Jaką odmianę śliwy wybrać, jaką polecacie? Cz.1

[dedert]

Znalazłem odmianę węgierki w szkołce Lusowo o nazwie Węgierka zwykła Damastyńska. Czy to jest zwykła Węgierka czy może Damaszka? Mają też jakaś białą wegierke, zastanawiam się czy to jest ta nasza przedwojenna, o której pisał KaLo.

[KamilK02]

kaLo pisałeś o białej śliwce. Chciałem zapytać czy odmiana ta ma objawy ospy na liściach, albo owocach, o oddzielania miąższu od pestki i czy jest podatna brunatną zgniliznę?
Mam w sadzie coś podobnego do żniwki, śliwki smaczne, słodkie. Pesta nie do końca oddziela się od miąższu i jeśli skórka jest uszkodzona owoc momentalnie zaczyna toczyć brunatna zgnilizna Na liściach są minimalne objawy ospy, na owocach nie widziałem.

[kaLo]

Mam ją dopiero od niedawna. Rok temu było pierwsze owocowanie a w tym roku kwiaty zmarzły. Objawów szarki na liściach nie zauważyłem ani na mojej ani na roślinie matecznej. W zeszłym sezonie nie zauważyłem też objawów moniliozy.

[KamilK02]

Z tego opisu wynika, że to wartościowa odmiana Bardzo silnie rośnie na ałyczy?

[kaLo]

Nie wiem. Jest zaszczepiona na jakiejś samosiejce a raczej córkosiejce, bo jak była mała to każdą pestkę wtykała w ziemię. . Odmiana ta pochodzi z sadu założonego jeszcze w latach 20 czy 30 zeszłego wieku przez dziadka mojego kolegi . Przynajmniej takie informacje otrzymałem.

[dedert]

Ja wczoraj u znajomego będąc zobaczyłem drzewko obrodzone śliwkami. Nie zbierał ich także sporo leżało już pognitych pod drzewem, ale dużo jeszcze wisiało smacznych, słodkich jak miód, NIE ROBACZYWYCH, większość miała już pomarszczone dupki ale dalej jadalne no i nie odchodziła pestka. Podejrzewam że to jakaś ze starszych odmian, co to może być? Lubaszka, damaszka? Zerwałem pół kilo na próbę do nalewki. Robię tak od jakiegoś czasu, zbieram po pół kilo różnych śliwek i zalewam 0.5L 70% - wszystko w tych samych proporcjach i na święta sprawdzę, która z nich najlepiej się nadaje na nalewki. Wtedy pobiorę zrazy i zaszczepię u siebie.

[kaLo]

To taka odmiana. Jeszcze w latach '60 było kilka starych drzew w sadzie u dziadków. Te śliwki były używane na susz i do robienia powideł , zrywane nawet po pierwszych przymrozkach jak już były pomarszczone. Gotowanie trwało góra 3 dni a powidła stały w spiżarni w kamiennym garnku obwiązanym szmatką i nie pleśniały. Po 1 dobie w nagrzanym piecu chlebowym były gotowe do popakowania w płócienne woreczki. Warto mieć taką odmianę.

[dedert]

Hmm czyli śliwka bez nazwy.

[kaLo]

Nazwę na pewno ma i jest to najpewniej węgierka zwykła albo jakiś jej klon. Po pierwsze pora dojrzewania , po drugie wielkość owoców. Te dziadkowe były raczej małe. Liście drobne.

[mlody]

Moje pytanie.
Czy śliwka była trwale związana z pestką?
Jeśli było ich jeszcze sporo i były raczej okrągłe lekko wyłudzone, raczej nie równo wybarwione(jak jest drzewo przeciążone to przy ogonku mogą być jaśniejsze nawet zielonkawe) to są to damaszki.
Co roku jeździmy do rodziny żony na groby w małopolskie i zawsze się w tedy nimi objadam
Jeśli pestka częściowo odchodzi to pewnie jakaś węgierka.
Jak masz zdjęcie nawet w słoju to wstaw wtedy będzie łatwiej coś powiedzieć, tych dwóch śliwek nie da się pomylić ze sobą.
Pozdrawiam

[dedert]

Wątpię żeby zdjęcie takich rozmemłanych ze słoika coś dało. Jak w tygodniu będę u znajomego to zerwę znowu i wstawię fotki. Pamiętam jeszcze jak po rękach leciał mi słodki sok aż się ręce później kleiły. Były bardzo soczyste. Oczywiście pestka nie odchodziła, mocno zrośnięta. Ciężko mi jest wyobrazić sobie zrobienie z tego powideł.

[kaLo]

Po prostu gospodyni podczas gotowania mieszała i wybierała pestki.Teraz takie gotowanie to się w pale nie mieści.

[mlody]

Wypisz wymaluj damaszka.
U nas były dwa typy tej śliwki wcześniejszy rośnie u mnie i właśnie te późne smak i zapach niesamowity.
Niestety w mojej okolicy ta śliwka po mału się kończy, jest zastępowana tujami i trawą. Stare nasadzenia dziczeją bo nikomu już nie chce się zbierać śliwek, każdy woli iść do sklepu kupić sobie kilo "węgierki".