Znów szlag trafił moje winogrona
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5426
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Nie mają żadnego nalotu,ani pod spodem,ani na wierzchu. Latorośle na końcach są tylko takie niewyrośnięte i lekko pomarszczone . Jagody natomiast są szarozielone,niewyrośnięte i pękają.Początkowo myślałam,że to z powodu suszy,ale obok rośnie nowy krzew współczesnej odmiany i jest zdrowy. Pozwoliłam mu zawiązać jedno małe grono i także nie ma nalotu i nie pęka.Te zaś mają 60 lat i wiem, że ich korzenie sięgają bardzo głęboko,a ziemia aż tak nie wyschła. Nigdy nie podlewamy tej winorośli,ponieważ dom jest stary bez żadnej izolacji i zadaniem krzewu jest "wysysanie" wilgoci ze ścian,a nie odwrotnie. Porównując piwnice sąsiadów wydaje mi się,że spełnia swoje zadanie. Poza tym inne krzewy np.agrest czy porzeczki
też nie były podlewane a nic się im nie stało.
Dołączam inne zdjęcie.Trochę je rozjaśniłam to może lepiej będzie widać. Niestety Fotosik zastrajkował.
też nie były podlewane a nic się im nie stało.
Dołączam inne zdjęcie.Trochę je rozjaśniłam to może lepiej będzie widać. Niestety Fotosik zastrajkował.
Tak zrobię,a wiosną oprócz tego opryskam siarkolem. Dostarczenie magnezu i potasu z pewnością i tak wyjdzie im na dobre. Pewnie moje winorośla maja braki pokarmowe,ale chyba też to jest choroba,ponieważ taki sam krzew wiele lat temu posadziłam na działce i w zeszłym roku też miał takie same objawy.W tym mocno prześwietlam od wczesnej wiosny i na razie nic złego nie widać.
Zauważyłam, że najmłodsze liście są "skarłowaciałe" i w ogóle nie rosną pasierby.
Zauważyłam, że najmłodsze liście są "skarłowaciałe" i w ogóle nie rosną pasierby.
U mnie też są problemy z winoroślą, zaatakował ją mączniak, tylko jaki? Wydaje mi się, że to jest mączniak prawdziwy ale poproszę o fachową identyfikację... Choroba jest bardzo zaawansowana Czy oprysk sodą wystarczy?
Już wiem, że będę roślinę musiała dokarmić, to jest pewne. Ale co z tym choróbskiem zrobić? Poczytałam tu na forum co i jak ale poproszę o wskazówki jakiegoś eksperta co ja mogę o tej porze roku zrobić z tą moją bidulą...
Na ostatnim zdjęciu widać różnicą między zdrową winoroślą a chorą bo rosną obok siebie A tak na boku to taka uwaga moja, mam też wersję półdziką winorośli, taką o fioletowych owocach, jej nigdy nic nie bierze, zawsze zdrowa, owocuje super bez podlewania i nawożenia, mrozy jej nie szkodzą....
Już wiem, że będę roślinę musiała dokarmić, to jest pewne. Ale co z tym choróbskiem zrobić? Poczytałam tu na forum co i jak ale poproszę o wskazówki jakiegoś eksperta co ja mogę o tej porze roku zrobić z tą moją bidulą...
Na ostatnim zdjęciu widać różnicą między zdrową winoroślą a chorą bo rosną obok siebie A tak na boku to taka uwaga moja, mam też wersję półdziką winorośli, taką o fioletowych owocach, jej nigdy nic nie bierze, zawsze zdrowa, owocuje super bez podlewania i nawożenia, mrozy jej nie szkodzą....
Mam pytanko. W zeszłym roku coś zjadało moje winogrona, tzn chodzi mi o ich liście. Niektóre liście były prawie całe pozjadane, inne zaś miały tylko trochę "dziurek". Generalnie od tych dziur się zaczynało. Ten intruz pojawił się dość wcześnie, zaraz po rozwinięciu pierwszych liści. opryskałam preparatami naturalnymi, z wszystkiego czego się dało: skrzypu, cebuli, pokrzywy itp. Raczej zadziałało, ale sporo było szkód. Zasatanawiam się jaka jest szansa, że w tym roku ten szkodnik znów będzie żerował na moich winogronach i czy powinnam zapobiegawaczo je czymś prysnąć - myślę o chemii. Sprawdzałam wiele chorób winogron korzystając z podanych linków na forum, ale nie natrafiłam na nic co przypominałoby moje chore liście. Niestety nie mam zdjęć bo wtedy nie miałam pojęcia o tym forum.
-
- ---
- Posty: 1821
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
mila1003 pisze:Mam pytanko. W zeszłym roku coś zjadało moje winogrona, tzn chodzi mi o ich liście. Niektóre liście były prawie całe pozjadane, inne zaś miały tylko trochę "dziurek". Generalnie od tych dziur się zaczynało. Ten intruz pojawił się dość wcześnie, zaraz po rozwinięciu pierwszych liści. opryskałam preparatami naturalnymi, z wszystkiego czego się dało: skrzypu, cebuli, pokrzywy itp. Raczej zadziałało, ale sporo było szkód. Zasatanawiam się jaka jest szansa, że w tym roku ten szkodnik znów będzie żerował na moich winogronach i czy powinnam zapobiegawaczo je czymś prysnąć - myślę o chemii. Sprawdzałam wiele chorób winogron korzystając z podanych linków na forum, ale nie natrafiłam na nic co przypominałoby moje chore liście. Niestety nie mam zdjęć bo wtedy nie miałam pojęcia o tym forum.
Witam:)
Ja miałem taki atak w czerwcu.Winorośl zaatakowały owady o brązowych skrzydełkach(jakieś żuki)dość duże.Opryskałem ale niewiele to dało więc wyłapałem je ręcznie(dość powolne są).Kilka dni walczyłem po kilkaset sztuk dziennie gniotąc.I póżniej miałem spokój. Najchętniej żżerały młode jednodniowe liście.
Drugi rok z rzędu tak miałem.Także ja wiem co to jak wygląda i wyłapuję je ręcznie w rękawicach gniotąc bezlitośnie za pożarte liście.Może masz takiego samego owada na winorośli?Patrz uważnie-na początku są ich pojedyńcze sztuki a po paru dniach setki albo i tysiące.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4209
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Zaraz po rozwinięciu pierwszych liści(gdy pędy mają kilka- kilkanaście cm) są atakowane przez "niewidocznego" szkodnika- przędziorka. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 275#330275mila1003 pisze:od tych dziur się zaczynało. Ten intruz pojawił się dość wcześnie, zaraz po rozwinięciu pierwszych liści
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!