
Ta borowka rosnie juz u mnie dwa lata:

dokładnie tak to się odbywa.kaLo pisze:Na drugiej jest dużo owoców,mało liści i brak młodych przyrostów,więc za rok mogą zestać stare pędy obsypane kwiatami i zero liści i to będzie początek końca.
Wycinać stare pędy które są mocno rozgałęzione ,kilkanaście cm nad ziemią,przynajmniej ja tak robię.Pobudza to borówkę do wytwarzania nowych pędów.Później wstawię zdjęcia ,jak to wygląda. Odmiana TORO:ania_j pisze:Ewka42 pisze:dokładnie tak to się odbywa.kaLo pisze:Na drugiej jest dużo owoców,mało liści i brak młodych przyrostów,więc za rok mogą zestać stare pędy obsypane kwiatami i zero liści i to będzie początek końca.
To już wiemy. A pomysł jak temu zaradzić?
wiele razy było o tym pisane na tym wątku, dlatego nie chciałam sie powtarzać. cięcie, na krzewie muszą być liście, a nie tylko kwiaty. im starszy pęd, tym więcej kwiatów i mniej liści. jeżeli pęd nie jest gruby i silny, nie pozwalam mu owocować (nie pozwalam owocować borówkom w 1 roku po posadzeniu, w ogóle te pędy są i tak do wycięcia, porządne prawdziwe pędy borówka wypuści dopiero na stałym miejscu, te "sadzonkowe" wycinam w większości po roku, i tak nic z nich nie będzie.ania_j pisze:Ewka42 pisze:dokładnie tak to się odbywa.kaLo pisze:Na drugiej jest dużo owoców,mało liści i brak młodych przyrostów,więc za rok mogą zestać stare pędy obsypane kwiatami i zero liści i to będzie początek końca.
To już wiemy. A pomysł jak temu zaradzić?