, to też nie miałem i owinąłem taśmą izolacyjną do kabli. Jest elastyczna i mocna. Klej na tej taśmie też mocno nie trzyma i nie powinien z czasem uszkodzić kory.
Co do foli, to też nie miałem i owinąłem taśmą izolacyjną do kabli. Jest elastyczna i mocna. Klej na tej taśmie też mocno nie trzyma i nie powinien z czasem uszkodzić kory.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
A ja piszę jak to uprościć
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
To dobrze, powinnam obie wersje znaleźć w piwnicy (rafię mam ale farbowaną, elektryk w domu to na pewno mi taśmy użyczy ).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II
Jeszcze się nie cieszyć.Balykan pisze: I jeszcze jedno - czy mogę się powoli cieszyć z pierwszego w życiu szczepienia, skoro zrazom mocno ruszają pąki? Pewnie okaże się dopiero za kilka miesięcy?