Jakie drzewka będą rosły bez oprysków?

[Acia30]

Witajcie,
mam niewielki ogródek przy domu a mimo to koniecznie chciałam mieć w nim 2-3 drzewka owocowe. No i kupiłam ubiegłej wiosny
brzoskwinię RED Heven, jabłonkę Jonagold i czereśnię chyba Rivan. Brak doświadczenia zrobił swoje i brzoskwinia ma kędzierzawość a pryskać nie chcę i nie mogę bo rośnie koło warzywek i kojca psa . Ponadto miała pączki ale wiosenne przymrozki bądź ta kędzierzawość sprawiły, że opadły
Czereśnia potrzebuje zapylacza więc owoców też nie było a ponadto też ponoć trzeba pryskać.
MOże z jabłonki będzie jakaś korzyść.....
Jestem gotowa wykopać i oddać drzewka ale coś bym chciała posadzić.
Zatem doradźcie jakieś 3 drzewka, które mają szansę owocować bez oprysków no i trzeba uwzględnić zapylacze bo ja więcej sztuk nie zmieszczę a u sąsiadów raczej iglaki. Wszystko mi jedno co to będzie (jabłoń, śliwka, gruszka.....itd) i smak owoców nie musi powalać tylko ważne żeby były zdrowe bo dzieci mają alergię i mam unikać chemi .
Beata

[jarko]

Podam tylko jedno ale za to bardzo, bardzo zdrowe (jagody) i jednocześnie oryginalne. W Polsce w zasadzie nie znajdziesz go w wykazach drzew owocowych ale w ameryce północnej jak najbardziej. Całkowicie niekłopotliwe o ile nie rośnie na bardzo podmokłym podłożu. Poczytaj sobie o właściwościach owoców tego drzewka (naprawdę niezwykłe). Do Twojego małego ogródka nadaje się tylko jedna odmiana, trudno dostępna ale jak się postarasz to na pewno kupisz, a naprawdę warto. Jest to: Amelanchier alnifolia czyli świdośliwa olcholistna "OBELISK" (sama nazwa jest bardzo myląca). Inne typowo owocowe lepiej niech zaproponują prawdziwi znawcy owocowych. Pozdrawiam. Jarko

[maryann]

Ja mając spośród kilkunastu drzewek jabłoni w sadzie każde innej odmiany widzę, że jedne od parcha chyba by uschły, inne baardzo lubi mączniak; za to w ogóle nie pryskam oliwki żółtej- papierówki. Czesam cos jest na kilku listkach, ale spokojnie mogę uznac tę odmianę za bezopryskową. Spośród czereśni podobne zdanie mam o odm. bladoróżowa w prawdzie owoce są nietrwałe, lubią gnić szczególnie gdy jest ich dużo a pogoda deszczowa ale nie lubią jej mszyce ani brunatna zgnilizna; tylko szpaki i ja! Podobnie ze śliwą renkloda ulena - stykała się gałązkami z jakąś węgierką i na tamtej mszyc aż grubo, a na starej, poczciwej renklodzie wcale. No i orzechy włoskie- po prostu są.

[pomolog]

Ja mając spośród kilkunastu drzewek jabłoni w sadzie każde innej odmiany widzę, że jedne od parcha chyba by uschły, inne baardzo lubi mączniak; za to w ogóle nie pryskam oliwki żółtej- papierówki. Czesam coś jest na kilku listkach, ale spokojnie mogę uznac tę odmianę za bezopryskową. Spośród czereśni podobne zdanie mam o odm. bladoróżowa w prawdzie owoce są nietrwałe, lubią gnić szczególnie gdy jest ich dużo a pogoda deszczowa ale nie lubią jej mszyce ani brunatna zgnilizna...

Tu się absolutnie nie zgodzę 'Oliwka Żółta' pozbawiona podstawowej ochrony jest narażona na średnie (a w takie lata jak ten) bardzo duże porażenie przez parcha (nawet do 100% straty plonu w warunkach uprawy amatorskiej). I liczne przykłady masz nawet tu, na forum (vide zdjęcia). 'Bladoróżowa' z kolei to kwestia bardzo dyskusyjna - właśnie z uwagi na to masowe gnicie owoców podczas deszczu i specyficzną goryczkę owoców dojrzewających w warunkach niesprzyjającej pogody (niska temperatura, małe nasłonecznienie). Jeżeli już, to wybrałbym którąś z odmian parchoodpornych jabłoni ('Gold Milenium, 'Rajka', 'Rubinola') i postawił na... morele (gatunek najmniej wymagający, jeżeli mówimy o drzewach owocowych i opryskach)
Pozdrawiam serdecznie

[MirekL]

A widzialem piękną, tłustą, czarną i wypasioną mszycę na orzechu włoskim u sąsiada... jaki mutant czy co? (znaczy mszyca, nie orzech)

[maryann]

wybrałbym którąś z odmian parchoodpornych

Gdzieś miałem taką, tylko że starą tabelę z zestawieniem odporności poszczególnych odmian, ale nie mam pod ręką, więc znowu napiszę o obserwacjach własnych- odmiany nie chorujące na parcha chorują u mnie masowo na mączniaka... 'jak nie kijem go to pałą'! Mam też inna odmianę czereśni(bordowa, teraz już się kończy) co nie choruje na nic ale mi nie smakuje - za bardzo wiśniopodobna. Bladoróżowa jest przy niej ideałem smaku, nawet z cienia. Pewnie to kwestia gleby, bo jest na różnych podkładkach-samosiewkach.

[Waleria]

Nie wiem jak z zapylaniem, bo moje Azjatki rosną na działkach, a tam pełno różnych drzewek. Mam śliwę azjatycką, bardzo wczesną, owocuje już w lipcu, oraz gruszę, też nie imają się tego żadne paskudztwa. Radzę poczytać o tych odmianach.
Mam pospolitą papierówkę, nigdy nie była pryskana i dobrze owocuje, tylko niestety co drugi rok. Przerzedzam kwiatki i zawiązki w roku silnego owocowania, ale niestety otrzymałam ją już jako stare drzewo i to nie pomaga, jedynie powoduje,że owoce są większe.

[Nalewka]

Dereń jadalny. Nie trzeba się martwić zapylaczami, daje sobie radę sam Nie choruje, nic go nie zjada, jest pyszny i zdrowy.
Borówka wysoka. Trzeba jej zapewnić odpowiednią ziemię, ale potem nic jej nie bierze

[maryann]

O nie, byle nie borówka odm. 'Bluecrop'- jest bardzo wrażliwa na zamieranie pędów.

[Waleria]

Nie pryskam: malin, porzeczek, porzeczkoagrestu, agrestu, jeżyn, natomiast dosyć radykalnie je przycinam. Sąsiad, jak tylko jest na działce, zaraz słychać psik-psik,a agrest co rusz pokrywa mu się futerkiem, ale on ma okazałe krzaki, chyba nigdy nie przycinane.

[andrew54]

Aciu a czy w swoich nasadzeniach uwzględniasz również krzewy? Jeśli tak to polecałbym Ci bezproblemową w uprawie, bogatą w witaminy aronię z przeznaczeniem dla dzieci na soki a dla starszych na super smaczne winko oraz maliny powtarzające z którymi nigdy nie miałem żadnych problemów.Jeśli chodzi o drzewa owocowe to nie słyszałem o takich które nie potrzebują żadnej ochrony ale u mnie z tego co zauważyłem najlepiej bez oprysków radzą sobie grusze.

[Waleria]

Aronię można nabyć szczepioną, rośnie w postaci drzewka. Również krzewy: porzeczki i agrest są szczepione na dosyć wysokich pieńkach, tak że mamy porządek i wolną przestrzeń, tylko trzeba koło nich dać solidne kołki, najlepiej po dwa, wysokie, wchodzące w koronkę.

[Acia30]

Bardzo Wam dziękuję za liczne sugestie.
Krzewy owszem cenię i 12 szt już wcisnęłam w róźne kąty ;) (borówka, porzeczki i agrest). Aronnię szczepioną chętnie kupię bo owoce znam i kupuję na soki.
Jednak drzewka, chcę mieć oprócz krzewów i wstępnie z proponowanych przez Was podobają mi się morelka, grusza, czereśnia bladoróżowa, śliwa renkloda ulena i oliwka żółta. Muszę jednak jeszcze o nich poczytać o zapylaczach itd. i wybrać tylko 3!
Dereń i świdośliwa jak najbardziej i te posadziłabym w drugiej części ogrodu tej jakby ozdobnej bo jeśli się niemylę to oba drzewka są dosyć ozdobne. Dobrze myślę?
Czytałam jednak gdzieś tu na forum, że owoce derenia są bardzo niesmaczne czy to prawda? bo moje dzieci są dosyć tolerancyjne zjedzą prawie wszystko ale pewnie są granice ich smaku
Mam działkę 24x24m i na niej dom więc z zach strony mam pasek 3m x24 i tam jest ta część robocza z drzewkami i mini odródkiem a ze wschodniej strony domu mam ok 10-11 m x24 i to jest część ozdobna. Tam jest trawnik i trochę nasadzeń dekoracyjnych ale z pewnością trochę tu jeszcze zmieszczę tylko mąż krzyczy żeby to jakoś wyglądało
Pewnie będę miała jeszcze pytania to mam nadzieję, że pomożecie.
POzdrawiam
Beata