Leszczyna cięcie
Nalewko dziekuje bardzo! Poczytalam sobie i znalazlam wiele cennych wskazowek.
Niestety niemoge czekac do jesieni z przycieciem, bo chcialabym aby juz tego lata moje rosliny w pelni cieszyly sie sloncem. Wiec moze zadam pytanie inaczej: czy jeszcze przed wiosna(mamy teraz styczen) lub wiosna moglabym to uczynic bez szkody dla rosliny.
Niestety niemoge czekac do jesieni z przycieciem, bo chcialabym aby juz tego lata moje rosliny w pelni cieszyly sie sloncem. Wiec moze zadam pytanie inaczej: czy jeszcze przed wiosna(mamy teraz styczen) lub wiosna moglabym to uczynic bez szkody dla rosliny.
-
- ---
- Posty: 1821
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7505
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Moni, najlepiej wiosną , po kwitnieniu możesz radykalnie skrócić zbyt wyrośnięte konary, nad bocznym rozgałęzieniem. Drobnych, krótkich pędów nie ruszaj. Poniżej cięcia z uśpionych oczek wyrośnie Ci sporo nowych krótkopędów, część z nich na przełomie lipca/sierpnia musisz usunąć, bo będzie gęstwina. W tym czasie usuwa się również wilki - takie strzelające prosto w górę tyczki. Chyba, że chcesz zupełnie odmłodzić krzew to wycinasz przy ziemi stare konary a zostawiasz 2-3 najsilniejsze wilki, które też trzeba skrócić
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7505
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
wiewiórki buszują za orzechami ! Nie będzie orzechów to i nie będzie wiewiórek. Z leszczyną można robić różności, można ją wyginać, przyginać za pomocą sznurków. Najwięcej orzeszków jest na konarkach dwuletnich. Moni, jeśli nie chcesz orzechów dla siebie to po prostu pozbądź się leszczyny i już. Chociaż np liście leszczyny są idealne na kompost.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4209
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Tak, niestety w leszczynie jest jeszcze sporo dzikości i niechętnie robi to o co nam chodzi.
A ja mam problem ze starymi leszczynami(może 20 lat), które nie specjalnie pielegnowane- zamieniły się(każda jedna) w mały lasek. Jak przywrócić im formę drzewiastą?- oczywiście wyciąć co niepotrzebne przy ziemi, ale jak powstrzymaćwybijanie nowych pędów od korzeni?
A ja mam problem ze starymi leszczynami(może 20 lat), które nie specjalnie pielegnowane- zamieniły się(każda jedna) w mały lasek. Jak przywrócić im formę drzewiastą?- oczywiście wyciąć co niepotrzebne przy ziemi, ale jak powstrzymaćwybijanie nowych pędów od korzeni?
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7505
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Przy drzewiastej formie jest o wiele więcej roboty, trzeba bardzo pilnować cięcia. Najlepiej prowadzić w formie krzaczastej. Musisz pozbyć się najstarszych wybujałych konarów i wszystkich drobnych odrostów. Zostaw z krzaka ze 3- 4 dwuletnie, skróć, jeżeli wszystkie rosną pionowo, to trzeba je ponaginać przy pomocy sznurków. Zresztą teraz doskonale widać na których konarkach masz najwięcej kotków. Na odrosty nie ma innego sposobu, tylko ręczne usuwanie. Wprawdzie niektórzy ( raczej niewielu) sadownicy używają chemii, ale oni maja hektary sadów leszczynowych.
Wyciągnęłam temat, bo mam pytania dot. rozmnażania, a raczej nierozmnażania tych drzew...
Jest ich kilka, dość starych, nie wiem w jakiej są kondycji, bo dopiero się zaczynam orientować w ogrodnictwie Ale na moje oko są zdziczałe, zresztą o te drzewa (i inne) przez lata nikt nie dbał. Tnę to wszystko jak popadnie, "na oko", bo doświadczenia nie mam.
Wyglądają tak: Jest jeden główny pień, który wygląda jak drzewo, a dookoła rośnie masa cienkich, długich badyli. Wygląda to paskudnie, a do tego zauważyłam ze te badyle idą dalej i na takich rozłogach rozprzestrzeniają się na boki.
Wycinam, wycinam... sporo tego. Tnę przy ziemi. Czy będą wyrastać nowe??? Nie wiem po co ktoś posadził na działce tyle orzechów i to tak blisko siebie
Próba wykopania jednego z nich, a był dość mały, skończyła się złamanym rylem, złamanym kilofem i złamaną łopatą. To świństwo ma bardzo mocne korzenie - część korzenia została w ziemi, czy to odrośnie?
Posadziłam obok młodziutkie drzewka owocowe i nie chciałabym żeby te leszczyny jakoś przeszkadzały im w rozwoju.
Czy wystarczy wyciąć krzak przy ziemi żeby mieć z tym spokój?
Co z tymi drzewami, które postanowiłam zostawić - czy powinno się je przerzedzić w gałęziach?
Nie wiem jakie to są gatunki konkretnie, część to na pewno "jakieś" laskowe (wśród liści leżą opadłe orzechy) ale są też włoskie.
Jest ich kilka, dość starych, nie wiem w jakiej są kondycji, bo dopiero się zaczynam orientować w ogrodnictwie Ale na moje oko są zdziczałe, zresztą o te drzewa (i inne) przez lata nikt nie dbał. Tnę to wszystko jak popadnie, "na oko", bo doświadczenia nie mam.
Wyglądają tak: Jest jeden główny pień, który wygląda jak drzewo, a dookoła rośnie masa cienkich, długich badyli. Wygląda to paskudnie, a do tego zauważyłam ze te badyle idą dalej i na takich rozłogach rozprzestrzeniają się na boki.
Wycinam, wycinam... sporo tego. Tnę przy ziemi. Czy będą wyrastać nowe??? Nie wiem po co ktoś posadził na działce tyle orzechów i to tak blisko siebie
Próba wykopania jednego z nich, a był dość mały, skończyła się złamanym rylem, złamanym kilofem i złamaną łopatą. To świństwo ma bardzo mocne korzenie - część korzenia została w ziemi, czy to odrośnie?
Posadziłam obok młodziutkie drzewka owocowe i nie chciałabym żeby te leszczyny jakoś przeszkadzały im w rozwoju.
Czy wystarczy wyciąć krzak przy ziemi żeby mieć z tym spokój?
Co z tymi drzewami, które postanowiłam zostawić - czy powinno się je przerzedzić w gałęziach?
Nie wiem jakie to są gatunki konkretnie, część to na pewno "jakieś" laskowe (wśród liści leżą opadłe orzechy) ale są też włoskie.