Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Ja jeszcze nie doczekałam się owoców rokitnika. Czy nie orientujecie się, gdzie można je można kupić?
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Nie wiem czy są w ogóle dostępne w sprzedaży.
W supermarkecie z męskimi imionami w nazwie widziałem 100% sok z rokitnika.
Jak jesteś z okolic Wrocławia to zapraszam do pozrywania kilka godzin roboty i wyjdzie ze dwa kilo
W supermarkecie z męskimi imionami w nazwie widziałem 100% sok z rokitnika.
Jak jesteś z okolic Wrocławia to zapraszam do pozrywania kilka godzin roboty i wyjdzie ze dwa kilo
- MartisM
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1003
- Od: 14 mar 2016, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
U Ciebie w ogrodzie czy może gdzieś wypatrzyłeś dziczki? Ja widziałam nad morzem bardzo okazałe krzewy, ale owoców się nie dopatrzyłam. Mój w tym roku obdarował mnie dwiema sztukamilogan18 pisze: Jak jesteś z okolic Wrocławia to zapraszam do pozrywania kilka godzin roboty i wyjdzie ze dwa kilo
Pozdrawiam Marta
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
U mnie w ogrodzie.
We Wrocławiu i okolicach nie widywałem krzewów poza uprawą. Nad morzem owszem, pamiętam okazy np. w Trzęsaczu z pniami grubszymi od uda. W okresie nadmorskich wizyt (szczególnie lipcowych) owoce na rokitnikach są jeszcze małe i zielone, zlewają się z liśćmi i łodygami.
Czy ten Twój rokitnik rośnie w cieniu, czy tylko tak to wygląda na zdjęciu? Może to jest powodem słabego owocowania? Zakładam, że uprawiasz też osobnika męskiego?
We Wrocławiu i okolicach nie widywałem krzewów poza uprawą. Nad morzem owszem, pamiętam okazy np. w Trzęsaczu z pniami grubszymi od uda. W okresie nadmorskich wizyt (szczególnie lipcowych) owoce na rokitnikach są jeszcze małe i zielone, zlewają się z liśćmi i łodygami.
Czy ten Twój rokitnik rośnie w cieniu, czy tylko tak to wygląda na zdjęciu? Może to jest powodem słabego owocowania? Zakładam, że uprawiasz też osobnika męskiego?
- MartisM
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1003
- Od: 14 mar 2016, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Mam osobnika męskiego, który rośnie zaraz obok Rokitnik cały dzień ma pełne słońce, więc to nie jest powód słabego owocowania. Jedyne co mi przychodzi na myśl to zbyt skąpe podlewanie. Czy to może być powodem braku owoców? Z tego co się dowiadywałam, to nie lubi być zalewany, więc przyznaję, że nie raczyłam go w tym sezonie dużą ilością wody. Mam go trzeci rok w gruncie.
Pozdrawiam Marta
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
-
- 200p
- Posty: 270
- Od: 26 cze 2012, o 13:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: 6a
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Ja chciałem właśnie pójść bardziej w formę drzewkowa z powodu braku miejsca. Chodzi o to że ta Leikora już za młodu miała przycięty przewodnik na wysokości ok 60 cm. Od wysokości ok 30cm nadal ma gałązki na jednym pniu. Rozumiem że powinienem go dalej ogołocić na wiosnę na dole? Czytałem sprzeczne informacje na temat ciecia. jedni podają że dobrze znosi i nadaje sie na żywopłoty inni że źle i ciecie hamuje owocowanie.logan18 pisze:Ja odmiany 'leikora' nie ciąłem w ogóle i wygląda okropnie (ale ma miliard owoców). Zdobyte doświadczenie wykorzystałem przy odmianie 'orange energia', jest cięty na jeden pień tak jak poniższy (to akurat Pan).
W drzewkowej formie lepiej rosną męskie egzemplarze...
ponieważ żeńskie pod ciężarem owoców przybierają szerokie, pokraczne sylwetki jeśli nie są cięte.
Nie wiem jaką masz wizję, ja radzę Tobie od razu zacząć formować roślinę na jeden pień i przywiązać do palika.
Rokitnik podlewany tylko 2-3 razy w miesiącu. Gleby piaszczyste. Przyrosty ok 30cm. Zapylacz ma dużo kwiatów, inna odmiana rokitnika posadzona nieopodal sadzonki chyba o rok starsze bo dwu krotnie większe bardzo ładnie owocuje.logan18 pisze:Powodem na pewno nie jest przycięty przewodnik. Może zapylacz miał mało kwiatów, a może leikora miała mało kwiatów. Podlewałeś te rokitniki? Lubią wodę, szczególnie w okresie wzrostu (oczywiście nie stagnującą). Jakie miałeś przyrosty tegoroczne? Mój 3 -letni leikora miał wiele przyrostów, niektóre 80-100 cm, wprawdzie ja go nie podlewałem, ale miał dużo wody, bo ziemia u mnie na wiosnę wilgotna, gliniasta.
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
MartisM pisze:Czy to może być powodem braku owoców?
Raczej nie, może musisz po prostu poczekać, moje obficie owocowały od około 3 roku po posadzeniu.
Tak, wtedy powinien też wykształcić nowy, silny przewodnik.grapes pisze:Rozumiem że powinienem go dalej ogołocić na wiosnę na dole?
W zasadzie to nie są zbyt sprzeczne informacjegrapes pisze: Czytałem sprzeczne informacje na temat ciecia. jedni podają że dobrze znosi i nadaje sie na żywopłoty inni że źle i ciecie hamuje owocowanie.
Ja tnę swoje krzewy, ale z tego co widzę rany słabo się goją, szczególnie po cięciu grubszych gałęzi. Rokitnik najlepiej owocuje na pędach dwu- i trzyletnich, więc przy cięciu warto zwrócić uwagę na to, żeby zachować równowagę między nimi a pędami jednorocznymi. Tym bardziej, że owoce najłatwiej zbiera się ze ściętych i zamrożonych pędów.
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Nie wiem czy już pytałem ale czy rokitnik występuje w odmianach smakowych bądź innych np. o innej porze dojrzewania owoców lub ich wielkości? Jeśli tak to jakie odmiany polecacie? Ja kupiłem w tym roku Friesdorfer. Samopylny.
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Znalazłem dziko rosnącego rokitnika, tereny wietrzne i piaszczyste, problem że rośnie ok 3m od drogi, wylotówka na autostradę A2. Smak ciekawy, kwaśny jak cytryna, o przyjemnym posmaku jakiegoś cytrusa. Pierwszy raz go próbowałem. Wyjdzie na pewno ciekawa nalewka tylko pewnie takie przydrożne owoce zawierają sporo ołowiu? Jak myślicie?
- ewelinaz
- 50p
- Posty: 60
- Od: 11 lut 2016, o 10:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.pomorskie
- Kontakt:
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Też znam miejsce gdzie rosną rokitiniki (Pelplin, pomorskie) i bardzo ładnie plonują ale niestety rosną przy wylotówce z autostrady i takich się nie powinno jeść. Zamiast być zdrowe są szkodliwe, zbierają przecież całe zanieczyszczenia z ulicy.Znalazłem dziko rosnącego rokitnika, tereny wietrzne i piaszczyste, problem że rośnie ok 3m od drogi, wylotówka na autostradę A2. Smak ciekawy, kwaśny jak cytryna, o przyjemnym posmaku jakiegoś cytrusa. Pierwszy raz go próbowałem. Wyjdzie na pewno ciekawa nalewka tylko pewnie takie przydrożne owoce zawierają sporo ołowiu? Jak myślicie?
Rokitniki świetnie zadarniają dlatego tak je sadzą.
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
A ja znalazłem takie info:
"Owoce nie gromadzą w komórkach metali ciężkich, w przeciwieństwie do korzeni roślin. Dlatego można śmiało spożywać rosnące nawet przy samej drodze jabłka czy inne gruszki, ale należy je dobrze spłukać pod bieżącą wodą, bo właśnie na skórce owocu zbierają się te szkodliwe pierwiastki"
- ewelinaz
- 50p
- Posty: 60
- Od: 11 lut 2016, o 10:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.pomorskie
- Kontakt:
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Hm, chemikiem nie jestem, może ktoś się wypowie w tej kwestii? Mnie od małego uczyli aby nie jeść nic co rośnie przy ruchliwej drodze.dedert pisze:A ja znalazłem takie info:"Owoce nie gromadzą w komórkach metali ciężkich, w przeciwieństwie do korzeni roślin. Dlatego można śmiało spożywać rosnące nawet przy samej drodze jabłka czy inne gruszki, ale należy je dobrze spłukać pod bieżącą wodą, bo właśnie na skórce owocu zbierają się te szkodliwe pierwiastki"
Re: Rokitnik - uprawa, warunki owocowania
Doszukując się informacji na ten temat napotkałem kolejna opinię jakoby to zależeć miało od gatunków. Jedne potrafią przyswajać ołów inne są odporne. Także chyba lepiej nie ryzykować. Aczkolwiek ktoś pisał że minimalna odległość od drogi to 1km a przecież nasze ogródki nie rzadko znajdują się bardzo blisko drogi, więc...??
Spaliny zawierają bowiem ołów (metal ciężki) wchłaniany i magazynowany przez niektóre warzywa i owoce, powszechnie uważane za bardzo zdrowe. To teoria, bo w praktyce nie da się ustalić, skąd pochodzi dany towar, a wzdłuż dróg jest mnóstwo pól i sadów. Ołów łatwo przenika do ustroju nie tylko roślin, ale wszystkich żywych istot, a jest dla nich bardzo niebezpieczny. Warzywem, które magazynuje bardzo dużo ołowiu jest sałata, podobnie mówi się o jabłkach.