Barabella pisze:to wszystko już czytałam i nic mi to nie daje.... Myslalam, że ktos mi fachowo doradzi... Ja nie jestem sadownikiem... ja jem jabłka i chce mieć wlasne.......
Czyli jeśli posaczę Celestę... Galę Jonagoreta i Starkinga, to coś z tego będę miala?
Celeste czy Ambassy (czyli Delbarestivale) jest smaczna, może być.
Gala jest kłopotliwa, ale też smaczna.
Jonagored to odmiana produkcyjna, korzystna dla sklepikarzy: ładnie wygląda, smak dobry, nie rozbija się w transporcie, a jak się obije to nie widać lecz ja do małego ogródka nie polecę. Moja opinia, ktoś może mieć inną. Na mróz zbyt wrażliwy, na parch zbyt wrażliwy, rośnie za silnie, zapyla się źle.
Starking duży rośnie a mało rodzi. Doskonałe jabłko do długiego przechowania, jeśli ktoś ma gdzie - a w innym przypadku także nie polecę.
Może byś powiedziała najpierw czego chcesz? Odmian jest kilkaset, nie jest łatwo 'polecić' bo każdy ma inne oczekiwania.
Jeśli ktoś chce po prostu mieć kilka drzewek i jabłka użyteczne, bezproblemowe, cały sezon - oto moje typy, po odrzuceniu najbardziej wrażliwych na choroby i mróz (z uwagi na Łódzkie):
Najwcześniejsze: Papierówka (Oliwka Inflancka). Nie sprawdza się na suchych piaskach - musi mieć wodę i dobrą glebę, klimat, inaczej jabłka kiepskie. U mnie bardzo dobra i niezastąpiona, choć mam też inne. Jeszcze Close - daje radę na piasku, dla mnie niesmaczna. Early Geneva, Julyred - chorowite, ale mogą być.
Ciut później są: Melba, Suislepper - takoż, bez dobrej gleby i wody (- opady w lipcu) nie sprawdzą się. W Grójcu sadzili inne takie: Helios, Ohm Paul, Papierówka Polska - dziś nie do zdobycia. J
Na sierpień: ja zawsze i wszędzie radzę James Grieve. IMHO najlepsze ogródkowe drzewo na lato. Nie choruje, owoce najwyższej jakości. Discovery też dobry. Ostatnio widzę że promują Katję i Delikates (krzyżówki Jamesa Grieva) - dla mnie się nie umywają. Piros podobnież na Mazowszu dobry, na choroby w miarę odporny, smaczny.
Jesień: wybór jest. Do kuchni - Antonówka półtorafuntowa, dla smaku Grafsztynek Inflancki, również Księżna Luiza (mrozoodporne), (G. Prawdziwy też, ale to kapryśne), Delikates, Jester, Kosztela, Malinowa Oberlandzka, Wealthy. Z nowości tez da się coś wybrać, ale czego nie znam, tego nie polecę. Sawa przykładem (będę sadził).
Wczesnozimowe: ciekawostką smakową jest Beforest - a widzę że znów do kupienia. Dla amatorów smaków także Jonamac. Poza tym Szampion i pochodne, Rubin i pochodne (Rubinola, Bohemia, Gold Bohemia). Odporność na mróz ujdzie, dają radę. Pinowa - znaczna odporność na mróz i choroby, całkiem niezła smakowo.
Późnozimowe, na przechowanie. Kuchenne- Boskoop. Smakowo - Elstar, Golden Delicius, Melrose, Mutsu, Jonathan, Gloster (ten jest pochodną Red Delicius czyli Starkinga, ten posmak)- ale są wrażliwe na mróz. Alwa i Macoon - odporne na mróz, niezbyt chorowite. Topaz - nie wiem jak odporność na mróz, ale zdrowy i przechowuje się długo, smakowo dobry.
Warto zobaczyć co poleca Faniczekolady, on bardziej z tych klimatów (a i gleb chyba?) będzie wiedział lepiej niż ja.
Myślę jednakoż, że już teraz jest z czego wybrać?
P.S. Była i taka dyskusja, cenna gdyż zawiera zdanie Fanówczekolady i Pomologa: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=43099