Jabłoń: choroby, szkodniki
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
Jeżeli rzeczywiście chcecie ratować to drzewo, oprócz stężonego fungicydu min.3 % na oczyszczone rany, trzeba zrobić szczepienie mostowe z gałązek poniżej(ale muszą być dłuższe-czyli zostawić 2 najmocniejsze) muszą sięgać do konarów powyżej chorego miejsca , wtedy trzeba je wszczepić w te 2 konary ponad chorym miejscem. Czyli taka możliwość dopiero w roku przyszłym ,bo mamy już wrzesień i odrosty są za krótkie.Jeśli góra drzewa przeżyje...
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
dziękuję za radę. Będę próbowała, ale szczepienie (z tego co wiem) to dość trudne zadanie, ja nigdy nie widziałam i nie robiłam czegoś takiego, choć sporo czytałam. Spróbuję jednak, może się uda. Drzewko na pewno przeżyje, wysmaruję je dobrze i opatulę a wiosną będę czynić cuda. Dołączę jeszcze zdjątko tych odrostów może się komuś coś nasunie na myśl.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6df ... ffe01.html
Jeszcze mam jedno pytanko, czy zedrzeć korę wszystko co się da (tzn. co w miarę łatwo odejdzie) i np jakąś szczotką wyszorować a potem posmarować czy to jakoś inaczej się robi.
I jeszcze raz dziękuję za nadzieję. Będę walczyła.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6df ... ffe01.html
Jeszcze mam jedno pytanko, czy zedrzeć korę wszystko co się da (tzn. co w miarę łatwo odejdzie) i np jakąś szczotką wyszorować a potem posmarować czy to jakoś inaczej się robi.
I jeszcze raz dziękuję za nadzieję. Będę walczyła.
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
tylko chore części, zczerniałe i z grzybem zdrapać np. nożem wygładzić i posmarować albo papką wg Wciornastka, albo farbą emulsyjną czy lateksową z min. 3% np. Miedzian 50 lub Topsin M 70 WP ...
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
Oczyściłam co mogłam, Zostało około 3cm kory na obwodzie pnia. Nie wygląda to najlepiej, po wyczyszczeniu pojawiła sie jakaś pomarańczowo-ceglasta gęstawa ciecz. Znalazłam też w korze dwa robalki coś w rodzaju białej gąsienniczki ok 2cm i jedną taką strasznie cienka (chyba takie jak są w owocach) ale nie były w jakichś kokonach tylko po prostu w dziurach. Czy potraktować czymś jeszcze przed papką z gliny, a jeśli tak to czym? Przepraszam za mój język ale naprawdę się nie znam, a bardzo chcę jabłonce pomóc.
Proszę o poradę.
Proszę o poradę.
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
wygląda na to,że oprócz raka wdała się jeszcze infekcja bakteryjna
, robactwo wtórnie ją zasiedla.
marne szanse
nawet wichura może łatwo ją złamać albo padnie po zimie
obciełabym drzewo poniżej miejsca zrakowacenia i zasmarowała ranę (np.1łyżka Miedzian50 na ok.szklankę farby akrylowej/lateksowej)

marne szanse


obciełabym drzewo poniżej miejsca zrakowacenia i zasmarowała ranę (np.1łyżka Miedzian50 na ok.szklankę farby akrylowej/lateksowej)
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
No nie pocieszyłaś mnie MarioTereso, ale dzięki za pomoc. Spróbuję jednak ją owinąć na zimę, a wiosną zobaczę czy żyje. Obcinać tak krótko też raczej nie ma sensu bo nad ziemią jest dość rozległe "pęknięcie" ale chyba stare i zasklepione. Jeśli się nie uda to po prostu będę musiała się z nią pożegnać.
Pozdrawiam Agata
PS
Zazdroszczę twoim roślinkom, umiesz o nie zadbać i widać, że masz nie tylko wiedzę ale i serce dla nich.
Pozdrawiam Agata
PS
Zazdroszczę twoim roślinkom, umiesz o nie zadbać i widać, że masz nie tylko wiedzę ale i serce dla nich.
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
Witam.
Na każdą roślinę przychodzi jej "czas" i trzeba się z tym pogodzić.W tym przypadku szanse masz nikłe...Jeżeli zależy Ci na tej odmianie to masz dwie proste możliwości.Pierwsza łatwiejsza-jeżeli masz na działce inną ,zdrową,jabłoń to wiosną możesz przeszczepic kilka zrazów z Twojej ukochanej na tę drugą ,jeżeli się uda będziesz miała dwuodmianowe drzewko.Druga możliwość taka-jeżeli nie masz innej zdrowej jabłoni to możesz ją przeszczepić na nowe drzewko.Nie wiem czy dla działkowców łatwo dostępne są podkładki,ale to nie konieczne.Kupujesz drzewko dowolnej odmiany na podkładce co najmniej półkarłowej(na taką glebę jak opisałaś) i przeszczepiasz ją swoją ukochaną odmianą.Takie szczepienie akurat jest stosunkowo proste,i musiałabyś kupić tylko np maść ogrodniczą(załączona do niej jest także taśma do owijania miejsca szczepienia),no i ewentualnie drzewko(a) na które będziesz przeszczepiać.Jeżeli nie czujesz się "na siłach"aby to robić to może pomoże Ci wsparcie forumowiczów.Jak Ci nikt tego ładnie nie wytłumaczy to ja się postaram.
Pozdrowienia,Krzyś.
Na każdą roślinę przychodzi jej "czas" i trzeba się z tym pogodzić.W tym przypadku szanse masz nikłe...Jeżeli zależy Ci na tej odmianie to masz dwie proste możliwości.Pierwsza łatwiejsza-jeżeli masz na działce inną ,zdrową,jabłoń to wiosną możesz przeszczepic kilka zrazów z Twojej ukochanej na tę drugą ,jeżeli się uda będziesz miała dwuodmianowe drzewko.Druga możliwość taka-jeżeli nie masz innej zdrowej jabłoni to możesz ją przeszczepić na nowe drzewko.Nie wiem czy dla działkowców łatwo dostępne są podkładki,ale to nie konieczne.Kupujesz drzewko dowolnej odmiany na podkładce co najmniej półkarłowej(na taką glebę jak opisałaś) i przeszczepiasz ją swoją ukochaną odmianą.Takie szczepienie akurat jest stosunkowo proste,i musiałabyś kupić tylko np maść ogrodniczą(załączona do niej jest także taśma do owijania miejsca szczepienia),no i ewentualnie drzewko(a) na które będziesz przeszczepiać.Jeżeli nie czujesz się "na siłach"aby to robić to może pomoże Ci wsparcie forumowiczów.Jak Ci nikt tego ładnie nie wytłumaczy to ja się postaram.
Pozdrowienia,Krzyś.
Dziękuję za radę. Wydaje się bardzo dobrym wyjściem, tym bardziej, że rzeczywiście ma małe szanse, ale czy nie jest trochę za późno na szczepienie? Jeśli nie to czy można pobrać zrazy z tegorocznych odrostów, poniżej uszkodzenia? Mam drugą jabłonkę, trochę ją przyciełam i nawet byłoby fajne miejsce na nową gałąź, ale gdybym na niej chciała zaszczepić to naciąć pod samą korę czy głębiej. Niestety nigdy nie miałam z tym doczynienia, tyle co zdołałam poczytać teorii.
Pozdrawiam Agata
Pozdrawiam Agata
-
- 50p
- Posty: 77
- Od: 25 paź 2008, o 18:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Witam.
Jeżeli to parch,a po sąsiedzku rosną gdzieś jabłonie,to wygrabianie liści i owszem,może pomóc ale na pewno nie zapobiegnie.Po prostu zarodniki grzybka przyniesie wiatr.Parch jabłoni to najbardziej uciążliwa choroba i główny powód dla którego wszelkim znajomym działkowcom serdecznie odradzam sadzenie jabłoni...no w ostateczności odmiany parchoodporne.Na potrzeby działkowe (jakiś procent porażenia będzie)wystarczyć mogą 3-4 zabiegi zapobiegawcze(w sadach towarowych wykonujemy ich kilkanaście).Szczegóły,jeżeli sobie zażyczysz wiosną.Jeżeli jesteś początkującą ogrodniczką to o preparatach tytpu Score w ogóle nie myśl -i drogie ,i wymagają szczególnych warunków aby zadziałały.Ja jednak widzę też inne możliwości interpretacji tych zdjęć niż jednoznaczne stwierdzenie parch i już.Trochę więcej zdjęć być może by więcej wyjaśniło.A choroba opisywana przez Ciebie...no cóż jest kilka możliwości i bez obrazka to "wróżenie z fusów".
Pozdrawiam,Krzyś.
Jeżeli to parch,a po sąsiedzku rosną gdzieś jabłonie,to wygrabianie liści i owszem,może pomóc ale na pewno nie zapobiegnie.Po prostu zarodniki grzybka przyniesie wiatr.Parch jabłoni to najbardziej uciążliwa choroba i główny powód dla którego wszelkim znajomym działkowcom serdecznie odradzam sadzenie jabłoni...no w ostateczności odmiany parchoodporne.Na potrzeby działkowe (jakiś procent porażenia będzie)wystarczyć mogą 3-4 zabiegi zapobiegawcze(w sadach towarowych wykonujemy ich kilkanaście).Szczegóły,jeżeli sobie zażyczysz wiosną.Jeżeli jesteś początkującą ogrodniczką to o preparatach tytpu Score w ogóle nie myśl -i drogie ,i wymagają szczególnych warunków aby zadziałały.Ja jednak widzę też inne możliwości interpretacji tych zdjęć niż jednoznaczne stwierdzenie parch i już.Trochę więcej zdjęć być może by więcej wyjaśniło.A choroba opisywana przez Ciebie...no cóż jest kilka możliwości i bez obrazka to "wróżenie z fusów".
Pozdrawiam,Krzyś.
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Zajrzyj tutaj: http://www.agrosimex.pl/files/artykuly_ ... 8_2008.pdf pewnie chodzi o brunatną zgniliznę - mój tegoroczny koszmar...agromadzik pisze:a powiedzcie mi,
co to za choroba, jabłka zanim dojrzeją psują się, plesnieją jeszcze na drzewie??
Pozdrawiam, Maciek.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 4 mar 2009, o 11:22
- Lokalizacja: RADOM
Chore jabłonie
Witajcie!
Mam w ogrodzie 2 stare ponad 40 letnie jabłonie, rodzą one jabłka co 2 lata. Jabłonie stanowią ozdobę mojego ogrodu, corocznie są przycinane i formowane. Tej zimy zauważyłam na pniach intensywny rdzawy kolor sięgający około 50 cm od podłoża. Czy powinnam je wzmocnić jakimś nawozem czy może wykonać jakiś oprysk.
Mało tego w ubiegłym roku na pniu jednej z jabłoni wyrosły grzyby, tzn. coś co wyglądało jak piętrowa huba/tyle ,że miękka jak zwykły grzyb/. Czy ktoś mógłby mi poradzić coś na w/w problemy , chciałabym się cieszyć tymi drzewkami jeszcze jakiś czas. Zajmuję się ogrodem od niedawna i nie mam w tym wprawy. Będę wdzięczna za pomoc
Mam w ogrodzie 2 stare ponad 40 letnie jabłonie, rodzą one jabłka co 2 lata. Jabłonie stanowią ozdobę mojego ogrodu, corocznie są przycinane i formowane. Tej zimy zauważyłam na pniach intensywny rdzawy kolor sięgający około 50 cm od podłoża. Czy powinnam je wzmocnić jakimś nawozem czy może wykonać jakiś oprysk.
Mało tego w ubiegłym roku na pniu jednej z jabłoni wyrosły grzyby, tzn. coś co wyglądało jak piętrowa huba/tyle ,że miękka jak zwykły grzyb/. Czy ktoś mógłby mi poradzić coś na w/w problemy , chciałabym się cieszyć tymi drzewkami jeszcze jakiś czas. Zajmuję się ogrodem od niedawna i nie mam w tym wprawy. Będę wdzięczna za pomoc
