Mizeria w polskim internecie

Drzewa owocowe
Awatar użytkownika
krzysztofkhn
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2024
Od: 15 wrz 2008, o 09:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Witajcie!
Biorąc pod uwagę wszystkie wyjaśnienia Pomologa, zgadzając się z nimi, to wydaje mi się że Lex celnie podsumował naszą dyskusje " Jest przecież coś takiego co się postęp nazywa. " ...i oto chodzi.
Serdecznie Pozdrawiam.

Krzysztof Khn.
elixir8
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 13 kwie 2011, o 10:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Lex pisze:Hehe,

Wiedzy to autorowi wątku raczej odmówić byś nie mógł.
... i skromności...
mirzan
---
Posty: 4279
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

krzysztofkhn pisze:Witajcie!
Biorąc pod uwagę wszystkie wyjaśnienia Pomologa, zgadzając się z nimi, to wydaje mi się że Lex celnie podsumował naszą dyskusje " Jest przecież coś takiego co się postęp nazywa. " ...i oto chodzi.

Albo celnie,albo nie celnie,zależnie od intencji.Jeśli zamiast książki,szuka się bryku,to ryzykowne,
nazywanie tego postępem.
mirzan
---
Posty: 4279
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Lex pisze:Hehe,
Wiedzy to autorowi wątku raczej odmówić byś nie mógł. Mowie oczywiście o wiedzy nie związanej z tematyka tego forum, bo w tym jestem zielony.
Jak sam wspomniałeś,szkoły do jakich chodziłeś były marne,nauczyciele niedouczeni, wiec Twoja
wiedza nie związana z tematyką forum, może być taka jak szkoła,a więc chwalić się nie ma czym.
Awatar użytkownika
Lex
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1017
Od: 16 mar 2009, o 23:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Pewnie powinienem pisać to na PW, Studiowałem rok na czym co się teraz szumnie nazywa Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. Kiedyś była to Akademia Rolnicza, po pierwszym roku sam zrezygnowałem z tej szkoły i przeniosłem się gdzie indziej. nie wiem jak stoi ona w rankingach, bo nie jestem na bieżąco. Ale mowie, ze była to totalna porażka, nie ucząc się prawie nic, bazując na wiedzy z liceum nie musiałem zdawać żadnych egzaminów bo wystarczyły dobrze zaliczone kolokwia. Poziom nauczania był naprawdę żenująco niski. Wyjątkiem była biotechnologia, gdzie chyba się bardziej przyłożyli, bo chyba dostają granty na badania zagraniczne. Nie będę wspominał o podejściu wykładowców do studentów, bo to masakra jakaś. Bizancjum. Brak wglądu do prac egzaminacyjnych, odwoływane, czy spóźnianie się na zajęcia to standard. Moj tato nie może w to jakoś uwierzyć, jako, ze studiował w latach 70tych na Politechnice Poznanskiej i mówił mi, ze było niemożliwe, aby wykładowca spóźnił się na zajęcia Co się dziwić, ze mamy później takich absolwentów. Jaki pan taki kram, niestety. Albo może na szczęście. Ale to off-topic zupełny jest. Wiem, ze to może być pogląd krzywdzący innych, ale niestety z takim poziomem szkolnictwa wyższego się spotkałem.

Pozdrawiam serdecznie
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Dzień dobry Lex, przypadkiem zauważyłem Twój wątek (jeszcze mnie nie było), ale chętnie odświeżę, albowiem
PODPISUJĘ SIĘ OBURĄCZ! ;:108

Nie ma wiedzy w polskim internecie.
Zacząłem pisywać na Forum, gdyż najpierw je poczytałem. Ile mają ludzie problemów! A odpowiedzi nie znajdą. Jedyną nadzieją Pomolog :)

Jest postęp, są nowe informacje. Nie u nas. U nas w internecie są stare lub błędne, a literatura fachowa - 20 lat do tyłu.

Podobnie jak niektórym tutaj, leży mi gdzieś ponad 5 tysięcy tomów, znaczna część naukowych (nie z rolnictwa, ale też) - i leżą, na strychu, gdzie trafiły przy przeprowadzce...
Szukając informacji - szukam u Niemców i Amerykanów. Oni publikują w sieci - prawo do informacji publicznej!
Anglosasi mają też taki zwyczaj, że dzielą się wiedzą, zamiast ją skrzętnie skrywać dla siebie i wyśmiewać niewiedzących...
Nie powiem że wszystko rzetelne, ale jest.

U nas - informacje błędne, zwykle za bardzo uproszczone. Dla przykładu: rzuciłem okiem na kwestie prowadzenia drzew, pamięci nie ufam. I czytam:
- Dla zapewnienia zdrowotności drzewa - konieczne cięcie takie a takie. Bzdura: każde cięcie pogarsza zdrowie drzewa. Dla zdrowia drzewa należy nie ciąć.
- W celu lepszego gojenia ran - używać takich to a takich preparatów. Idiotyzm: drzewa nie goją ran.
- W celu wzmocnienia drzew należy dostarczyć pokarmów, czyli nawozów. Odkąd to nawóz jest pokarmem?
Itp, itd.
Człowiek z jaką-taką wiedzą do takich stwierdzeń podejdzie ze zrozumieniem, ale co ma zrobić amator?

Słowa nie powiem: są książki prof. Miki, dobrze pisane - ale dla upraw towarowych, no i są z nami - od kiedy?
Pomolog stwierdził: "W uprawach amatorskich zasady formowania drzew są niezmienne od lat". Ano. Od lat, kiedy nikt nie wiedział jak fizjologia drzew wygląda...
Podręcznik biologii drzew to dzieło na tysiąc stron, sam żadnego w całości nie przeczytałem, a bez podstaw i tak nie da się zrozumieć. Zgoda. Ale to nie powód.

Na forum opryskiwaczy jesteśmy - w sprawie ŚOR nie mam już ochoty wtykać kija w mrowisko, ale informacje u nas w sieci są zwykle błędne, bowiem pół prawdy - to całe kłamstwo. Znów amatorzy są bez szans. Fachowiec zrozumie albo sprawdzi. A i będzie wiedział gdzie.
:wit
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Rossynant pisze:...Szukając informacji - szukam u Niemców i Amerykanów. Oni publikują w sieci - prawo do informacji publicznej!
Tylko i tam nieco inaczej przedstawiają się zasady publikacji w sieci i związana z tym ochrona własności intelektualnej :( To jeden z powodów, dlaczego u nas takich publikacji nie ma... w Polsce funkcjonuje powiedzenie: "co raz trafiło do netu, autor może uznać za bezpowrotnie stracone". W krajach, które wymieniłeś do głowy by nikomu nie przyszło kopiować czyjąś pracę i przedstawiać ją pod swoim nazwiskiem... u nas - to niestety norma.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Fakt.
Ale jest i inna kwestia: w Stanach opracowania zamówione czy sfinansowane przez agendy rządowe są przez te agendy publikowane na serwisach państwowych. W tym doskonałe poradniki, zalecenia i instrukcje specjalnie napisane dla laików. Wręcz przystosowane do ściągania, podzielone na pliki do downloadu.
To samo dotyczy uniwersytetów, tych państwowych (stanowych).
Skoro podatnik zapłacił za badania - to są jego, nie?

Liberalna demokracja.

Podobno u nas też jest... a nawet bardziej, sądząc z trzykrotnie większych podatków, w tym (podobno) na uczelnie!
A nasze uczelnie państwowe to, z przeproszeniem, co mają w statutach?
Nie aby upowszechnianie wiedzy ;:135 ?
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Rossynant pisze: Skoro podatnik zapłacił za badania - to są jego, nie?
Nie. 8-)
Rossynant pisze:A nasze uczelnie państwowe to, z przeproszeniem, co mają w statutach?
Nie aby upowszechnianie wiedzy ;:135 ?
Z tym statutem to dość ostrożny bym był... określa on jedynie zakres zadań które dana jednostka może wykonywać w ramach swoich kompetencji - a nie obowiązek ich przeprowadzenia. I wszystko "rozbija się" o kasę oczywiście. Czasy są wyjątkowo ciężkie - niezależnie na którą z jednostek o działalności - nazwijmy to - rolniczej patrzymy. I tak trzeba dostosować koszty, żeby do minimum ograniczyć wydatki. Upowszechnianie wiedzy to pojęcie bardzo ogólne. Jedne rzeczy trzeba zrobić - inne można... a na te drugie...
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

A jednak...
W cywilizowanym świecie ten ma kto płaci.
Dlatego instytucje rządowe USA udostępniają opracowania za które zapłaciły z pieniędzy podatnika, nie mówię że wszystkie oczywiście ;)
Niekiedy zmuszone sądownie :D
Ale dla przykładu: amerykańskie mapy morskie są opracowane przez państwową służbę kartograficzną i są udostępniane za darmo, w formie elektronicznej (papierowe kosztują - druk). Można sobie wydrukować samemu lub używać na komputerze nawigacyjnym. Lądowe też tak można, choć nie wiem czy wszystkie. Powiedzcie to naszej Kartografii!
Za mapy dla Europy muszę płacić jak za zboże... Bez tysiąców euro nie ma o czym mówić.

Dodam że robiłem głównie opracowania na zamówienie dla naszych służb rządowych (5 kopii i na półkę), jakieś ciekawsze wyniki czasem opublikowałem, ale prawa autorskie samych opracowań przechodziły na urząd. Otóż późniejsze prace musiały być także w formie elektronicznej - aby łatwiej było je udostępniać! Kto chce, może poprosić o kopię - prawo tak przewiduje. Podatnik zapłacił, podatnik ma - i ma prawo skorzystać. Znaczy u nas też cywilizacja wkracza z wolna. :D
Tylko że to musiałoby być dostępne na jakimś rządowym serwerze, widoczne dla każdego.

Swoją drogą; widziałem gdzieś w USA duży podręcznik prowadzenia i leczenia drzew, ozdobnych i starych akurat, ale to jest to czego nie ma w podręcznikach dla sadowników. Do ściągnięcia, taki dla każdego, łopatologiczny. Niektórym tutaj mógłby się przydać, poszukam linku, będzie przykład ilustrujący tezę.
pomolog pisze: Upowszechnianie wiedzy to pojęcie bardzo ogólne. Jedne rzeczy trzeba zrobić - inne można... a na te drugie...
Dyć wiem.
Wspomniałem wydawanie podręcznika (bo akurat - hodowli roślin ;) ) Trzeba być zawziętym idealistą; choć rzecz potrzebna i dokładnie taka jaką uczelnie (i Ministerstwo!) powinny robić - z czegoś ci studenci uczyć się przecież muszą, nieprawdaż?
Czas, kłopoty, użerka. Pieniądze! (no przecież nie uczelniane :;230 ) Ganiać po całym świecie za aktualnościami, sympozja, konferencje, kontakty... Fortuna.
Urzędnicy... Oceny, zatwierdzenia, recenzje, redakcje, konsultacje, przepychanki. Naście razy pisać de novo. Lata i dziesięciolecia. ;:223
Zamiast tego można machnąć i setkę publikacji, dorobek leci, nie ;:224
Mnie uczono, że nauka to powołanie.
:wit
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

To może tak, na otarcie łez :lol: ciekawa strona biblioteczna... wpisałem Wam jabłonie do wyszukiwarki, możecie oczywiście sobie zmienić gatunek... setki bardzo ciekawych książek (za darmochę ;)). Minus, że stare - ale i do takich warto zaglądać:
http://www.archive.org/search.php?query=apples
A propos - dla "fanów netu" i poszukiwaczy literatury... zawsze radzę dodawać sobie znalezione stronki do katalogu... powstanie wtedy bardzo interesująca i przydatna "domowa" baza informacji ;)
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Wstyd przyznać - nie trzymam sobie takiego katalogu w kompie :oops: Jak coś to googlnę. :D
Ale właśnie. Wszędzie jest, tylko u nas brakuje, po polsku.
Też tu już wrzucałem linki do starych pomologii, ale po angielsku, niemiecku i francusku. Nie każdy zna.

A żeby gołosłownym nie być - podręcznik utrzymania drzew, który wspomniałem: http://www.na.fs.fed.us/spfo/pubs/uf/ut ... _mgmnt.pdf
To tylko przykład - każda instytucja ma rozmaite strony, poradniki dla ludności itp. Departament rolnictwa pewnie ma wszystko czego sobie zamarzyć. Nie wiem, nie moja branża.

A jak wygląda "serwis dla laików" szkoły rolniczej można obejrzeć, pierwsza z brzegu: http://essmextension.tamu.edu/treecarek ... downloads/
:wit
x-p-11
---
Posty: 3496
Od: 20 lut 2015, o 15:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mizeria w polskim internecie

Post »

Trochę wody upłynęło od ostatniego wpisu Rossynanta..moim zdaniem teraz to już przepaść, jakby tak porównać nas z cywilizowanym światem, ale jedno się zmieniło na pewno, młodzi znają języki obce i to 'życie' ułatwia.
Ciekawe co założyciel wątku sądzi na temat po latach.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”