Winorośle i winogrona Dolnoslonzoka - część 1

[Dolnoslonzok]

Od ponad roku w podopolskich skansenie wsi opolskiej w Bierkowicach istnieje mały ogród winoroślowy. Przekazane tam jasne lokalne odmiany ( 17 szt. ) rosną powoli, ale solidnie, a Rieslingi ( 5 szt. ) czują się w śląskiej ziemi wyśmienicie ( zawiązały w tym roku kontrolne grona ). Latem ubiegłego roku wypadły 4 sadzonki weisserów i jeden Riesling. Pierwszą zimę rośliny przeżyły bez strat.
W pierwszym rzędzie 5 szt. Rieslingów

Do winnicy zostaną przekazane kolejne sadzonki lokalnych odmian, w tym blauerów, na co przygotowano już miejsce.

[Zbyszek T]

Super inicjatywa, gratulacje zapału i ciekawego wdrożenia.

Tylko czemu ciągle ta "głowa", ani to ładne, ani praktyczne. Czy ten przykładowy Piast Kołodziej, nie mógł z gałęzi jakiegoś rusztowania powiązać, żeby lepiej rosło....

[Dolnoslonzok]

Dziękuję Zbyszku. Wszystko udało się dzięki przychylności dyrektora muzeum, o czym pisałem w ubiegłym roku.
A dlaczego "głowa" ? Ponieważ "głowa frankońska" została zapewne wprowadzona na Śląsk wraz z frankońskimi kolonistami, którzy obok zakonników rozwinęli tu uprawę winnego krzewu. Różne odmiany "głowy", na niskim pniu, wyższym ( rogi ), to formy nadreńskie, dla których początkiem, formą pierwotną była "głowa frankońska". Stąd u nas forma "głowy" śląskiej. W Bierkowicach chcą, by taka tradycyjna forma była właśnie stosowana.

[Dolnoslonzok]

W piątek byłem w Kościerzycach. Wszystkie odmiany zawiązały grona. Jedynie Elblingi, Silvanery i Portugieser uraczą mnie symbolicznymi owocami. Merlot i Cabernet Sauvignon owocują na wszystkich sześciu krzewach, jednak grona są nieco przestrzelone ( owocuje również C.S. cięty na "głowę wirtemberską" ). Cieszy mnie jednak drugi rok owocowania tych odmian.
Merlot
Cab. Sauv.
Podobnie owocuje Tauberschwarz cięty również na modę wirtemberską:


Udane owocowanie zapowiada się na dwuletnich Rieslingach ( a także jednym sześcioletnim i jednym trzyletnim ):
Dwulatki w szpalerze:

I niezwodny Weissburgunder. Owocują krzewy dwuletnie i sześcioletnie.
Dwulatki:



Pinot Noir również zawiązał parę gron ( podobnie jak Pinot Gris i Pinot Meunier ):

Drugi rok owocuje Veltliner ( na 3 krzewach ):


I co cieszy najbardziej to owoce z lokalnych weisserów. W ubiegłym roku była to Chrupka - Weissgutedel, a w tym jasna odmiana z pobliskiej wsi ( doczekałem się owoców po trzech latach ):


Ogród winoroślowy po skoszeniu trawy. Dziś jadę nieco motykować i podwiązywać oraz ogławiać krzewy.

[Dolnoslonzok]

Wczoraj nieco motykowałem wokół Rieslingów i Weissburgunderów. Te ostatnie, jak w ubiegłym sezonie, obdarowują mnie pięknymi owocami :

[Dolnoslonzok]

W piątek podwiązywałem krzewy. Winorośle mają piękne grona.
Riesling


Weissburgunder


Przedwojenny Tauberschwarz z północno-zachodniej rubieży Śląska, czyli spod Zielonej Góry


Zielone żniwa domniemanego alzackiego Oberlin noir i sposób na dojrzewanie pozyskanych gron


Veltliner również zawiązał grona, a mimo to kwitnie ponownie z pasierbów.
Ogród winoroślowy w początkach lata

[Dolnoslonzok]

Dzisiaj w swojej oldrzyszowickiej uprawie za domem znalazłem w szkółce winorośli pająka czającego się na liściu domniemanego Wczesnego Lipskiego. Może ktoś z Was pomoże w rozszyfrowaniu, co to za pająk. Odnóża wskazują na przynależność do ukośnikowatych, ale w takich ubarwieniach ( pomarańczowo-czarny odwłok ) jeszcze ich nie widziałem. Przepraszam za jakość zdjęć.

[Dolnoslonzok]

Jak co roku, jako pierwszy zaczął wybarwiać się domniemany Oberlin Noir, jednak z tą różnicą, że zazwyczaj grona wybarwiały się w pierwszych dniach sierpnia. W tym roku jest to ponad 10 dni wcześniej.

[Dolnoslonzok]

Ten sezon to kolejny rok plonowania szlachetnych vinifer.
Riesling :


Weissburgunder:




Owocują, choć mniej niż w ubiegłych latach, Elbling i Silvaner :


I mała ciekawostka. W ubiegłym roku zauważyliśmy w domu kolczaka zbrojnego ( zielony ), którego wyrzuciliśmy na dwór. W tym roku, w dyniowym "zagajniku" zauważyliśmy z żoną kolczaka i jego samicę, która przechodzi wylinkę przed rozrodem :

[Dolnoslonzok]

Fotorelacja z czwartku. W ogrodzie winnym w Kościerzycach zaczęło się wybarwianie owoców. Weissburgunder już mięknie. Najszybciej jednak , jak co roku, ale w tym i tak dwa tygodnie wcześniej, wybarwia się domniemany alzacki Oberlin Noir :

Zaraz za nim rozpoczyna powoli wybarwianie Tauberschwarz :

A tu Silvaner w słonecznym uśmiechu :

No i moje stare, niemieckie węgierki ( w tle Weissburgunder ) :

[weglowy]

Jestem pod wrażeniem twoich winorośli. Przy obecnym lecie nie chorują ci na mączniaki?

[Dolnoslonzok]

Dziękuję . W tym sezonie niestety oprysk, dwukrotny, siarką nie wystarczył. W Kościerzycach, mimo oprysków siarką, trwa atak patogenów na kilku odmianach ( dziś kolejna dawka ). Niestety, mimo wakacji, nie poświęciłem w tym sezonie zbyt wiele uwagi mojej uprawie w tym weingarten ( z powodów niezależnych ode mnie ), ale za to jestem już zdeterminowany, że jesienią przenoszę krzewy do Oldrzyszowic. W Kościerzycach zostawię do przyszłego sezonu po jednym krzewie każdej odmiany jako rezerwę, a do tego przygotuję sztobry na przyszłe sadzonki. Będę miał wszystkie winorośle pod okiem, z jednej strony domu, gdzie jest ogródek warzywny i z drugiej, gdzie powstaje uprawa przerobowa. Za to w Oldrzyszowicach tegoroczne sadzonki z mozołem pną się ku górze. Nie osiągają imponujących przyrostów, ale widząc ubiegłoroczne sadzonki, widzę potencjał w tym piachu krzemowym. Zalet jest wiele, choćby brak patogenów na młodych winoroślach.
Weissburgunder


Elbling

Silvaner

Sadzonki w Oldrzyszowicach, wysadzane pod koniec maja, trafiły w okres suszy, stąd mam duże starty. Weissburgunder - z posadzonych 60 przeżyło 27, z 30 Elblingów - 17, z 50 Silvanerów około 20, z 40 Rieslingów również ok. 20. Jesienią uzupełnię Weissburgunder i Rieslingi sadzonkami ( na zdjęciu poniżej ), a resztę odmian w nowym sezonie.

[jokaer]

Mój sposób na sadzonki kiedy jest susza, kiedy wiadomo, że nie będzie opadów.

Przede wszystkim sadzę w dzień kiedy pada deszcz. nie dosypuję ziemi do końca dołka,
po to żeby zostało wgłębienie. Nie plewię.
W ten sposób posadziłam ponad 200 vinifer, ani jednego wypadu.
Zero podlewania. Zero chorób o dziwo.

Już dawno zauważyłam, że młode krzaczki, drzewka o wiele lepiej mają się w trawie= zielsku.
Zbiera się na tej osłonie rosa co jest świetnym źródłem wody.
Oczywiście mówimy nie, trawie, jak mają być przymrozki.
Sadziłam winorośle ok.17 maja, całe lato rosły w zielsku.