Kasztan jadalny (Castanea sativa)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny
Pełne i nie sprawdziłaś jakie w smaku są nasiona? Ja bym się nie powstrzymał.
Swoją drogą kupiłem niedawno w selgrosie trochę kasztanów, cena chyba około 30zł/kg. Były rewelacyjne, przy okazji innych zakupów zobaczyłem że w biedrze się pojawiły. Ucieszyłem się bo tańsze (20zł/kg) i nie musiałem jechać do selgrosa, więc kupiłem >0,5kg.
Różnica w smaku gigantyczna, te z bierdy mało słodkie, wysuszone (i mniejsze, ale to widać w sklepie).
Wysiałem jedne i drugie, zobaczymy czy coś wzejdzie. Ale mam nauczkę żeby szukać dużych owoców i rozglądnąć się gdzieś za odmianową sztuką do sadu.
Swoją drogą kupiłem niedawno w selgrosie trochę kasztanów, cena chyba około 30zł/kg. Były rewelacyjne, przy okazji innych zakupów zobaczyłem że w biedrze się pojawiły. Ucieszyłem się bo tańsze (20zł/kg) i nie musiałem jechać do selgrosa, więc kupiłem >0,5kg.
Różnica w smaku gigantyczna, te z bierdy mało słodkie, wysuszone (i mniejsze, ale to widać w sklepie).
Wysiałem jedne i drugie, zobaczymy czy coś wzejdzie. Ale mam nauczkę żeby szukać dużych owoców i rozglądnąć się gdzieś za odmianową sztuką do sadu.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 1 gru 2016, o 00:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kasztan jadalny
Witam wszystkich kasztanowych "maniaków" jak również wszystkich starych znajomych z winogrona.org (jestem tam czasem aktywny pod awatarem DW)
Kasztany chodzą za mną od dawna jednak jakoś nigdy nie miałem wystarczającego powera aby się tym zająć. W 2004 lub 2005 roku wysadziłem jedną siewkę z pięknie owocującego kasztana rosnącego w przestrzeni publicznej w Krakowie. Drzewko dobrze zafunkcjonowało, gdzieś w 2011 pojawiły się kwiaty, w rok później kilka owoców było pełnych. To nieco wyjątkowa sprawa bo wszędzie piszą, że siewki zaczynają owocować gdzieć ok. 20 lat od wysadzenia. W 2013 przymrozek uszkodził pień na wysokości ok. 1 m, ok. sierpnia wyrosła tam huba. Niestety, w porę nie zareagowałem (chyba trzeba bylo wyciąc zainfekowany obszar) i w następnym roku musiałem ratować drzewko przed całkowitym zajęciem przez grzyba, poprzez amputację sporej części korony.
W tym roku pod koniec października naszło mnie na większe nasadzenia, kupiłem ładny materiał we Francji (tzw. baliveau czyli drzewka 120-150 cm). Celowałem w odmiany wczesne i odporne na zimo jednak wziąłem to co było dostępne:
Precoce de Vans, Belle Epine, Nouzillard, Doree de Lyon, Marron de Redon. Na wiele nie liczę (chyba nikt do tej pory w Polsce tego nie testował, Jacku ?), w tej chwili najważniejsze jak przetrwają zimą.
DW.
Kasztany chodzą za mną od dawna jednak jakoś nigdy nie miałem wystarczającego powera aby się tym zająć. W 2004 lub 2005 roku wysadziłem jedną siewkę z pięknie owocującego kasztana rosnącego w przestrzeni publicznej w Krakowie. Drzewko dobrze zafunkcjonowało, gdzieś w 2011 pojawiły się kwiaty, w rok później kilka owoców było pełnych. To nieco wyjątkowa sprawa bo wszędzie piszą, że siewki zaczynają owocować gdzieć ok. 20 lat od wysadzenia. W 2013 przymrozek uszkodził pień na wysokości ok. 1 m, ok. sierpnia wyrosła tam huba. Niestety, w porę nie zareagowałem (chyba trzeba bylo wyciąc zainfekowany obszar) i w następnym roku musiałem ratować drzewko przed całkowitym zajęciem przez grzyba, poprzez amputację sporej części korony.
W tym roku pod koniec października naszło mnie na większe nasadzenia, kupiłem ładny materiał we Francji (tzw. baliveau czyli drzewka 120-150 cm). Celowałem w odmiany wczesne i odporne na zimo jednak wziąłem to co było dostępne:
Precoce de Vans, Belle Epine, Nouzillard, Doree de Lyon, Marron de Redon. Na wiele nie liczę (chyba nikt do tej pory w Polsce tego nie testował, Jacku ?), w tej chwili najważniejsze jak przetrwają zimą.
DW.
Re: Kasztan jadalny
Nie wiem gdzie to wyczytałeś że dopiero po 20 latach, ja się za to natknąłem na informację że zaowocować mogą już jednoroczne siewki.
Na YT są interesujące filmy jak przycinać i prowadzić drzewka, co prawda po hiszpańsku, ale wiadomo o co chodzi.
https://www.youtube.com/user/VCastaneaSativa/videos
Ja mam odmianę 'Marron de Lyon', ale wysadzę ją do gruntu dopiero w przyszłym roku. Mój kasztan wyhodowany z nasiona już dwa razy zakwitł ale miał tylko kwiaty męskie.
Na YT są interesujące filmy jak przycinać i prowadzić drzewka, co prawda po hiszpańsku, ale wiadomo o co chodzi.
https://www.youtube.com/user/VCastaneaSativa/videos
Ja mam odmianę 'Marron de Lyon', ale wysadzę ją do gruntu dopiero w przyszłym roku. Mój kasztan wyhodowany z nasiona już dwa razy zakwitł ale miał tylko kwiaty męskie.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 1 gru 2016, o 00:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kasztan jadalny
Informację o późnym wchodzeniu siewek w owocowanie wyczytałem na kilku portalach francuskich. U mnie się to nie potwierdziło i dlatego wspomniałem o tym we wcześniejszym poście.sev pisze:Nie wiem gdzie to wyczytałeś że dopiero po 20 latach, ja się za to natknąłem na informację że zaowocować mogą już jednoroczne siewki....... Ja mam odmianę 'Marron de Lyon', ...
Jeśli chodzi o Marron de Lyon to jest to ta sama odmiana którą i ja posadziłem, czyli Doree de Lyon. Nieraz występuje ona pod nazwą "Marron Doree de Lyon". Fajnie, że to mamy, będzie można porównywać
Re: Kasztan jadalny
A to dobrze wiedzieć, myślałem że to 2 różne odmiany.
Tu moje kasztanki (ten mniejszy to jednoroczna siewka)
Tu moje kasztanki (ten mniejszy to jednoroczna siewka)
Re: Kasztan jadalny
Ten większy to już się nadaje do wysadzenia. Wiosną skróć mu przewodnik to się ładnie rozgałęzi.
Re: Kasztan jadalny
Tak, wiem. Szukam jeszcze dla niego dobrego miejsca. Chcę go wyprowadzić na wyższe drzewko, tak by korona zaczynała się na min 2 m i można było chodzić swobodnie pod drzewem.
Re: Kasztan jadalny
Chodzić pod nim swobodnie to raz a dwa będzie odporniejszy na przymrozki jak korona będzie wyżej, szczególnie młodego drzewa jak w tym przypadku.
Re: Kasztan jadalny
I o tuż to, mam już 2 kasztany w gruncie i też zauważyłem, że małe, młode rośliny bardzo cierpią od przymrozków i lepiej wysadzać już podrośnięte wysokie drzewka.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 1 gru 2016, o 00:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kasztan jadalny
Chyba trzeba mu dać palik jak będziesz wysadzać. Moje kasztany przyszły z Francji razem z bambusowymi tyczkami, dość ciasno podwiązane. Bambusy odczepiłem ale coś do prowadzenia trzeba będzie dać, tak czy inaczej - też zamierzam zrobić wyższy pień. Ponadto, otrzymałem od szkółki wytyczne aby sadzić płytko, tak aby większa część odkładki była widoczna, z kategorycznym zakazem zagłębiania w ziemi miejsca szczepienia.sev pisze:Tak, wiem. Szukam jeszcze dla niego dobrego miejsca. Chcę go wyprowadzić na wyższe drzewko, tak by korona zaczynała się na min 2 m i można było chodzić swobodnie pod drzewem.
Re: Kasztan jadalny
Mój też miał palik, ale go przerósł - już rok go uprawiam w doniczce. Tak wyglądał w momencie zakupu.
Ogólnie mam już 2 kasztany w gruncie wyhodowane z nasion, ale z uwagi na fakt, że już kilka razy przemarzły, to nie wyglądają na swój wiek a mają już z 10 lat. Właściwe to najgorsze były dla nich przymrozki, kilka razy mi się zdarzyło, że jak przymrozek zniszczył wszystkie młode przyrosty, to kasztan nic już nie wypuścił i całe drzewko zasychało, wyrastały natomiast odrosty u podstawy pnia. Czyli to co mam teraz w ogrodzie (co mi zakwitło) to właściwie jest 3 "pokolenie" odrostów które wyrosły z podstawy pnia. Kasztan miał już na tyle silny system korzeniowy że te odrost zdołały wyrosnąć na tyle wysoko, że rozwijacie się pąki nie są już tak niszczone przez te nieszczęsne majowe przymrozki, które w mojej okolicy są bardzo częste. Kolejną moją obserwacją jest to, że nie można przycinać gałęzi zbyt blisko pnia, bo takie rany nie chcą się zarastać i zaraz wdają się choroby grzybowe, zawsze też teraz po cięciu zamalowuje funabenem.
Ogólnie mam już 2 kasztany w gruncie wyhodowane z nasion, ale z uwagi na fakt, że już kilka razy przemarzły, to nie wyglądają na swój wiek a mają już z 10 lat. Właściwe to najgorsze były dla nich przymrozki, kilka razy mi się zdarzyło, że jak przymrozek zniszczył wszystkie młode przyrosty, to kasztan nic już nie wypuścił i całe drzewko zasychało, wyrastały natomiast odrosty u podstawy pnia. Czyli to co mam teraz w ogrodzie (co mi zakwitło) to właściwie jest 3 "pokolenie" odrostów które wyrosły z podstawy pnia. Kasztan miał już na tyle silny system korzeniowy że te odrost zdołały wyrosnąć na tyle wysoko, że rozwijacie się pąki nie są już tak niszczone przez te nieszczęsne majowe przymrozki, które w mojej okolicy są bardzo częste. Kolejną moją obserwacją jest to, że nie można przycinać gałęzi zbyt blisko pnia, bo takie rany nie chcą się zarastać i zaraz wdają się choroby grzybowe, zawsze też teraz po cięciu zamalowuje funabenem.
Re: Kasztan jadalny
Żeby nie być gołosłownym dodam jeszcze fotkę mojego gruntowego kasztana. Widać go po lewej stronie, niestety lepszej nie znalazłem.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Dostałam jesienią od kolegi z pracy gałązki z owocami kasztana jadalnego
Wczoraj wyskubaliśmy - rany boskie jak to kłuje - kasztanki.
Chciałabym je posiać - podpowiedzcie jak to zrobić ?? Wsadzić je na parę dni do lodówki ?
Posiać i wystawić na taras z donicą ? zostawić w domu ?
Wczoraj wyskubaliśmy - rany boskie jak to kłuje - kasztanki.
Chciałabym je posiać - podpowiedzcie jak to zrobić ?? Wsadzić je na parę dni do lodówki ?
Posiać i wystawić na taras z donicą ? zostawić w domu ?