Dawidia chińska
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Dawidia chińska
Czy to prawda że zakwita dopiero po 10 latach ?
Słyszałem, że są odmiany dawidii szybciej kwitnące.
Słyszałem, że są odmiany dawidii szybciej kwitnące.
- vinetou80
- 200p
- Posty: 395
- Od: 7 lut 2013, o 16:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tenczynek 20km od Krakowa USDA 6b
Re: Dawidia chińska
Tak przy zwykłej można czekać i ponad 20lat,oczywiście żaden sprzedawca Ci tego nie powie i nie napisze na aukcji na alledrogo ...dlatego trzeba sobie kupić odmianę Sonoma,gdzie już małe drzewka kwitną.Ja mam niestety zwykłą już któryś rok i dopiero ma deko grubszy pień i pilnuję do ostatnich przymrozków,bo jak przemarznie to potem długo się zbiera i ma marne przyrosty.Sonoma jest podobno parę stopni bardziej odporna na mróz bo zwykła do ok -25C i co roku przez parę ładnych lat trzeba okrywać.
LEGENDS NEVER DIE
Re: Dawidia chińska
Witam
Kwitną małe, nie dlatego, że jest to specjalna odmiana, wynika to ze sposobu rozmnażania. Można zaszczepić na podkładce pęd z pączkami kwiatowymi pobrany ze starego drzewa, taka roślina zakwitnie w miesiąc po tym zabiegu. Ma to swoje zalety (szybkie kwitnienie) ale i wady: roślina od początku jest stara, rośnie słabo, nie osiąga właściwych gatunkowi rozmiarów i formy, żyje krótko.
Poza tym dawidie w czasie kwitnienia najpiękniej wyglądają oglądane z dołu.
Powszechny błąd przy uprawie dawidii to nadmierne nawożenie i podlewanie do samej jesieni - dawidie rosną wtedy silnie ale nie wykształcają silnych pączków szczytowych lub nawet nie drewnieją i marzną.
Dawidie powinny poczuć suszę i przestać rosnąć w sierpniu, wtedy do jesieni zdążą wykształcić pączki z których w następnym sezonie wyrosną silne pędy.
Owijanie włókniną przynosi tylko szkody (drobne uszkodzenia pączków i kory to droga zakażenia przez grzyby i bakterie), zdrowe dawidie bez problemu znoszą mr0zy -30 C.
Pozdrawiam
Jurek
Kwitną małe, nie dlatego, że jest to specjalna odmiana, wynika to ze sposobu rozmnażania. Można zaszczepić na podkładce pęd z pączkami kwiatowymi pobrany ze starego drzewa, taka roślina zakwitnie w miesiąc po tym zabiegu. Ma to swoje zalety (szybkie kwitnienie) ale i wady: roślina od początku jest stara, rośnie słabo, nie osiąga właściwych gatunkowi rozmiarów i formy, żyje krótko.
Poza tym dawidie w czasie kwitnienia najpiękniej wyglądają oglądane z dołu.
Powszechny błąd przy uprawie dawidii to nadmierne nawożenie i podlewanie do samej jesieni - dawidie rosną wtedy silnie ale nie wykształcają silnych pączków szczytowych lub nawet nie drewnieją i marzną.
Dawidie powinny poczuć suszę i przestać rosnąć w sierpniu, wtedy do jesieni zdążą wykształcić pączki z których w następnym sezonie wyrosną silne pędy.
Owijanie włókniną przynosi tylko szkody (drobne uszkodzenia pączków i kory to droga zakażenia przez grzyby i bakterie), zdrowe dawidie bez problemu znoszą mr0zy -30 C.
Pozdrawiam
Jurek
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 2 maja 2012, o 21:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk / Katowice
Re: Dawidia chińska
Dziś w nocy było u mnie około -1 stopnia i niestety Dawidie szlag trafił...mam nadzieje że się odbuduje... Chociaż jeszcze zimna Zośka przed nami ...Jak myślicie?
- vinetou80
- 200p
- Posty: 395
- Od: 7 lut 2013, o 16:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tenczynek 20km od Krakowa USDA 6b
Re: Dawidia chińska
U mnie tak samo wszystko mróz zmasakrował,znowu zanim zabierze się do rośnięcia to będzie połowa lata
LEGENDS NEVER DIE
- gienass
- 100p
- Posty: 113
- Od: 12 cze 2010, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie(okolice Dębna/Szczecin) strefa 7a
Re: Dawidia chińska
Moja w tym roku zaczęła w końcu trochę rosnąć i zagęściła się trochę. Na szczęście majowe przymrozki zatrzymały się na 0 stopni i nic nie padło. BTW Mojej nigdy nie okrywałem ale u mnie klimat dość łagodny jest.
Pozdrawiam
Eugeniusz
Eugeniusz
Re: Dawidia chińska
A ja w centralnej Polsce posadziłam dawidię na wystawie południowej i w sumie nie bardzo jej to służyło, przeniosłam ją bardziej na zachód i jest super..oczywiście nie wiem kiedy zakwitnie bo tego nie wie nikt,ale wiem że trzeba bardzo pilnować głównego przewodnika i wycinać odrosty bo inaczej zdominują one przewodnik i roślina przestanie rosnąć. Nie przemarza mi co mnie cieszy...zobaczę jak będzie w tym roku...czekam już na ciepłe dni i wybieram się po drugą dawidię ale tym razem sadzonkę 4-metrową z solidnym pniem....wyśle Wam fotki jak tylko ją przywiozę i posadzę jakoś na początku kwietnia. Pozdrawiam.
Re: Dawidia chińska
Miałem kilka sztuk z nasion. Co roku po zimie do poziomu śniegu podmarzały. Obok rosły cyprysowiec czy budleja, które nie miały żadnych uszkodzeń.
Wkurzyłem się, oddałem je znajomemu. Nie wiem jak u niego sobie radzą. Muszę go tu na forum poszukać i zapytać.
Wkurzyłem się, oddałem je znajomemu. Nie wiem jak u niego sobie radzą. Muszę go tu na forum poszukać i zapytać.
- vinetou80
- 200p
- Posty: 395
- Od: 7 lut 2013, o 16:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tenczynek 20km od Krakowa USDA 6b
Re: Dawidia chińska
Generalnie szkoda miejsca,jak masz coś innego też fajnego to sobie wsadź zamiast Davidii.Przemarza od późnych przymrozków co roku,trzeba pilnować cały czas.
Mam już któryś rok(siódmy?) i ma może 160cm.Miejsce musi mieć osłonięte,gleba żyzna i dużo podlewania w sezonie+nawożenie.jeśli ktoś już się decyduje to tylko mogę polecić odmianę "Sonoma" bo odrazu ma kwiatki,przy normalnęj będzie się czekało z 20lat na chusty jak nie więcej.
Mam już któryś rok(siódmy?) i ma może 160cm.Miejsce musi mieć osłonięte,gleba żyzna i dużo podlewania w sezonie+nawożenie.jeśli ktoś już się decyduje to tylko mogę polecić odmianę "Sonoma" bo odrazu ma kwiatki,przy normalnęj będzie się czekało z 20lat na chusty jak nie więcej.
LEGENDS NEVER DIE
Re: Dawidia chińska
Zainwestuję w styraxa albo osnieżę.
- vinetou80
- 200p
- Posty: 395
- Od: 7 lut 2013, o 16:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tenczynek 20km od Krakowa USDA 6b
Re: Dawidia chińska
Uwierz mi,lepiej tak...jest taki piękny płaczący styrak,ale rzadko dostępny"fragrance fountain"czy jakoś tak a i ośnieży kilka odmian jest.
Cały czas tnę Davidię i prawie w górę nie rośnie tylko ma dużo bocznych odrostów,strasznie toporne drzewo...w tym roku nie owijałem pierwszy raz bo i zima śmieszna,ale jak zwykle majowe przymrozki mogą pozamiatać.Trzeba przyznać ,że ma ciekawe liście,które lubią się łamać niestety w pół i później wiatr urywa...przynajmniej u mnie te większe.
Cały czas tnę Davidię i prawie w górę nie rośnie tylko ma dużo bocznych odrostów,strasznie toporne drzewo...w tym roku nie owijałem pierwszy raz bo i zima śmieszna,ale jak zwykle majowe przymrozki mogą pozamiatać.Trzeba przyznać ,że ma ciekawe liście,które lubią się łamać niestety w pół i później wiatr urywa...przynajmniej u mnie te większe.
LEGENDS NEVER DIE
Re: Dawidia chińska
U mnie mało kiedy późne przymrozki uszkadzają świeże przyrosty.
Dziwi mnie natomiast, że np. zimują u mnie w gruncie fuksje zupełnie nieodporne na mróz , czy inne "egzotyki", a po tyłku dostają rodzime rośliny jak wierzby czy czarne bzy.
Jeśli się kiedyś zdecyduję znowu na Davidię to od razu duże drzewko kupię.
Dziwi mnie natomiast, że np. zimują u mnie w gruncie fuksje zupełnie nieodporne na mróz , czy inne "egzotyki", a po tyłku dostają rodzime rośliny jak wierzby czy czarne bzy.
Jeśli się kiedyś zdecyduję znowu na Davidię to od razu duże drzewko kupię.
-
- 50p
- Posty: 86
- Od: 16 lip 2015, o 12:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Dawidia chińska
W pierwszej kolejności witam wszystkich i każdego z osobna ;) w końcu dojrzałem do decyzji o rejestracji i pełnym 'legalu' na forum
Nie ukrywam, iż kilka mnie interesujących wątków śledziłem, czytałem wielokrotnie zbierając cenne uwagi, rady i pomysły. akurat przygodę z forum rozpoczynam w temacie Dawidii gdyż jest to drzewko na które długo polowałem ;) i w końcu udało się namierzyć dostawcę, posadzić (bodaj w maju) i cieszyć się przez 24h z wyglądu, ponieważ po pierwszym słonecznym dniu liście wypaliło i został tylko kikut drzewka ostatnie tygodnie wlały jednak w serce optymizm, gdyż pojawiły się na samym dole liście. Czy Waszym zdaniem drzewko przetrwa?
Czytałem wiele opinii, że zanim drzewo zakwitnie minie 20 lat itp. że lepiej kupić inną 'szybszą odmianę' ale moim zdaniem ogrodnictwo wymaga też cierpliwości. Więcej wymaga ogrom cierpliwości i pokory wobec natury. Ostatnio miałem okazję zaobserwować radość posiadacza jakiegoś małego kwiatu który po 10 latach zakwitł bezcenna radość dlatego wychodzę z założenia, iż wszystko w przyrodzie wymaga czasu... 20 lat? Hmm może będzie mi dane zaobserwowanie kwitnienie drzewka chusteczkowego :] a tak oto wygląda moje drzewko na początku swojej drogi. Jeśli macie jakieś rady baaaardzo proszę piszcie: czy często podlewać, co mu może zaszkodzić etc.
pozdrawiam,
Nie ukrywam, iż kilka mnie interesujących wątków śledziłem, czytałem wielokrotnie zbierając cenne uwagi, rady i pomysły. akurat przygodę z forum rozpoczynam w temacie Dawidii gdyż jest to drzewko na które długo polowałem ;) i w końcu udało się namierzyć dostawcę, posadzić (bodaj w maju) i cieszyć się przez 24h z wyglądu, ponieważ po pierwszym słonecznym dniu liście wypaliło i został tylko kikut drzewka ostatnie tygodnie wlały jednak w serce optymizm, gdyż pojawiły się na samym dole liście. Czy Waszym zdaniem drzewko przetrwa?
Czytałem wiele opinii, że zanim drzewo zakwitnie minie 20 lat itp. że lepiej kupić inną 'szybszą odmianę' ale moim zdaniem ogrodnictwo wymaga też cierpliwości. Więcej wymaga ogrom cierpliwości i pokory wobec natury. Ostatnio miałem okazję zaobserwować radość posiadacza jakiegoś małego kwiatu który po 10 latach zakwitł bezcenna radość dlatego wychodzę z założenia, iż wszystko w przyrodzie wymaga czasu... 20 lat? Hmm może będzie mi dane zaobserwowanie kwitnienie drzewka chusteczkowego :] a tak oto wygląda moje drzewko na początku swojej drogi. Jeśli macie jakieś rady baaaardzo proszę piszcie: czy często podlewać, co mu może zaszkodzić etc.
pozdrawiam,