
Coś jej się nie spodobało albo sadzonka była zbyt mała. Wiem, że lubi kwaśną ziemię, osłonięte i ciepłe miejsce... ale może jeszcze coś, o czym nie wiem? Wiem, że na forum S.p. ma KaRo, może ktoś jeszcze posiada S.p.? Proszę o rady dotyczace uprawy.
Ostatnio gościłem w pewnym ogrodzie ze stewarcją (czy też stiuartią, jak powinna być poprawnie nazywana) wysokości sporego domu i teraz dopiero sobie uświadomiłem, że nie zwróciłem uwagi na korę. No, ale skoro drzewko było obsypane kwiatami od dołu po czubek, jest to wybaczalne.artam pisze:Bardzo bym chciała doczekać takiej wspaniałej kory jak u platanów...
Witaj, w ub. roku również szukałam śladów stewarcji, po przeczytanym artykule (chyba) w Ogrodach... Słuchaj - w naszym lubelskim Ogrodzie Botanicznym są 3 egzemplarze - korę mają jakby plataniastą i nawet miały już zawiązki owoców/ nasionka (!!!). Sadzonek niestety żadnych i do tego nigdzie... A może podrzucisz jakiś trop 'sadzonkowy'?artam pisze:Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w uprawie stewarcji kameliowatej? Czy jest szansa w naszych warunkach na osiągnięcie przez nią większych rozmiarów i kwitnienie? Jak tak naprawdę jest z jej mrozoodpornością, jak ją zabezpieczać?
Chińską, czyli S. sinensis (syn. S. gemmata)? Możliwe, że w rzeczywistości jest to podobna ale częściej rozmnażana i odporniejsza stewarcja dzióbkowata (S. rostrata) błędnie oznaczana niekiedy jako S. gemmata. Ja mam niby obie, ale nie jestem do końca przekonany, czy są prawdziwe (szczególnie że te gatunki łatwo tworzą mieszańce).kocica pisze:A czy ktoś z Was ma stewarcję chińską?