Tulipanowiec amerykański ( Liriodendron tulipifera)
No mógłbym, zdjęcia jednak zaginęły, może kiedyś je jeszcze znajdę na dysku ...
Nowe zdjęcia może wkrótce zrobię i zamieszczę na forum. Tak jeszcze z rok, dwa to maleństwo będzie w ogrodzie rodziców rosło, potem pójdzie w świat, gdyż niedaleko ogrodu rośnie wspomniany wyżej okaz ok. 7 letni, na drugie takie drzewo po prostu nie ma miejsca.
Nowe zdjęcia może wkrótce zrobię i zamieszczę na forum. Tak jeszcze z rok, dwa to maleństwo będzie w ogrodzie rodziców rosło, potem pójdzie w świat, gdyż niedaleko ogrodu rośnie wspomniany wyżej okaz ok. 7 letni, na drugie takie drzewo po prostu nie ma miejsca.
Roman
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 1 lip 2007, o 13:47
- Lokalizacja: dolnośląskie
Zamówiłem nasiona z Allegro, wysiałem, przeszły dość krótką stratyfikację i nic! Zastanawiam się, czy nie są może płonne. Ma ktoś może doświadczenia z siewem tulipanowca? A może wykiełkują za rok?
Jako ciekawostkę dodam, że próbuję rozmnożyć tulipanowiec przez sadzonki. Zebrałem je w marcu. Teraz liście wypuszcza sześć z dziesięciu i jeden, któremu pąki pękły, ale jak na razie nie wypuszcza liści. Mimo to jest nieźle. Niestety w przyszłości nie rozmnożą się, bo przecież według genetyki wszystkie one są tym samym drzewem, a jak wiadomo drzewo broni się przed samozapyleniem. Muszę więc zdobyć jeszcze kilka, aby były kiedyś nasiona. W moich okolicach jest jeden ponad stuletni przy takim pałacu. zarządcy zapraszają do pojechania tam, zachęcają na stronie w sieci, ale na żywo wygląda to tak, że psy obronne uniemożliwiają mi odwiedzienie tego miejsca...
Jako ciekawostkę dodam, że próbuję rozmnożyć tulipanowiec przez sadzonki. Zebrałem je w marcu. Teraz liście wypuszcza sześć z dziesięciu i jeden, któremu pąki pękły, ale jak na razie nie wypuszcza liści. Mimo to jest nieźle. Niestety w przyszłości nie rozmnożą się, bo przecież według genetyki wszystkie one są tym samym drzewem, a jak wiadomo drzewo broni się przed samozapyleniem. Muszę więc zdobyć jeszcze kilka, aby były kiedyś nasiona. W moich okolicach jest jeden ponad stuletni przy takim pałacu. zarządcy zapraszają do pojechania tam, zachęcają na stronie w sieci, ale na żywo wygląda to tak, że psy obronne uniemożliwiają mi odwiedzienie tego miejsca...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
problem z wysiewaniem tulipanowca wiąże się z siłą kiełkowania nasion która u tego gatunku jest bardzo niska rzędu kilku % -jeśli zamówiles niedużą ilość nasion licz się z tym ze nic nie wzejdzie We firmie Florpak zdaje się mają nasiona z jakąś większą "kiełkowalnością"{ rzędu 20% czy coś w tym stylu} a z tym przysychaniem liści to podejrzewam ze korzenie po przesadzeniu odmówiły częściowo współpracy i liście oklapły a te części porostu obeschły Tulipanowce są bardzo wrażliwe"na korzeniu" i nie powinno się tam nic grzebać zwłaszcza w okresie wegetacji
- mateo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1253
- Od: 12 kwie 2009, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Myślę że jak się ma blisko szkółkę to nie warto męczyć się z nasionami. Nasiona kupione pewnie zdążyły już dobrze wyschnąć, a takie prawie na pewno nie wykiełkują. Podobno nawet w swojej ojczyźnie nasiona tulipanowca kiełkują w ok. 10%. Można ewentualnie zebrać jesienią dużą ilość nasion z jakiegoś dużego, starego okazu (najlepiej jeśli kilka rośnie obok siebie, żeby było możliwe krzyżowe zapylenie - zwiększa zdolność kiełkowania nasion) i od razu, zanim zdążą wyschnąć, wsypać je do wilgotnego piasku, mchu, trocin itp. np. do donicy wkopanej w ziemię i tak zostawić na zimę. Wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że nieduża część wzejdzie.