Czy to może być własnie ta odmiana?
W kwestii odmian grusz, które mam posadzone mam lekki bałagan, tzn. kupowałem taką odmianę, ale nie jestem pewien, gdzie ją posadziłem.
To jej pierwsze owocowanie i nie mogę powiedzieć nic więcej na jej temat
Grusza 'Red Bonkreta Williamsa'
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Tak, najprawdopodobniej to 'Red Williams'. Owoc przedstawiony na zdjęciu nie jest do końca typowy dla tej odmiany (kształt jest jajowaty, lecz nieco mniej wydłużony) - z drugiej strony trzeba pamiętać, że to pierwsze owocowanie (stąd też i owoce są pewnie bardzo duże). Charakterystyczną cechą (widoczną również na zdjęciu) jest pofałdowana powierzchnia owocu oraz liście - wydłużone, stosunkowo wąskie, wyraźnie ostro zakończone.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
- Balykan
- 200p
- Posty: 400
- Od: 8 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/pogranicze kaszubsko-kociewskie
Re: Red bonkreta wiliamsa?
To są uszkodzenia mrozowe/przymrozkowe. Widać, że pojawia się zgorzel.
Ciachaj ten przewodnik i boczne gałązki po kawałeczku i patrz jak wyglądają w przekroju, aż zobaczysz zdrową zieleń, bez brązu i żółtozielonej barwy. Na moje oko pewnie boczne całkowicie, a przewodnik nad ostatnimi zielonymi listkami. Zasmaruj funabenem i czekaj, może się zregeneruje, może obudzą się jakieś śpiące pąki. To, co napisałem, jest scenariuszem dla tych, którym szkoda wyrzucać rośliny, bawią się w ogrodowego doktora itp.
Gdyby to była moja gruszka, to bym zlikwidował i posadził nową, bo nawet jeśli ta Twoja przeżyje, to masz w plecy co najmniej dwa lata i ryzyko, że osłabioną zaatakuje jakaś choroba, czy mróz dokończy robotę. Tym bardziej, że to popularna i łatwa do zdobycia odmiana, a nie jakiś rzadki rarytas.
Ciachaj ten przewodnik i boczne gałązki po kawałeczku i patrz jak wyglądają w przekroju, aż zobaczysz zdrową zieleń, bez brązu i żółtozielonej barwy. Na moje oko pewnie boczne całkowicie, a przewodnik nad ostatnimi zielonymi listkami. Zasmaruj funabenem i czekaj, może się zregeneruje, może obudzą się jakieś śpiące pąki. To, co napisałem, jest scenariuszem dla tych, którym szkoda wyrzucać rośliny, bawią się w ogrodowego doktora itp.
Gdyby to była moja gruszka, to bym zlikwidował i posadził nową, bo nawet jeśli ta Twoja przeżyje, to masz w plecy co najmniej dwa lata i ryzyko, że osłabioną zaatakuje jakaś choroba, czy mróz dokończy robotę. Tym bardziej, że to popularna i łatwa do zdobycia odmiana, a nie jakiś rzadki rarytas.