

Po zjedzeniu kilku owoców stwierdziłe, że musze to coś mieć. I pytanie do fachmanów (i fachmanek) - jak to zrobić?
Czy zrazy i na jakąś podkładkę? Czy może z nasion? Bedę wdzięczny za pomoc.
Zdjęć nie mam - planuję podjechać na dniach - może coś się jeszcze ostało. A co do smaku - no cóż, gusty są rózne; ja jadłem rózne gruszki, ale tymi mógłbym opychać się bo bóluwujeksam pisze:Swoją drogą, jak masz jakies zdj owoców to wrzuć, smak na prawdę aż taki rewelacyjny?
Takie podkładki muszę gdzieś kupić? Czy to mają byc jakieś pigwy czy grusza kaukaska (słyszłem, że przy gruszy kaukaskiej bedę na owoce czekał i czekał). A może zasiać nasiona jakiejś gruszy i wychodować te podkładki? A czy gdybym znalazł jakieś małe (2-3 letnie samosiejki gruszy to mogę je przesadzić i potraktować jako podkadki?pomidormen pisze:Jesienią przygotuj podkładkę
Niezłe ! A cos byś polecił ? (Dolny Śląsk, obrzeże Kotliny Kłodzkiej, 450 mnpm, gleby piaszczysto-gliniaste, dość zyzne, teren nasłoneczniony, zimą do ok. 10 - zacieniony.pomidormen pisze: Inna opcja to kupno gruszy szczepionej na pigwie ( trzeba wybrać odmianę o dużej odporności na choroby i mróz) i jej przeszczepienie.
Myślę że warto spróbować.Ale możliwe że Twoja odmiana będzie źle się zrastać z konferencją - ale kto nie ryzykuje ten nie zyskujeastone pisze:Czyli powinienem kupić konferencję na pigwie tej jesieni, wsadzić i np na jednej gałązce zaszczepić wiosną "moją" gruszę? Da się to tak zrobić?