Sianie pigwowca.
Re: Sianie pigwowca.
Przepraszam za złe sformułowanie.W maju spadł śnieg i było 7 stopni mrozu a mimo tego miałem sporo owoców.A mieszkam w Jeleniej Górze. Pozdrawiam.
Re: Sianie pigwowca.
Kwitnienie pigwowca "rozminęło się" z pamiętnym zimowym epizodem w maju.
U mnie też owoców dużo. ale drobiazg. Nie podlewane, a susza była straszna.
U mnie też owoców dużo. ale drobiazg. Nie podlewane, a susza była straszna.
Re: Sianie pigwowca.
Być może głupie pytanie, ale nie chcę czegos zepsuć:
Piszecie, że nasiona z ziemią w słoiku wkładać do lodówki. ok. A czy ten słoik ma być z pokrywką (zamknięty) czy bez? Czy ważny jest dopływ powietrza?
Piszecie, że nasiona z ziemią w słoiku wkładać do lodówki. ok. A czy ten słoik ma być z pokrywką (zamknięty) czy bez? Czy ważny jest dopływ powietrza?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sianie pigwowca.
Powietrze powinno być. Czasem trzymałem tak nasiona w woreczku, robiąc parę dziurek, słoika nie próbowałem. Jak słoik to nie głęboki, nasiona na dole będą miały kłopot.
Jak stratyfikuje się w skrzynkach w jakimś torfowym podłożu, przewiewnym przecież, to co jakiś czas należy przemieszać, by te dolne nie cierpiały...
Sprawdza się podobno taki "oddychający" worek plastykowy ( np. na pieczywo czasem stosowane) - może by takim słoik zakryć?
dodaję - nie siałem pigwowca, to o nasionach ogólnie. Pigwowca zaraz siał będę, ale na grządkę. Ile się męczyć można, a nasion pełno. Kiedyś siały mi się same. ;)
Jak stratyfikuje się w skrzynkach w jakimś torfowym podłożu, przewiewnym przecież, to co jakiś czas należy przemieszać, by te dolne nie cierpiały...
Sprawdza się podobno taki "oddychający" worek plastykowy ( np. na pieczywo czasem stosowane) - może by takim słoik zakryć?
dodaję - nie siałem pigwowca, to o nasionach ogólnie. Pigwowca zaraz siał będę, ale na grządkę. Ile się męczyć można, a nasion pełno. Kiedyś siały mi się same. ;)
Re: Sianie pigwowca.
Pigwowca to można po prostu posiać i już, na pewno odbije. Nie trzeba stratyfikować, nic. Ja swojego posiałem, sporo zrobiłem w tych białych kubkach do napojów, trzymając je w schowku na działce, ziemia jak było wilgotna to była, jak nie to nie. I tyle mi tego wyrosło, że nie miałem pomysłu gdzie to sadzić. Więc spokojnie.
Re: Sianie pigwowca.
Mam parę nasion, to staram się zrobić to dobrze by nie zepsuć i nie zmarnować tych paru nasion.
A jak ktoś ma na zbyciu nasiona i mógłby wysłać pocztą to chętnię przyjmę
A jak ktoś ma na zbyciu nasiona i mógłby wysłać pocztą to chętnię przyjmę
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sianie pigwowca.
Podaj adres na pw, jeszcze leżą pod ręką
Owoc nie jakiś wielki, ale ładnie kwitnie, może z nasion też będzie ładny.
Owoc nie jakiś wielki, ale ładnie kwitnie, może z nasion też będzie ładny.
Re: Sianie pigwowca.
Poszło, z góry dziękuję
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 29 lis 2011, o 12:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sianie pigwowca.
Ja osobiście wole rozsadzać z odrostów bo wtedy szybciej zaczyna owocować. Jeśli moge to z każdym owocem tak robię.
Re: Sianie pigwowca.
Jakbym miał dostęp do rozrostów to też tak bym zrobił. Niestety nie mam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Sianie pigwowca.
bez przesady- jak ma papu to kwitnie 3 lata od wysiewu- 4-5 letnie krzaczki maja b.przyzwoite owocki a masz pewność ze nie masz jakichś zdegenerowanych roślin bowiem rośliny z siewu nie dziedziczą chorób nawet po zarażonych rodzicach nawet w przypadku chorób wirusowych spada co prawda siła kiełkowania nasion, ale nowo wyrosłe rośliny są zdrowe
Re: Sianie pigwowca.
teodor Masz bardzo ładnego pigwowca.Ile ma lat?
Dobrze, że nie ma człowieka bez wad, bo taki człowiek nie miałby też przyjaciół.