Jarko,
czy mógłbym prosić o odpowiedź na moje wcześniejsze pytanko?
Czy jest szansa na koegzystencję olszy szarej i brzozy?
Z tego co wyczytałem olsza lubi tereny podmokłe, wilgotne - w takim też zakątku rośnie u mnie.
Czy posadzone w pobliżu brzozy moga wyciągnąć całą wodę i olsze uschną?
Kajtulo. Odpowiedz nie jest prosta. W istocie, oba gatunki w naturze preferują zgoła odmienne warunki środowiskowe, dlatego bardzo rzadko występują w tych samych siedliskach. Ponadto warunki siedliskowe poszczególnych odmian każdego z gatunku potrafią bardzo się różnić. Nie zapominajmy, że w przyrodzie większość zachodzących procesów jest dynamicznych, zmiennych. Miałem okazje obserwować, jak przez wiele lat co prawda, ale jednak, młodnik a póżniej las brzozowo-akacjowo-sosnowy prawie osuszył bagnisty teren o pow. ok. 2 ha porośnięty olchą. Ale trwało to ok. 40 lat, a pewnie i inne czynniki miały na to wpływ. Znam też przykład odwrotny, gdy w wyniku prac melioracyjnych doszło do nieprzewidzianego corocznego wiosennego rozlewiska w lesie o bardzo dużym natężeniu brzóz. Tu, już po ok.15 latach brzozy nie wytrzymały takich warunków, i padały jedna po drugiej, i stopniowo zaczęły pojawiać się olchy. Tak że nie ma reguły, ogromna ilość czynników o tym decyduje. I na pewno w tym względzie nic nie dzieje się gwałtownie. Zawsze można poobserwować i jak zauważy się niepożądane skutki, można skutecznie przeciwdziałać.
Serdecznie dziękuję za odpowiedź!
W takim razie poczekam, pooglądam - będę bacznie obserwował, czy brzozy nie niszczą mojego małego olchowego lasu
Dzięki raz jeszcze
Drodzy forumowicze, popelnilem błąd gdyz przyciąłem moją brzoze płaczącą tydzien temu. Poprzycinałem gałązki o bardzo małej średnicy i teraz mam problem gdyż od tygodnia już lecą z niej soki. Powiedzcie mi czy się nie wypłacze sie i czy jest sens by coś z tym zrobić?
Ale to nie da się już z tym nic zrobić, są to bardzo małe gałązki ale jest i troche i tak pokapuje.
Dziś rano wstałem liczylem ze moze juz przestanie, a tu dalej z niej kapie...
Tak wygląda brzózka, właściwie znaczna większość małych gałązek widocznych na zdjęciu została przycięta. Posiadam dwa takie drzewka i niestety dwa poprzycinałem...
I smarowidło, które znalazłem na strychu, z tym że jest chyba przeterminowane bo do 2006 r.,mysliscie ze mimo to mozna je użyc?
Witam, mam w ogrodzie małą zwykłą brzozę (typu jak rosną na polu:)). Bardzo chciałabym z czasem przyciąć ją na ksztalt parasola. Proszę o pomoc jak i kiedy to zrobić!!! No i czy w ogóle jest to możliwe? Z góry dziękuję za pomoc
Misia, na kształt parasola zwykłej brzozy nie przytniesz. Te na zdjęciach to szczepione na odpowiedniej wysokości odmiany karłowate płaczące. Normalna polna brzoza rośnie na 25m (8 pięter bloku). Nawet intensywnie cięta będzie dążyć do góry i do słońca. Wiem, bo prowadzę swoje brzozy na krzaczory. Przez pierwsze 3-4 lata dają się opanować, a potem już drabiny nie starcza. Ciąć można w dwóch terminach: późnozimowy (już za późno, już ruszyły soki i brzozy płaczą) i późnoletni.
MisiaP pisze:Witam, mam w ogrodzie małą zwykłą brzozę (typu jak rosną na polu:)). Bardzo chciałabym z czasem przyciąć ją na ksztalt parasola. Proszę o pomoc jak i kiedy to zrobić!!! No i czy w ogóle jest to możliwe? Z góry dziękuję za pomoc
Aby mieć samo kształtujący sie parasol wystarczy posadzić Betula pendula 'Youngii'
"Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz." Mahatma Ghandi
Dzięki za odpowiedź i wskazówki, na weekend rozejrzę się polecaną odmianą a moją "starą" brzózkę przesadzę za płot:). Niech rośnie swobodnie bez cięcia
Z doświadczenia wiem ,że kształt parasola można uzyskać ,ale również wiem ile to czasu wymaga ,Cięcie zaczyna się od wiosny i trwa do samego lata.Nie powiem sam efekt był fajny ale zbyt krótki .
Pozdrawiam
MisiaP pisze:Witam, mam w ogrodzie małą zwykłą brzozę (typu jak rosną na polu:)). Bardzo chciałabym z czasem przyciąć ją na ksztalt parasola. Proszę o pomoc jak i kiedy to zrobić!!! No i czy w ogóle jest to możliwe? Z góry dziękuję za pomoc
Aby mieć samo kształtujący sie parasol wystarczy posadzić Betula pendula 'Youngii'
Tak jest a zwykłą nieszczepioną zostawić w spokoju.
Nie poprawiać natury.Poprawiać naturę to jakby chcieć poprawić samego Pana Boga.
Ja przycinam każdej jesieni po spadnięciu liści. Przycinam tak, by wystarczył mi tylko ręczny sekator. Gałęzie zaś mielę w rozdrabniaczu i ściółkuję pod brzozą i iglakami. A potem na tej ściółce wyrastają boczniaki i shiitake.
