Katalpa / Surmia - pielęgnacja,rozmnażanie,problemy
Re: Surmia - Catalpa jak wróżka
Ketmia zobacz czy nie padło jedno miejsce szczepienia
- Ketmia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1047
- Od: 23 cze 2006, o 10:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Surmia - Catalpa jak wróżka
Według mnie - nie padło. Zajrzałam do środka korony (co nie jest trudne, bo ona jest nisko szczepiona ;) ) i każda gałązka żyje.
Od strony bardziej zazielenionej pada słońce, tam jest zachód, sprawdziłam na mapie internetowej. Może zimą gałązki te były bardziej ogrzane.
Od strony bardziej zazielenionej pada słońce, tam jest zachód, sprawdziłam na mapie internetowej. Może zimą gałązki te były bardziej ogrzane.
-
- 200p
- Posty: 289
- Od: 10 maja 2011, o 08:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Silesia
Re: Surmia - Catalpa jak wróżka
Koleżance coś zeżarło połowę liści. Niestety nie namierzyli szkodnika. Czy ktoś może podpowiedzieć co to ewentualnie mogło być i czym to opryskać?
Ewa
-
- 200p
- Posty: 240
- Od: 21 kwie 2010, o 11:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Surmia - Catalpa jak wróżka
W mojej miejscowości widziałem jedną katalpę która po zimie wypuściła liście też tylko na połowie drzewa. Może to wina soli z drogi zimą bo ta katalpa rośnie przy dość ruchliwej drodze. Moja Katalpa (ta 6 metrowa) wypuściła liście z każdej możliwej gałązki i nie miała żadnych uszkodzeń. Druga (sadzonka 2 letnia w gruncie) też nic nie przemarzła.
- Ketmia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1047
- Od: 23 cze 2006, o 10:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Surmia - Catalpa jak wróżka
Moja nie ma szansy nawet na szczyptę soli, bo rośnie w najdalszym zakątku ogrodu ;). To raczej zmarznięcie.
Sasanko, a w przypadku Twojej koleżanki na pewno były liście i zostały zjedzone? Może jednak tak jak u mnie się nie pojawiły z jednej strony?
Sasanko, a w przypadku Twojej koleżanki na pewno były liście i zostały zjedzone? Może jednak tak jak u mnie się nie pojawiły z jednej strony?
-
- 200p
- Posty: 289
- Od: 10 maja 2011, o 08:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Silesia
Re: Surmia - Catalpa jak wróżka
Zjedzone, bo sadzili w tym roku i jak sadzili miała liście. Objeździli połowę okolicznych ogrodników z liściem w ręce i każdy strzelał w inną przyczynę. Na wszelki wypadek opryskali 'na wszystko' i obserwują. Zakładam jednak że był to jakiś szkodnik który już dawno poleciał dalej albo jest motylem ;)
Ewa
Re: Surmia - Catalpa jak wróżka
Sasanka_ czyżby zawleczono catalpa sphinx? Niech pokopią pod drzewem do 10 cm głębokości i poszukają tego badziewia
http://www.google.pl/search?um=1&hl=pl& ... l63l63l1l1
http://www.google.pl/search?um=1&hl=pl& ... l63l63l1l1
Katalpa / Surmia - pielęgnacja,rozmnażanie,problemy
Witam. Chciałbym się podzielić swoim doświadczeniem z rozmnażania i pielęgnacji katalpy. Oczywiście skorzystać też z doświadczenia i wiedzy innych, jeśli tylko mają ochotę się nią podzielić.
Więcej radości sprawia mi posadzenie rośliny, która ?wyszła? spod moich rąk niż kupionej sadzonki. Pomijam, że to i taniej,
i mamy zawsze coś na bartel.
Katalpa zainteresowała mnie zarówno ze względu na właściwości odstraszające komary, jak i ze względu na piękne kwiaty. Przygotowując się do rozmnażania korzystałem z wiedzy pozyskanej w necie i własnych doświadczeń. Efektem
jest 10 pięknych sadzonek Katalpy własnego chowu, które z powodzeniem trzeci rok rosną u mnie i moich znajomych.
Te, które zostawiłem sobie są na zdjęciu poniżej. Za chwilę opiszę dokładnie, jak wyhodowałem sadzonki.
Pozdrawiam serdecznie
Więcej radości sprawia mi posadzenie rośliny, która ?wyszła? spod moich rąk niż kupionej sadzonki. Pomijam, że to i taniej,
i mamy zawsze coś na bartel.
Katalpa zainteresowała mnie zarówno ze względu na właściwości odstraszające komary, jak i ze względu na piękne kwiaty. Przygotowując się do rozmnażania korzystałem z wiedzy pozyskanej w necie i własnych doświadczeń. Efektem
jest 10 pięknych sadzonek Katalpy własnego chowu, które z powodzeniem trzeci rok rosną u mnie i moich znajomych.
Te, które zostawiłem sobie są na zdjęciu poniżej. Za chwilę opiszę dokładnie, jak wyhodowałem sadzonki.
Pozdrawiam serdecznie
Kto nie kocha zwierząt, nie kocha i ludzi ............
Re: Katalpa ? Surmia ; samodzielne rozmnażanie i pielęgnacja
Witam
Piękne drzewka, brawo!
Gdzie (nie licząc radosnej twórczości allegrowych handlarzy) znalazłeś informacje o odstraszaniu komarów? Chyba jak się ułamie gałąź i energiczne pomacha, ale szkoda drzewka
Pozdrawiam
Jurek
Piękne drzewka, brawo!
Gdzie (nie licząc radosnej twórczości allegrowych handlarzy) znalazłeś informacje o odstraszaniu komarów? Chyba jak się ułamie gałąź i energiczne pomacha, ale szkoda drzewka
Pozdrawiam
Jurek
Re: Katalpa ? Surmia ; samodzielne rozmnażanie i pielęgnacja
Materiał do rozmnożenia pozyskałem z drzewa rosnącego na działce mojej znajomej. Uciąłem ze zdrowych, tegorocznych pędów, które zakończyły już swój przyrost po zrzuceniu liści. Zawsze używam do tego bardzo ostrego noża (nóż do tapet), bo sekator często miażdży pędy. Gałązki zostały ucięte na pograniczu zeszłorocznego
i tegorocznego drewna. Następnie pędy zostały przycięte tuż poniżej pąka, u jego nasady i tuż powyżej pąka wierzchołkowego. Sadzonki miały długość ok. 20 centymetrów ? grubość mniej więcej ołówka ? na każdej zostało kilka par dobrze rozwiniętych pąków.
Przed umieszczeniem sadzonek w podłożu obciąłem samą korę na długości 2 cm i moczyłem je przez 3 dni w wodzie
z dodatkiem popiołu z drewna. Rewelacyjnie wspomaga ukorzenianie. Wpadłem na to przypadkiem, kiedy moczyłem szczepki wierzby mandżurskiej w wiadrze z resztkami popiołu. Ważna jest jakość popiołu, który jest poza tym doskonałym nawozem. Używam tylko popiołu z drewna pozyskanego z ogrodu (trawa, chwasty, gałęzie pozostałe
po przycinaniu itp.) ? ważne jest żeby nie był to popiół z czegokolwiek zawierającego chemię, kleje
itd. czyli, na przykład płyt wiórowych czy drewna malowanego lub impregnowanego. Popiół przesiewam bardzo gęstym sitem praktycznie na pył.
Po wyjęciu z wody sadzonki zostały zanurzone w ukorzeniaczu i wsadzone do doniczek na głębokość 2/3. Do pierwszych przymrozków stały na ogrodzie (trzeba pilnować, żeby miały wilgotno) ? później przeniosłem je do piwnicy.
Wiosną sadzonki wróciły na ogród ? stopniowo hartowane. Gdy miało być całkiem zimno przykrywałem włókniną.
Po pokazaniu się pąków przesadziłem do dużych doniczek. Z całą ziemią z mniejszych doniczek ? w większych osypane żyzną ziemią z dodatkiem kompostu.
Jesienią trafiły na docelowe miejsce. Sadzone identycznie, jak przy przesadzaniu
do większych doniczek. Otoczyłem rollborderem + podsypka z kory. Na zimę obsypane kopczykiem z kory. Wiosną ?odbiły? aż miło. Niestety w tym roku zmarzły podczas tych paskudnych mrozów, ale po jakimś czasie wypuściły nowe odrosty. Zdjęcie jest z dnia dzisiejszego. Pozostaje mi powodzenia życzyć wszystkim i identycznych efektów
- bo mi wzeszło 10 na 10 - tym którzy zechcą samodzielnie spróbować.
Pozdrawiam serdecznie
i tegorocznego drewna. Następnie pędy zostały przycięte tuż poniżej pąka, u jego nasady i tuż powyżej pąka wierzchołkowego. Sadzonki miały długość ok. 20 centymetrów ? grubość mniej więcej ołówka ? na każdej zostało kilka par dobrze rozwiniętych pąków.
Przed umieszczeniem sadzonek w podłożu obciąłem samą korę na długości 2 cm i moczyłem je przez 3 dni w wodzie
z dodatkiem popiołu z drewna. Rewelacyjnie wspomaga ukorzenianie. Wpadłem na to przypadkiem, kiedy moczyłem szczepki wierzby mandżurskiej w wiadrze z resztkami popiołu. Ważna jest jakość popiołu, który jest poza tym doskonałym nawozem. Używam tylko popiołu z drewna pozyskanego z ogrodu (trawa, chwasty, gałęzie pozostałe
po przycinaniu itp.) ? ważne jest żeby nie był to popiół z czegokolwiek zawierającego chemię, kleje
itd. czyli, na przykład płyt wiórowych czy drewna malowanego lub impregnowanego. Popiół przesiewam bardzo gęstym sitem praktycznie na pył.
Po wyjęciu z wody sadzonki zostały zanurzone w ukorzeniaczu i wsadzone do doniczek na głębokość 2/3. Do pierwszych przymrozków stały na ogrodzie (trzeba pilnować, żeby miały wilgotno) ? później przeniosłem je do piwnicy.
Wiosną sadzonki wróciły na ogród ? stopniowo hartowane. Gdy miało być całkiem zimno przykrywałem włókniną.
Po pokazaniu się pąków przesadziłem do dużych doniczek. Z całą ziemią z mniejszych doniczek ? w większych osypane żyzną ziemią z dodatkiem kompostu.
Jesienią trafiły na docelowe miejsce. Sadzone identycznie, jak przy przesadzaniu
do większych doniczek. Otoczyłem rollborderem + podsypka z kory. Na zimę obsypane kopczykiem z kory. Wiosną ?odbiły? aż miło. Niestety w tym roku zmarzły podczas tych paskudnych mrozów, ale po jakimś czasie wypuściły nowe odrosty. Zdjęcie jest z dnia dzisiejszego. Pozostaje mi powodzenia życzyć wszystkim i identycznych efektów
- bo mi wzeszło 10 na 10 - tym którzy zechcą samodzielnie spróbować.
Pozdrawiam serdecznie
Kto nie kocha zwierząt, nie kocha i ludzi ............
Re: Katalpa ? Surmia ; samodzielne rozmnażanie i pielęgnacja
Dzięki - ktoś ze znajomych chwalił i faktycznie komarów nie ma - tyle że nie wiem, czy to katalpa, czy pochodnie
na komary. Odpalam, co się da, bo moje Słoneczko nawet biedronki gryzą ha ha - pzdr
na komary. Odpalam, co się da, bo moje Słoneczko nawet biedronki gryzą ha ha - pzdr
Kto nie kocha zwierząt, nie kocha i ludzi ............
- seedkris
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3742
- Od: 1 lut 2009, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok
Re: Katalpa ? Surmia ; samodzielne rozmnażanie i pielęgnacja
Ja natomiast swoje katalpy siałem z nasion. Nasiona ze złotolistnej dają siewki w połowie żółte w połowie zielone i odrobina o liściach lekko bordowych. Wzrost zielonolistnych szybki, barwne rosną zdecydowanie wolniej.
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
Re: Katalpa ? Surmia ; samodzielne rozmnażanie i pielęgnacja
Ja również katalpy uzyskałem z nasion jak i z sadzonek zielnych pozyskanych w czerwcu/lipcu w sumie dosyć łatwe do rozmnożenia drzewko