Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz.1
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2111
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Issai to średni i mniejszy agrest , ale za to w wielkich ilościach tak jak widać na fotografii . Czerwonawa ma część owoców dość małych , reszta rośnie nadal i robi się naprawdę duża . Jak przestanie lać za kilka dni zrobię jeszcze jedną fotkę z czymś na miarę . Co do tej wyjątkowo smacznej mam dwie złe wiadomości. Pierwsza, nie zapisałam nazwy - druga , nie mogę znależć barwnych fotografii odmian które skutecznie schowałam . Pozostaje ukorzenianie sadzonek . W przyszłym roku powinna już owocować Jumbo (duże owoce ) , liściska są ogromne więc chyba to ona.
Pozdrawiam. kozula
Pozdrawiam. kozula
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2111
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Wklejam obiecane fotki z miarką wielkości owoców mini kiwi .
Owoc Issai jest dłuższy , ale masę ma raczej mniejszą niż grubas na pierwszym zdjęciu .
To maleństwo jest niezwykle smaczne . Krzew rośnie słabo , zaczyna wcześnie owocować (2 , 3 rok po posadzeniu ) , obojnak . Smakuje też nornicom , w zimie podgryziony , ale ukorzenił się na nowo.
Pozdrawiam. kozula
Owoc Issai jest dłuższy , ale masę ma raczej mniejszą niż grubas na pierwszym zdjęciu .
To maleństwo jest niezwykle smaczne . Krzew rośnie słabo , zaczyna wcześnie owocować (2 , 3 rok po posadzeniu ) , obojnak . Smakuje też nornicom , w zimie podgryziony , ale ukorzenił się na nowo.
Pozdrawiam. kozula
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4209
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Nie, bez względu na wielkość smakowo różnic nie czynię- już są trochę przejrzałe(zaczynają się kurczyć i marszczyć) i smakują jak ...kiwi. Teraz: bardzo dojrzałe kiwi; słodkie, mniej kwaśne od dojrzałego agrestu, mniej mdłe od figi. Odgryza się muszkę, ogonek i można zjeść ze skórką tak cienką że jej nie ma prawie.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 17 cze 2009, o 17:25
-
- ZBANOWANY
- Posty: 3526
- Od: 30 kwie 2009, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Większość odmian kiwi potrzebuje zapylenia,czyli musi być zasadzona odmiana żeńska i męska.Prawdopodobnie twoje kiwi nie ma ''partnera'' które by je zapyliło.Dobrą odmianą kiwi nie potrzebującą zapylania, jest odm.''dr.Szymanowski''. Zakup taką odmianę i zasadź, a w następnym roku nie powinno być z tym problemów.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 1 lip 2006, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kiwi przycinanie i opadnięcie owoców
Mam kiwi rozdzielnopłciowe 4 lata po posadzeniu, bardzo gęste. Czy może ktoś wie jak je przyciąć i co może być przyczyną opadnięcie wszystkich zawiązek owoców (przymrozku ani choroby widocznej nie było) ?
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3612
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: kiwi przycinanie i opadnięcie owoców
Ja mam trochę dłużej, ale zbyt wielkim specem nie jestem.Jednak w tym roku już pojedliśmy, syn poczęstował kolegów w pracy i tym samym zachęcił do posadzenia u siebie.
Cięcie: tnę takie chude i długie, zaraz po owocowaniu. Nie ma co żałować, i tak ciągle wypuszcza nowe. Mam nadzieję,że masz ją i jego, bo u mnie na początku też pięknie kwitło, a owocków nic, aż dokupiłam jej męża.
Podlewanie: leję , nie żałuję, czasami aż tworzy się błocko.
Na jakim etapie opadły zawiązki? Gdzieś czytałam, że jest taka odmiana, z której po dojrzeniu owocki same opadają. Ja na szczęście mam taką,że musiałam owocki odcinać nożyczkami,żeby nie były porozwalane.
Zdjęcie było robione na początku sierpnia, jeszcze nie były jadalne. Dopiero za dwa miesiące, czyli w październiku, mówiąc po staropolsku, miód w gębie.
Cięcie: tnę takie chude i długie, zaraz po owocowaniu. Nie ma co żałować, i tak ciągle wypuszcza nowe. Mam nadzieję,że masz ją i jego, bo u mnie na początku też pięknie kwitło, a owocków nic, aż dokupiłam jej męża.
Podlewanie: leję , nie żałuję, czasami aż tworzy się błocko.
Na jakim etapie opadły zawiązki? Gdzieś czytałam, że jest taka odmiana, z której po dojrzeniu owocki same opadają. Ja na szczęście mam taką,że musiałam owocki odcinać nożyczkami,żeby nie były porozwalane.
Zdjęcie było robione na początku sierpnia, jeszcze nie były jadalne. Dopiero za dwa miesiące, czyli w październiku, mówiąc po staropolsku, miód w gębie.
Waleria