, nie robię przy nim właściwie nic poza obcinaniem suchych gałęzi, ze stanem zdrowotnym było by pewnie lepiej gdyby była pryskana - ale nie jest, zawsze jakiś grzybek pojawia się niestety na liściach, ale że nie atakuje jej mocno więc nie robi drzewu większej szkody. Dwa razy już przyuważyłam raka na gałęzi - co wymusiło amputacje. Kwitnie niewiarygodnie obficie i owocuje co drugi rok, ponieważ owoców nie da się przerzedzić (no - nie wdrapię się) to owoce są średniej wielkości około 5 - 7 cm.Ze zdjęciami - próbowałam ale teraz się nie da (wszystko tak poobwieszane jabłkami że przewiesiło gałęzie i zwyczajnie nie ma gdzie stanąć żeby zrobić zdjęcie
)
