Borówka amerykańska - 9 cz.
- rebeko
- 200p
- Posty: 472
- Od: 6 sty 2015, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
Czy ktoś mi pomoże w identyfikacji choróbska ? Jeden z czterech krzewów borówki zaczął nam schnąć. Wszystkie rosną w kwaśnym torfie, wymulczowane korą, zasilone dwa razy Florovitem do borówek zgodnie z zaleceniami i podlewane deszczówką, ale niezbyt często, gdyż mamy co chwilę ulewy. Dół w którym siedzą wyłożony jest po bokach folią kubełkową. Czy to jest porażenie jakimś grzybem czy może zalanie. W pobliżu rośnie pigwa i papierówka. Pierwsza zdrowa, druga z parchem.
-
- 500p
- Posty: 675
- Od: 7 lip 2015, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
Rebeko czy owoce z tego krzaka są kwaśne i niedobre w smaku? Być może coś podgryzło korzeń.
- rebeko
- 200p
- Posty: 472
- Od: 6 sty 2015, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
Owoce na tych dwóch najmłodszych pędach schną. Pozostała część krzaczka wygląda na normalną. Sprawdzę jutro czy coś się zmieniło.
-
- 200p
- Posty: 229
- Od: 3 maja 2013, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ciężkowic/Małopolska
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
Cooze być przyczyną skrecajacych liści?
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
To ja może coś optymistycznego
Dzisiejszy zbiór 9 kg i końca nie widać . Poszłam rano, myślałam ,że obędzie się bez towarzystwa ale nie pewnie osy i szerszenie też miały taką nadzieję a tu zonk
Do zebrania jeszcze owoce z połowy krzaka bo ulewa mnie wygoniła i masa zielonego , czyli , jeszcze sobie pozbieram
Tak wyglądały krzaczki 18 sierpnia , do tej pory mało się zmieniło
Owoce zrywam z krzaków wcześniej dojrzewających
Pomyśleć by można , że mam plantację borówki a to tylko 4 duże krzaki i 2 małe
W słojach na nalewki , dżemy ,soki, galaretki a nawet nasuszone do zimowych herbatek .
Coś jeszcze z nimi można zrobić
Dzisiejszy zbiór 9 kg i końca nie widać . Poszłam rano, myślałam ,że obędzie się bez towarzystwa ale nie pewnie osy i szerszenie też miały taką nadzieję a tu zonk
Do zebrania jeszcze owoce z połowy krzaka bo ulewa mnie wygoniła i masa zielonego , czyli , jeszcze sobie pozbieram
Tak wyglądały krzaczki 18 sierpnia , do tej pory mało się zmieniło
Owoce zrywam z krzaków wcześniej dojrzewających
Pomyśleć by można , że mam plantację borówki a to tylko 4 duże krzaki i 2 małe
W słojach na nalewki , dżemy ,soki, galaretki a nawet nasuszone do zimowych herbatek .
Coś jeszcze z nimi można zrobić
-
- 50p
- Posty: 94
- Od: 23 wrz 2015, o 17:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Malopolskie. Tarnów
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
W jakiej formie suszycie owoce borówki? W calosci czy trzeba je troche rozgnieść?
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
Jak długo do zlania w cukrze trzymasz ?
- Jarowo
- 200p
- Posty: 267
- Od: 9 maja 2016, o 07:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
Olsztyn..... i wszystko jasne, u mnie w mazowieckim skończyłem zbiór 2 tyg. temu, to co zostało szpaki zjadły.
-
- 200p
- Posty: 373
- Od: 4 maja 2016, o 18:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
Czemu jak Olsztyn to wszystko jasne? U mnie na Mazurach jeszcze zbiorę trwają.
Pozdrawiam Ekaterina
- Jarowo
- 200p
- Posty: 267
- Od: 9 maja 2016, o 07:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
W mazowieckim nie mam już nic na krzakach, nad samym morzem jeszcze jeszcze z tydzień spokojnie będą. Więc jak widzisz lokalizacja ma duży wpływ na okres dojrzewania.
Re: Borówka amerykańska - 9 cz.
dsk121 , najpierw tydzień-dwa stały na kuchennym stole ale nie na bezpośrednim słońcu , puściły sok ale bez kolorku , przezroczysty wtedy przeniosłam na regał do pokoju , miejsce zacienione ale ciepłe . Tam szybko zaczęły puszczać kolorek . Co 2/3 dni mieszam żeby góra nie sfermentowała /nie spleśniała . Stoją już kolejne 2 tygodnie , postoją jeszcze tydzień dopiero wtedy zleję . Już jest fajny smak i zapach . To będzie na próbę do nalewki , resztę słoi wraz z owocami wstawię do lodówki , tam będą nabierać mocy urzędowej i tak do następnego razu/potrzeby. Z pigwowca owoce wraz sokiem przetrzymałam do teraz w lodówce , to jest dopiero aromat i jaki kolorek tak też zamierzam borówki .
Gazela, nie mam miejsca w zamrażarce musiała bym drugą kupić a w tym roku już nie planuję . Ja już różne owoce mroziłam włącznie z wiśnią czy rabarbarem , wszystko się nada a jakie pyszne zimą
Jarowo , nie masz pojęcia ile u mnie ptactwa oprócz wszelakich robót od rana do wieczora co kilka minut biegam i rozganiam towarzystwo a jak się to często robi to z czasem odpuszczają bo przecież jeść muszą a ja tak zachrzaniam od 5 rano . Wisienki to leżak o 4 wystawiałam , kocyk i kimałam one są sprytne ale ja też
To jest plus przydomowego ogrodu/sadu .
Zbiory u mnie już trwają od jakiegoś czasu i jeszcze potrwają a są i tacy co już nie mają a ten sam region
Gazela, nie mam miejsca w zamrażarce musiała bym drugą kupić a w tym roku już nie planuję . Ja już różne owoce mroziłam włącznie z wiśnią czy rabarbarem , wszystko się nada a jakie pyszne zimą
Jarowo , nie masz pojęcia ile u mnie ptactwa oprócz wszelakich robót od rana do wieczora co kilka minut biegam i rozganiam towarzystwo a jak się to często robi to z czasem odpuszczają bo przecież jeść muszą a ja tak zachrzaniam od 5 rano . Wisienki to leżak o 4 wystawiałam , kocyk i kimałam one są sprytne ale ja też
To jest plus przydomowego ogrodu/sadu .
Zbiory u mnie już trwają od jakiegoś czasu i jeszcze potrwają a są i tacy co już nie mają a ten sam region