Przesadzanie żywopłotu z ligustru
- matt55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1006
- Od: 17 cze 2012, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Witam wszystkich, jestem tu nowy, ale od razu spodobało mi sie to forum, sam jestem miłośnikiem roślinek. Mam własny ogród, a raczej zaczynam go dopiero tworzyć i w związku z tym mam taki mały problem. Bo mój żywopłot z ligustru który ma ok 1,2 m wysokości, systematycznie cięty, zdrowy już mi nie pasuje w tym miejscu co jest. Szkoda mi tego, tyle tam wlożonej pracy i tyle lat czekania. Czy jest możliwość przesadzenia tego? Myślicie że mi się przyjmie taki duży, stary krzew? Pewnie najlepiej to zrobić teraz?
Zapraszam do mojego wątku: Początki mojego ogrodu
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Witaj Matt,
Przemeblowania w ogrodzie to spore wyzwania. Mi też często zmieniajä się koncepcje.
Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Z reguły podejmuję ryzyko i przesadzam.
Liguster przyjmuje się bardzo łatwo. Nie wiem ile lat ma ten żywopłot.... wys 1,2 - nie mało.
Rzeczywiście to ostatni moment na przesadzenie - u mnie w ogrodzie ligustry jeszcze śpiä.
Jeśli się zdecydujesz na działanie to koniecznie go przytnij. Z całä pewnościä zwiększysz szansę roślin na przyjęcie.
Dodatkowo bym wyściöłkowała w dbałości o odpowiedniä wilgotność podłoża i lałabym wodę. W tym roku żadnych nawozöw - niech zregeneruje spokojnie system korzeniowy....
Masz żyłkę hazardzisty?
W razie czego - jeśli wypadłyby pojedyńcze krzewy -na jesieni możesz dosadzić punktowo.
Przemeblowania w ogrodzie to spore wyzwania. Mi też często zmieniajä się koncepcje.
Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Z reguły podejmuję ryzyko i przesadzam.
Liguster przyjmuje się bardzo łatwo. Nie wiem ile lat ma ten żywopłot.... wys 1,2 - nie mało.
Rzeczywiście to ostatni moment na przesadzenie - u mnie w ogrodzie ligustry jeszcze śpiä.
Jeśli się zdecydujesz na działanie to koniecznie go przytnij. Z całä pewnościä zwiększysz szansę roślin na przyjęcie.
Dodatkowo bym wyściöłkowała w dbałości o odpowiedniä wilgotność podłoża i lałabym wodę. W tym roku żadnych nawozöw - niech zregeneruje spokojnie system korzeniowy....
Masz żyłkę hazardzisty?
W razie czego - jeśli wypadłyby pojedyńcze krzewy -na jesieni możesz dosadzić punktowo.
Pozdrawiam
Olenka
Olenka
- matt55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1006
- Od: 17 cze 2012, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Witaj Olenkazz,
Dziekuje za odpowiedź
Właśnie ten żywopłot się jeszcze nie przebudził się z zimowego snu i myśle go przesadzić, bo i tak jeśli się nie przyjmie to będę zmuszyony chyba wyciąć go, a w tym miejscu gdzie mam zamiar posadzić zasadzę nowy.
To o przycięciu i podlewaniu to wiem. Tylko pytanie jak bardzo go przyciąć? Tylko te ostatnie przyrosty? Czy raczej tak przez pół? Ale wyrośnie coś z tak grubych i starych gałęzi? Korzenie też przyciąć, czy raczej odkopać z jak największą bryłą?
Dziekuje za odpowiedź
Właśnie ten żywopłot się jeszcze nie przebudził się z zimowego snu i myśle go przesadzić, bo i tak jeśli się nie przyjmie to będę zmuszyony chyba wyciąć go, a w tym miejscu gdzie mam zamiar posadzić zasadzę nowy.
To o przycięciu i podlewaniu to wiem. Tylko pytanie jak bardzo go przyciąć? Tylko te ostatnie przyrosty? Czy raczej tak przez pół? Ale wyrośnie coś z tak grubych i starych gałęzi? Korzenie też przyciąć, czy raczej odkopać z jak największą bryłą?
Zapraszam do mojego wątku: Początki mojego ogrodu
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Im większ bryła tym mniejsze ryzyko.
Im mocniejsze cięcie göry tym lepsza proporcja między częściä nadziemnä a uszkodzonymi korzeniami (ważne jak już się zrobi ciepło - tnäc ograniczysz powierzchnię parowania).
Nie wiem co rozumiesz przez grube gałęzie.
Tak czy inaczej za bardzo nie da się przyciäć. Nawet na grubych gałęziach sä tzw. Päki śpiäce, ktöre tylko czekajä na swojä szansę, żeby zaczäć rosnäć. Tnäc dajesz im bodziec do rozwoju.
Im mocniejsze cięcie göry tym lepsza proporcja między częściä nadziemnä a uszkodzonymi korzeniami (ważne jak już się zrobi ciepło - tnäc ograniczysz powierzchnię parowania).
Nie wiem co rozumiesz przez grube gałęzie.
Tak czy inaczej za bardzo nie da się przyciäć. Nawet na grubych gałęziach sä tzw. Päki śpiäce, ktöre tylko czekajä na swojä szansę, żeby zaczäć rosnäć. Tnäc dajesz im bodziec do rozwoju.
Pozdrawiam
Olenka
Olenka
- matt55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1006
- Od: 17 cze 2012, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
To jutro będę kombinował pewnie z tym przesadzaniem
Zapraszam do mojego wątku: Początki mojego ogrodu
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Powodzenia!
Od jutra ma być trochę chłodniej, trochę deszczu i chmurek....
Dla Twoich liguströw to dobrze.....
Od jutra ma być trochę chłodniej, trochę deszczu i chmurek....
Dla Twoich liguströw to dobrze.....
Pozdrawiam
Olenka
Olenka
- matt55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1006
- Od: 17 cze 2012, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Jednak nie przesadziłem, nie było czasu. Wjechali mi koparką do ogrodu... Musiałem poprawiać po nich
Zapraszam do mojego wątku: Początki mojego ogrodu
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 8 maja 2014, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Dobry wieczór.
Chciałabym odświeżyć wątek. Raz, że chcę się upewnić co do cięcia, a dwa, zapis doświadczeń może się przydać innym.
Zaryzykowałam przesadzenie żywopłotu z ligustru - teraz, czyli w czerwcu (nie jesienią, czy wiosną). Żywopłot o wysokości ok. 1 - 1,2 metra. Przycięty na przełomie kwietnia/maja. Posadzony w jednym rzędzie, gdyż nie można było sadzić szerzej w naszych ROD.
Po przesadzeniu widoczny bardzo nieregularny kształt, bo to, co rosło przy płocie i wplątane było w oczka przęsła, teraz na wolnej przestrzeni wygląda brzydko. Mam nadzieję go wyprowadzić i doprowadzić do pożądanego kształtu przez cięcia i dosadzenie jednego rzędu więcej z poucinanych gałązek (czy to rokuje? ma sens?)
Ale do rzeczy.
Przesadzony był w dość zimny i pochmurny dzień, więc pogoda dobra... Ciężko się wykopywało, w niektórych miejscach wykopanie związane było z ogromnym wysiłkiem, toteż wiele z korzeni zostało uszkodzonych. Wcześniej czytałam, żeby wykopywać jak największą bryłę korzeniową. Taak... wszystko łatwe teoretycznie. W praktyce ani gram ziemi nie został nawet na tych korzeniach... Krzaki w miejscu docelowym zostały ciasno ułożone i lekko przysypane ziemią (tak, żeby się tylko trzymały). Następnie były obficie podlane, żeby ziemia bardzo dobrze osiadła i otoczyła korzenie. Potem dosypaliśmy ziemi i tego samego dnia żywopłot podlałam jeszcze trzy, albo cztery razy.
Kolejny dzień był słoneczny i ciepły. Liście nieco przywiędły, ale nie było źle. Tylko jeden krzak był w wyraźnie gorszym stanie. Żywopłot został podlany chyba z pięć razy. (Tam gdzie rósł, traktowany był po macoszemu i w życiu tyle wody nie dostał. Ba, w ogóle zapominano o podlewaniu go.)
Na trzeci dzień podlany rano i wieczorem. Liście powoli wstają, a jeśli to fatamorgana, to na pewno dalej nie opadają. Ten jeden kiepski krzak, o którym wspominałam, nadal tak samo kiepski, ale nie gorszy.
Będę dalej opisywać dzieje tego żywopłotu, bo jak wspomniałam, może ktoś będzie chciał eksperymentować...
Teraz moje pytanie. Z tego, co tu czytałam, należy go podciąć. Chyba dobrze zrozumiałam... Pytanie jak? Czy cięcie faktycznie ma być mocne? Tak 1/3? 2/3?
I jeszcze jedno. Mamy czerwiec. Może, jak stwierdzę, że wszystko jest ok, to jeszcze go nawieźć tak pod koniec lipca?
Proszę pomóżcie!
Pozdrawiam,
boef
Chciałabym odświeżyć wątek. Raz, że chcę się upewnić co do cięcia, a dwa, zapis doświadczeń może się przydać innym.
Zaryzykowałam przesadzenie żywopłotu z ligustru - teraz, czyli w czerwcu (nie jesienią, czy wiosną). Żywopłot o wysokości ok. 1 - 1,2 metra. Przycięty na przełomie kwietnia/maja. Posadzony w jednym rzędzie, gdyż nie można było sadzić szerzej w naszych ROD.
Po przesadzeniu widoczny bardzo nieregularny kształt, bo to, co rosło przy płocie i wplątane było w oczka przęsła, teraz na wolnej przestrzeni wygląda brzydko. Mam nadzieję go wyprowadzić i doprowadzić do pożądanego kształtu przez cięcia i dosadzenie jednego rzędu więcej z poucinanych gałązek (czy to rokuje? ma sens?)
Ale do rzeczy.
Przesadzony był w dość zimny i pochmurny dzień, więc pogoda dobra... Ciężko się wykopywało, w niektórych miejscach wykopanie związane było z ogromnym wysiłkiem, toteż wiele z korzeni zostało uszkodzonych. Wcześniej czytałam, żeby wykopywać jak największą bryłę korzeniową. Taak... wszystko łatwe teoretycznie. W praktyce ani gram ziemi nie został nawet na tych korzeniach... Krzaki w miejscu docelowym zostały ciasno ułożone i lekko przysypane ziemią (tak, żeby się tylko trzymały). Następnie były obficie podlane, żeby ziemia bardzo dobrze osiadła i otoczyła korzenie. Potem dosypaliśmy ziemi i tego samego dnia żywopłot podlałam jeszcze trzy, albo cztery razy.
Kolejny dzień był słoneczny i ciepły. Liście nieco przywiędły, ale nie było źle. Tylko jeden krzak był w wyraźnie gorszym stanie. Żywopłot został podlany chyba z pięć razy. (Tam gdzie rósł, traktowany był po macoszemu i w życiu tyle wody nie dostał. Ba, w ogóle zapominano o podlewaniu go.)
Na trzeci dzień podlany rano i wieczorem. Liście powoli wstają, a jeśli to fatamorgana, to na pewno dalej nie opadają. Ten jeden kiepski krzak, o którym wspominałam, nadal tak samo kiepski, ale nie gorszy.
Będę dalej opisywać dzieje tego żywopłotu, bo jak wspomniałam, może ktoś będzie chciał eksperymentować...
Teraz moje pytanie. Z tego, co tu czytałam, należy go podciąć. Chyba dobrze zrozumiałam... Pytanie jak? Czy cięcie faktycznie ma być mocne? Tak 1/3? 2/3?
I jeszcze jedno. Mamy czerwiec. Może, jak stwierdzę, że wszystko jest ok, to jeszcze go nawieźć tak pod koniec lipca?
Proszę pomóżcie!
Pozdrawiam,
boef
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 8 maja 2014, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Szkoda, że nikt nie pomoże:(
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
W kwestii cięcia oraz sytuacja która opisałeś,to wg mnie nie musi być ono duże,wystarczy tak 1/3 i nawiózłbym pod koniec lipca,ale to też zależy od jego kondycji i jeżeli będziesz dawał znać na bieżąco na forum to wtedy doradzimy.
regulamin forum
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 8 maja 2014, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przesadzanie żywopłotu z ligustru
Uff! Dzięki CebuleKwiatowe, bo już straciłam nadzieję na odpowiedź. Oczywiście mam zamiar opisać proces od początku do końca, ponieważ kiedyś może się komuś przydać. Na razie żywopłot ma "4 dni po przesadzeniu", nie nie jest jeszcze przycięty, jest tylko podlewany 2xdziennie. Wczoraj, czyli na trzeci dzień zauważyłam, jakby krzaczek, który był w najgorszej kondycji, zaczął wstawać...
Oczywiście opiszę zmiany na bieżąco. Zrobię nawet zdjęcia i umieszczę...
Pozdrawiam,
boef
Oczywiście opiszę zmiany na bieżąco. Zrobię nawet zdjęcia i umieszczę...
Pozdrawiam,
boef
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.