U nas gleba jest jałowa, więcej piasku, ma ona tendencje lekkiego zakwaszenia. Nie wiem jaki ziemia dla winogron powinna mieć odczyn. Sąsiad posadził je kilka lat temu, są to odmiany szlachetniejsze, co widać gołym okiem po wielkości i długości gron, ale nazw odmianowych nie zna. Posadził je kilka lat temu, nic wokół nich nie robił, jedynie drobne przycinanie. W zeszłym roku pojawił się ten problem, ale nie zdążył opryskać, przyleciała jednego ranka chmara szpaków i wszystkie winogrona zjadła ( tu u nas bardzo często się to zdaża, trzeba winogrona i inne owoce w fazie dojrzewania zabezpieczać siatkami, lub starymi firankami)
A tego roku zmartwił się, bo jest coraz gorzej z każdym dniem winogrona wyglądają żle, temperatura obecnie za wysoka, czeka na ochłodzenie aby pryskać. Może część winogron dałoby się jeszcze uratować.
Ja jestem pośrednikiem w przekazywaniu wszystkich informacji od Was, na szczęście moje młode winogrona takie pospoliciaki trzymają się dobrze, a mam tego roku aż dwa grona
Czytam dokładnie co proponujecie bo może za rok i u mnie trzeba będzie interweniować.
Co dolega winogronom
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2350
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Co dolega winogronom
Trzeba to sobie uświadomić, że w tym czasie na wszelkie opryski środkami chemicznymi na winorośle gdy mają owoce i będą dojrzewać we wrześniu , jest za póżno ze względu na karencje. Jeszcze o ile na mączniaka prawdziwego można dorażnie zastosować ekologicznie sodę oczyszczoną albo wodorowęglan potasu-Bianco Neve, bezposrednio na grona i te mają działanie interwencyjne ale nie zapobiegawcze, tak na mączniaka rzekomego nie ma nic, no może Biochikol, który do końca nie zniszczy rzekomego, wywar ze skrzypu polnego- tylko zapobiegawczo, Timorex-ekologiczny , wyciag z olejku drzewka herbacianego, zarejestrowany na ogórki i pomidory na rzekomego, trzeba próbować, ograniczy ale nie zwalczy całkowicie.
Trzeba przeboleć stratę części owoców.
Ja w tej chwili też mam rzekomego na liściach ale niczym już nie pryskam, liczę na dobrą słoneczną pogodę bo takie temperatury powyżej 30*C potrafią udusić rzekomego.Winogrona już dojrzewają, nabierają cukru.
Po zbiorach będzie można opryskać.
Trzeba oberwać te zmumifikowane jagody i spalić bo to kolejne żródło zakażenia na następny rok.
Trzeba przeboleć stratę części owoców.
Ja w tej chwili też mam rzekomego na liściach ale niczym już nie pryskam, liczę na dobrą słoneczną pogodę bo takie temperatury powyżej 30*C potrafią udusić rzekomego.Winogrona już dojrzewają, nabierają cukru.
Po zbiorach będzie można opryskać.
Trzeba oberwać te zmumifikowane jagody i spalić bo to kolejne żródło zakażenia na następny rok.