Winobluszcz (Parthenocissus) rozmnażanie

Drzewa ozdobne
ODPOWIEDZ
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8001
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?

Post »

Najgorsza jest 'ziemia uniwersalna' w małych opakowaniach po 5, 10 litrów ( z wyłączeniem podłoży specjalnych np.do kaktusów), a takie klient często kupuje jak nie zajmuje się ogrodnictwem na większą skalę.Producentom nie opłaca się w te małe opakowania pakować niczego porządnego.Najczęściej to czarny, mazisty kit, obficie zlany wodą, który nie nadaje się do niczego, albo trzeba to zmieszać z torfem, piaskiem, ale najpierw ten kit przesuszyć, bo jak się posadzi to takiego jak jest i jeszcze podleje, to korzonki młodej sadzonki w tym bagnie na pewno zgniją.
Carnation
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 5 kwie 2013, o 16:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?

Post »

Ziemia której użyłam to jakieś "podłoże kwiatowe" kupione w opakowaniu 20 l, ale może faktycznie nie była zbyt dobrej jakości... do kolejnych sadzonek użyję ziemi z ogrodu, jest dosyć ciężka więc dodam piasku. Dziękuje za odpowiedzi!
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8001
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?

Post »

Do sadzonek używam takiej do 'wysiewu i pikowania' i dodaję jeszcze włókna kokosowego.Suchą kostkę namaczam, rozdrabniam i mieszam z tą ziemią.Jeżeli sadzę wiosną kwiaty( kupuję wtedy kilka worków różnej) i trafiam na dobrą w sensie struktury ziemię, to zostawiam trochę, bo zawsze latem jakieś sadzonki robię.
Nie odważyłabym się użyć ziemi z ogrodu.Raz tak zrobiłam, użyłam ziemi po bratkach, która wysypana była w ogrodzie.W lutym okazało się, że w doniczkach z sadzonkami pelargonii codzienne coś ryje.Znalazłam zwiniętą w kłębek szarą larwę.Pewnie były jakieś jaja w ziemi i w ciepełku się wylęgły.
Awatar użytkownika
sniezek
100p
100p
Posty: 186
Od: 19 lis 2011, o 20:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Osówiec Kujawsko -Pomorskie

Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?

Post »

Też spróbuję rozmnożyć winobluszcz, tylko ziemię odpowiednią muszę nabyć, a ukorzeniacz do półzdrewniałych ;:218 da radę ?
Awatar użytkownika
meteser
100p
100p
Posty: 132
Od: 26 lut 2014, o 11:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Białystok

Re: Winobluszcz (Parthenocissus) rozmnażanie

Post »

Witam serdecznie
Mam około 20 nasion winobluszczu pięciolistkowego i chciałabym go posadzić wokół działki na ogrodzeniu, które mam z metalowej siatki.
Czy może mi ktoś doradzić jak posadzić te nasiona?
Tzn. jak głęboko do ziemi, w jakich odległościach od siebie, od siatki i przede wszystkim kiedy? A może najpierw do doniczek? Jeśli tak, to jakiej wielkości doniczki i jak głęboko sadzić nasiono?
Dziękuję za podpowiedzi
Pozdrawiam
Marta
Moje pomidory to: Stupice, Indygo Rose, Carbon, Box Car Willie, Coustralee, Chocolate Stripes, Brandywine Red, Green Zebra, Opal Essence, Pokusa, Violet Jasper
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Winobluszcz (Parthenocissus) rozmnażanie

Post »

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... w=previous
stratyfikacja, potem posiej nasiona w mieszaninie piasku i ziemi uniwersalnej/ 1-3/ gleba czysta wolna od innych nasion/ . doniczki powiedzmy 0,9 lub w pojemnikach po jogurcie. W kartonik i w cień, pamiętaj aby nie przelać . Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Awatar użytkownika
Violunia
200p
200p
Posty: 320
Od: 30 sie 2012, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Katowice

Re: Winobluszcz (Parthenocissus) rozmnażanie

Post »

Mam nadzieję, ze wiesz co robisz z tym pięciolistkowym winobluszczem. Ja na niego juz patrzeć nie mogę. Sąsiad dobrych pare lat wstecz posadził to ustrojstwo a teraz mamy je wszyscy dookoła, jak dotknie ziemi zaraz się ukorzenia i leci dalej jak szalone. Nie można tego dopilnować, u jednego sąsiada cały rząd tuj zdominowany, ja każdej jesieni mam wycietych parę worów tego pnącza...masakra. Ładnie wygląda tylko na jesień ale nie kosztem takiej roboty. Ostatnio chciałam sobie zrobić dodatkowe miejsce na dalie, nie miałam szans, jedna plątanina korzeni w ziemi. Trójlistkowy owszem ale nie ten. Traktowałam go juz Randapem, pomogło na chwilke a najlepsze to, że sąsiad od którego to sie zaczęło nie żyje już i dojeżdza tylko syn czasem na weekend.
pozdrawiam wszystkich zawirusowanych ogrodem.
Violka
Djadkjgu
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 19 kwie 2020, o 14:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Jak uratować winobluszcz

Post »

Dzień dobry.

Od razu powiem, że jestem zielona jeśli chodzi o uprawę roślin, mam w domu co prawda zieloną ścianę, ale z roślin dość odpornych, na balkonie głównie zioła. Ale rośliny kocham i to w obecnym czasie jedna z bardzo niewielu rzeczy, które mnie relaksują.

Do dzisiaj miałam też balkon pięknie porośnięty winobluszczem, nie znam się dokładnie, ale z czytania forum mogę stwierdzić, że był to pięciolistkowy odmiana murowa. Pnął się po ścianie, barierkach a nawet po suficie (po spodzie kolejnego balkonu) i pięknie zwieszał na jego krawędzi z powrotem do mnie. Miałam - bo okazało się, że sąsiad, z którego działki on wyrastał go... wyciął. Zostały mi wiechcie przyczepione u mnie, które pewnie zaraz wyschną. Jestem załamana.

Wsadziłam je szybko do naczynie z wodą, ale bez większego przekonania. Czy to ma szansę jeszcze się ukorzenić? Sąsiad potraktował je sekatorem na wysokości jakiś 2.5 metra od ziemi.

Pytanie drugie, czy kupienie dużych sadzonek wina (znalazłam takie ponad metrowe) i wsadzenie ich w donice lub skrzynie na balkonie pozwoli na w miarę szybkie pokrycie balkonu zielenią? Czy polecacie jakąś inną pnącą roślinę, która się bardzo szybko rozrasta?

Przepraszam jeśli to brzmi jak totalna panika, ale od rana płaczę, to miejsce było moją oazą, jestem w kiepskim stanie psychicznym pogorszonym dodatkowo przez obecną izolację w związku z epidemią, jestem absolutnie załaman. Błagam o rady co mogę zrobić, żeby odzyskać chociaż namiastkę tego co tu miałam
Awatar użytkownika
Marta+
200p
200p
Posty: 310
Od: 4 wrz 2016, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Ziemia Przemyska

Re: Jak uratować balkon?

Post »

Djadkjgu witaj na Forum :wit
Wyjścia są trzy:
1- Wsadź te ocalałe gałązki do doniczki z wilgotną ziemią. Winobluszcz super się przyjmuje, nie powinno być problemu z ukorzenieniem.
2- Jeśli masz wątpliwości, czy to co Ci ocalało jest na tyle świeże by się przyjąć, to możesz od sąsiada uciąć kilka patyczków (z tego, co mu zostało. Skoro ciachnął 2,5 m nad ziemią, to będzie trochę materiału do sadzonkowania).
3- Możesz oczywiście kupić gotowe sadzonki, są większe, efekt będzie szybszy od dwóch powyższych.

Trochę jednak potrwa, nim znów będzie osłona z winobluszczu. Pierwszy rok to zielonej ściany do sufitu raczej nie będzie.
Ja na balkonie swego czasu miałam wilce, puszczone na sznurkach skutecznie ,,zazieleniły" pół balkonu aż do sufitu. Wadą jest to, że to jednoroczne (a może to zaleta :roll: ) Ja przegrałam walkę z przędziorkami.
Z takich pnących to przychodzi mi do głowy tylko kobea, ew fasola ozdobna.
Widziałam na pewnej grupie fb maliny- to nie było pnące, ale efekt zieleni i osłony murowany.

Nie poddawaj się, ten trudny czas musi się kiedyś skończyć ;:168 Wyjdziemy z tego jeszcze silniejsi ;:196
Djadkjgu
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 19 kwie 2020, o 14:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Jak uratować balkon?

Post »

Cześć Marta! Bardzo dziękuję za odpowiedź. Staram się trzymać chociaż już jest bardzo ciężko, a dziś jeszcze TO. Wiem, że to wygląda jak bzdura, wszyscy pewnie przeżywaliśmy w życiu prawdziwe tragedie, ale właśnie to była dla mnie ucieczka od świata, tak czekałam, aż cały ten gąszcz się zazieleni i będę mogła uciec :(

Nie wiem czy dobrze wyjaśniłam z tymi gałązkami, tzn oczywiście z całkiem obciętych gałęzi postaram się zrobić sadzonki, ale chodziło mi o to, czy to ma jakieś szanse na... nie wiem właśnie co, zazielenienie się? Ukorzenienie?

Tak to wygląda przy ścianie, od której sąsiedzi oderwali i odcięli roślinę, widać ślady, gdzie była przyczepiona:

Obrazek

Tak to sobie rosło po moim balkonie

Obrazek

No i tutaj co zrobiłam jak tylko zauważyłam, że to obcięli, to co się u mnie ostało włożyłam szybko do wody. I teraz się zastanawiam co z tym dalej? Jest jakikolwiek sens to tak trzymać? Choćby miało to być doraźne tylko w taki sensie, że listki na pozostałej części się chociaż trochę rozwiną? Zbudować tam donicę i starać się to ukorzenić? Przepraszam, jeśli to głupie pytanie, jak mówiłam jestem totalnie zielona... nie mogę nigdzie znaleźć odpowiedzi, czy to coś może dać


Obrazek

Zamówiłam już kilka sadzonek różnych pnących roślin i będę się starała coś zasadzić w miejsce tego :( udało mi się znaleźć dość duże sadzonki tego, podobno ok 150 cm.. pozwolę sobie kontynuować ten wątek kolejnymi pytaniami, bo na pewno będę ich mieć sporo, ale na początek takie: skoro już mam te sadzonki to będę je musiala posadzić, jak duża musi być na to doniczka? I jakie podłoże będzie mi potrzebne?
Awatar użytkownika
calka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1400
Od: 14 paź 2012, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelszczyzna

Re: Jak uratować balkon?

Post »

Djadkjgu :wit
Najlepiej ukorzeniają się gałązki grubości ołówka. To co masz potnij na mniejsze kawałki i oczywiście włóż do wilgotnego, przepuszczalnego podłoża. Jeżeli masz dobry kontakt z sąsiadem poproś go o wykopanie jakiegoś odrostu korzeniowego. Winobluszcz rośnie jak chwast.
Ewa
Djadkjgu
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 19 kwie 2020, o 14:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Jak uratować balkon?

Post »

Hej Calka! Dziękuję!
Mi chodzi o to, czy wsadzając to przecięte do wody/gleby tak jak jest jestem w stanie uratować zieleń... to co rośnie po suficie, te gałązki, w tej chwili kończą się w tej doniczce z wodą :( no i nie wiem, czy jest szansa, że w ten sposób to na suficie się za miesiąc zazieleni jakby było normalną rośliną? Bo sadzonki to już sobie załatwiłam na nowe roślinki, które posadzę u siebie, tylko chciałabym jakoś uratować te pnącza na suficie :cry: może gdybym im tam posatwiła doniczkę i ?dokarmiała? jakimiś substancjami to wypuści listki?
Awatar użytkownika
Marta+
200p
200p
Posty: 310
Od: 4 wrz 2016, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Ziemia Przemyska

Re: Jak uratować balkon?

Post »

Już rozumiem ;:oj
Ale chyba niestety nic z tego. Nawet jeśli będziesz to trzymała w wodzie i jakieś mini listki się pojawią, to ile one przetrwają... 2 dni, może 3. O ile w ogóle.
Z roślinami tak jest, że zdrowe korzenie= zdrowa roślina, a tu korzeni nie ma ;:185

Ewka Ci dobrze napisała: potnij na patyczki i sadź (od siebie dodam, że najlepiej na leżąco, poziomo, nie pionowo).

Jaki masz ten balkon? Słoneczny czy cienisty? Bo może udałoby się w taki sposób: jeśli wolno wiercić w elewacji to powieś doniczki wyżej, a w nich posadź jakieś ładne rośliny zwisające, kwitnące lub nie.
Te pnące sadzonki, które zamówiłaś, też będą potrzebowały czasu żeby zazielenić balkon, a z doniczek ze zwisającymi roślinami miałabyś w tym sezonie namiastkę tego, co było wcześniej.

P.S. To nie wygląda jak bzdura, to wygląda jak żal za utraconą rośliną. Tu na Forum każdy to rozumie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OZDOBNE, pnącza”