Jakie macie i jakie polecacie? Jakie macie doświadczenia smakowe? Czy rzeczywiście bardziej lubią ciężkie gliniaste gleby od tradycyjnych odmian?
Założyłem nowy wątek bo co prawda o gruszach i śliwach są wątki ale o odmianach japońskich nie znalazłem.
Grusze i śliwy japońskie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 793
- Od: 21 sty 2008, o 17:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dębe Wlk.
Re: Grusze i śliwy japońskie
Kiedyś miałem kilka odmian śliw, mieszańce amerykańsko japońskie o wysokiej odporności na mróz,
Niestety, zawodne owocowanie w związku z bardzo wczesnym kwitnieniem a koniec końców przegrały z moniliozą.
Grusze to inna bajka.
Chojuro - doporna, plenna, średnia w smaku, taki Nashi-Idared.
Shinseiki (prawidłowa wersja ma owoce zielonożólte a nie brązowe) prawie tak samo odporne jak Chojuro, wcześniejsze, smaczniejsze jedna z ciekawszych odmian.
Hosui - duże, późniejsze, bardzo smaczne ale mniej odpoene na mróz.
Nijiseiki - też żółtoielone, późniejsze niż Shinseiki, drobniejsze, smakowo jak dla nnie gorsze.
Kiedyś miałem jeszcze Kosui ale nie zapadła mi za bardzo w pamięć.
Nie zrastają się z pigwą ale na kaukaskiej rozną dość słabo, wcześnie wchodzą w okres owocowania i owocują obficie.
Inaczej wygląda sprawa z chińską odmianą 'Early Shu', ta rośnie jak głupia a do owocowania zbyt skłonna nie jest.
Wracając do japonek - trzeba pilnowač przeżedzania zawiązków bo będzie zielony groszek zamiast zielonych gruszek.
Prawdopodobnie zapylają się z gruszami europejskimi ale zawsze miałem 2-3 japonki.
Rdzy nie łapały, owocówka je lubiła, miodówek nie miałem (nie występowały).
Niestety, zawodne owocowanie w związku z bardzo wczesnym kwitnieniem a koniec końców przegrały z moniliozą.
Grusze to inna bajka.
Chojuro - doporna, plenna, średnia w smaku, taki Nashi-Idared.
Shinseiki (prawidłowa wersja ma owoce zielonożólte a nie brązowe) prawie tak samo odporne jak Chojuro, wcześniejsze, smaczniejsze jedna z ciekawszych odmian.
Hosui - duże, późniejsze, bardzo smaczne ale mniej odpoene na mróz.
Nijiseiki - też żółtoielone, późniejsze niż Shinseiki, drobniejsze, smakowo jak dla nnie gorsze.
Kiedyś miałem jeszcze Kosui ale nie zapadła mi za bardzo w pamięć.
Nie zrastają się z pigwą ale na kaukaskiej rozną dość słabo, wcześnie wchodzą w okres owocowania i owocują obficie.
Inaczej wygląda sprawa z chińską odmianą 'Early Shu', ta rośnie jak głupia a do owocowania zbyt skłonna nie jest.
Wracając do japonek - trzeba pilnowač przeżedzania zawiązków bo będzie zielony groszek zamiast zielonych gruszek.
Prawdopodobnie zapylają się z gruszami europejskimi ale zawsze miałem 2-3 japonki.
Rdzy nie łapały, owocówka je lubiła, miodówek nie miałem (nie występowały).
Pozdrawiam,
J
J
- Baltazar
- 500p
- Posty: 638
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Grusze i śliwy japońskie
Dzięki za duża ilość cennych informacji.
Byłem wczoraj w szkółce i wziąłem wszystkie odmiany jakie mieli:
grusze:
- Shinseiki
- Chojuro
- Hosui
- jeszcze mam jedną z lata była podpisana w szkółce jako po prostu "grusza japońska", owoc miała zbliżony do naszej rodzimej gruszy (gruszkowaty) jednak tradycyjna odmiana to nie była, w smaku dobra, soczysta, słodka, kolor żółty - jak ktoś wie co to za odmiana to z góry Dzięki za wiadomość.
śliwy:
- Shiro
- Vanier
- Kuban
- Ozark Premier
Grusze posadzone zostały w fajnej żyznej ziemi natomiast śliwy z uwagi że na ałyczy to trafiły w ciężki teren. Twarda glina, zrobiłem dół 50 cm średnicy i głeboki też na 50 cm i przemieszałem z ziemią uniwersalną, perlitem i iłami rodzimymi i w tym posadziłem. Zobaczymy czy dadzą radę.
Byłem wczoraj w szkółce i wziąłem wszystkie odmiany jakie mieli:
grusze:
- Shinseiki
- Chojuro
- Hosui
- jeszcze mam jedną z lata była podpisana w szkółce jako po prostu "grusza japońska", owoc miała zbliżony do naszej rodzimej gruszy (gruszkowaty) jednak tradycyjna odmiana to nie była, w smaku dobra, soczysta, słodka, kolor żółty - jak ktoś wie co to za odmiana to z góry Dzięki za wiadomość.
śliwy:
- Shiro
- Vanier
- Kuban
- Ozark Premier
Grusze posadzone zostały w fajnej żyznej ziemi natomiast śliwy z uwagi że na ałyczy to trafiły w ciężki teren. Twarda glina, zrobiłem dół 50 cm średnicy i głeboki też na 50 cm i przemieszałem z ziemią uniwersalną, perlitem i iłami rodzimymi i w tym posadziłem. Zobaczymy czy dadzą radę.