Odporne są wszystkie, i japońskie i pośrednie. Chyba innych w sklepach nie widziałam.
Kup sobie kilka róznych odmian, za rok-dwa wywalisz te, które ci się nie spodobają, a najlepsze zostawisz
U mnie niektóre od pierwszego roku owocowały, ledwie ledwie, ale co roku po kilka owocków miały, inne przez trzy lata w ogóle nic, a w tym roku były oblepione owocami, czyli każdy rośnie we właściwym sobie tempie i w innym terminie wchodzi w owocowanie...
Nie trzeba go przycinać, pryskać, podlewać, żadne zające tego nie ruszą, rośnie zdrowo niemal w każdych warunkach (ze wskazaniem na pełne słońce i przepuszczalną ziemię, niekoniecznie żyzną), pięknie kwitnie, ma kolorowe owoce, a do tego jadalne, po prostu ideał, nie krzew!!!