Cytryniec chiński ( Schisandra chinensis )- wymagania,pielęgnacja i inne
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 39
- Od: 11 maja 2007, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie okolice Dynowa
- Kontakt:
Re: Cytryniec chiński
Witam wszystkich miłosników cytryńca i innych adaptogenów
Co do jego właściwości to testuję go od 2 lat.
Nic tak mnie stawia na nogi jak kieliszek nalewki.
Wykorzystuje nie tylko owoce, ale pestki, liście i ogonki
robiąc energetyzujace nalewki i herbatki.
Korzystając z okazji chciałem zapytać o odmianę czerwonokwiatową.
Czy ktoś uzyskał owoce z tej odmiany, bo czytałem ze dostępne są tylko osobniki męskie.
Co do jego właściwości to testuję go od 2 lat.
Nic tak mnie stawia na nogi jak kieliszek nalewki.
Wykorzystuje nie tylko owoce, ale pestki, liście i ogonki
robiąc energetyzujace nalewki i herbatki.
Korzystając z okazji chciałem zapytać o odmianę czerwonokwiatową.
Czy ktoś uzyskał owoce z tej odmiany, bo czytałem ze dostępne są tylko osobniki męskie.
Re: Cytryniec chiński
No i chyba straciłem dwa krzaki Cytryńca.
Coś tam zielonego odbija, ale jest tego bardzo mało. Jak właśnie oglądam wklejone przeze mnie w lipcu zdjęcia, to jestem niemal pewny, że definitywnie pożegnałem się z z Cytryńcem.
Ale nie odpuszczę, w wersji pesymistycznej zakupię nowe krzaki, w wersji optymistycznej- nie pozwolę Właścicielce działki niczego siać/sadzić w promieniu co najmniej pół metra od Cytryńca.
Jutro zrobię parę zdjęć tego, co pozostało z Cytryńca. Marnie to widzę...
Coś tam zielonego odbija, ale jest tego bardzo mało. Jak właśnie oglądam wklejone przeze mnie w lipcu zdjęcia, to jestem niemal pewny, że definitywnie pożegnałem się z z Cytryńcem.
Ale nie odpuszczę, w wersji pesymistycznej zakupię nowe krzaki, w wersji optymistycznej- nie pozwolę Właścicielce działki niczego siać/sadzić w promieniu co najmniej pół metra od Cytryńca.
Jutro zrobię parę zdjęć tego, co pozostało z Cytryńca. Marnie to widzę...
Re: Cytryniec chiński
Witam wszystkich wielbicieli cytryńca. Mam cytryńca chińskiego od zeszłego sezonu, to znaczy miałam, niestety po letniej działalności mojej Mamy ze skoszonego krzaczka odrosły tylko dwa listki, nie mam pojęcia co Ona chciała skosić 15cm od fundamentu. Trudno się mówi, boję się tylko czy taki maluszek poradzi sobie zimą
- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7183
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Cytryniec chiński
Z czasem rozrasta się jak konwalia, nie ma się czym martwić, poradzi sobie na pewno
Re: Cytryniec chiński
Tylko zastanawiam się w takim razie, skoro się tak rozrasta, to czy nie zaszkodzi wrzosowatym i kwaśnolubnym, które rosną ok metr od niego, one nie lubią takiej konkurencji
- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7183
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Cytryniec chiński
U mnie rozrastał się do 2 metrów we wszystkie strony.
Re: Cytryniec chiński
Jak dławisz, trzeba będzie przesadzić biedaka, gdzieś gdzie będzie miał spokój i niech się rozrasta do woli
- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7183
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Cytryniec chiński
Ale to nie tak od razu u mnie zajęło mu to 10 lat :P
Re: Cytryniec chiński
No to może niech rośnie, rododendrony są starsze, więc może jakoś się pogodzą, a ładnie będzie się z nimi komponował. Rabata jest duża, a będzie jeszcze trochę większa , może więc dla wszystkich starczy miejsca, mamy troszkę czasu na obserwacje
- Tadzio z Poznania
- 50p
- Posty: 87
- Od: 25 sty 2009, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Cytryniec chiński
Dzisiaj stałem się posiadaczem "Cytryńca Chińskiego", od godziny przeglądam i czytam strony internetowe, poświęcone właśnie hodowli "Cytryńca". Muszę przyznać że nigdzie indziej nie znalazłem tak pełnych optymizmu, historii o "Cytryńcach"
Rozmowa użytkowników skończyła się we wtorek 05 paź 2010, z związku z tym postanowiłem ją reaktywować.
Apeluję do wszystkich osób które pisały w tym wątku, aby napisały dla mnie jak i dla innych użytkowników jak maja się Wasze "cytryńce"?; Jak przeżyły tegoroczne, nie korzystne dla wielu roślin przymrozki?; Komuś z was padł po nadejściu wiosennych mrozów "Cytryniec"?
Wspomnianą roślinkę kupiłem w markecie Auchan za 15 złotych. Jest dorodna, ma ładne zdrowe przyrosty, obecnie czeka pod daszkiem na dworze na posadzenie. Zobaczymy. Jest to już moja druga roślinka z tego gatunku, pierwszą coś zabiło, tak po prostu mimo wilgotnego podłoża sobie uschła. Może za długo zwlekałem z wyborem miejsca na posadzenie? nie wiem.
Pozdrawiam wszystkich cytryńco - maniaków !!!
AAAA Czy jest możliwość rozpoznania czy moja roślinka jest obojnakiem, czy będzie potrzebowała partnera / partnerki?
Podejrzewam że będę musiał zaczekać na kwiaty.
Rozmowa użytkowników skończyła się we wtorek 05 paź 2010, z związku z tym postanowiłem ją reaktywować.
Apeluję do wszystkich osób które pisały w tym wątku, aby napisały dla mnie jak i dla innych użytkowników jak maja się Wasze "cytryńce"?; Jak przeżyły tegoroczne, nie korzystne dla wielu roślin przymrozki?; Komuś z was padł po nadejściu wiosennych mrozów "Cytryniec"?
Wspomnianą roślinkę kupiłem w markecie Auchan za 15 złotych. Jest dorodna, ma ładne zdrowe przyrosty, obecnie czeka pod daszkiem na dworze na posadzenie. Zobaczymy. Jest to już moja druga roślinka z tego gatunku, pierwszą coś zabiło, tak po prostu mimo wilgotnego podłoża sobie uschła. Może za długo zwlekałem z wyborem miejsca na posadzenie? nie wiem.
Pozdrawiam wszystkich cytryńco - maniaków !!!
AAAA Czy jest możliwość rozpoznania czy moja roślinka jest obojnakiem, czy będzie potrzebowała partnera / partnerki?
Podejrzewam że będę musiał zaczekać na kwiaty.
- Kasia1972
- 500p
- Posty: 970
- Od: 18 paź 2008, o 19:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: Cytryniec chiński
Tadziu, mój cytryniec przeżył zimę w doskonałym stanie - szybko wystartował na wiosnę i teraz już całkiem, całkiem wygląda Sadziłam go w zeszłym roku i bałam się czy przezimuje, okazało się, że wszystko z nim ok, w przeciwnieństwie do rosnącej dwa metry dalej akebii... ta wymarzła na amen. Cytryniec ma stanowisko bardzo słoneczne i czasem ma lekko przypieczone listki, a te które przelazą w cień są idealne.
Ja również nie znam płci swego cytryńca, był za mały na kwitnienie, zobaczymy w tym roku.
Ja również nie znam płci swego cytryńca, był za mały na kwitnienie, zobaczymy w tym roku.
- Tadzio z Poznania
- 50p
- Posty: 87
- Od: 25 sty 2009, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Cytryniec chiński
Miło słyszeć że Twój Kasiu cytryniec przeżył, jedyne co może teraz zagrozić to susza.
Mój w dalszym ciągu czeka na posadzenie. Muszę najpierw ustawić jakąś podporę.
Dzisiaj poprzeglądałem moje zasoby w których znalazłem nie używaną furtkę... myślę że z niej będzie wystarczająca podpora.
Mój w dalszym ciągu czeka na posadzenie. Muszę najpierw ustawić jakąś podporę.
Dzisiaj poprzeglądałem moje zasoby w których znalazłem nie używaną furtkę... myślę że z niej będzie wystarczająca podpora.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 18 maja 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Cytryniec chiński
Mój cytryniec, posadzony dwa tygodnie temu
Sadzonka przepiękna, dorodna, ze znanego na forum sklepu internetowego z pnączami
Jako, że cytryniec jest wrażliwy na przesuszenie a u mnie o to nietrudno bo mam szczery piach w ogrodzie zastosowałam przy sadzeniu patent z butelkami wypełnionymi żwirem, o którym przeczytałam tutaj na forum (ja żwiru nie miałam, kupiłam w ogrodniczym takie małe, białe kamyczki). Teraz przy podlewaniu woda dostaje się bezpośrednio do podstawy bryły korzeniowej. Wygląda może niezbyt estetycznie ale można to przykryć np. korą.
Sadzonka przepiękna, dorodna, ze znanego na forum sklepu internetowego z pnączami
Jako, że cytryniec jest wrażliwy na przesuszenie a u mnie o to nietrudno bo mam szczery piach w ogrodzie zastosowałam przy sadzeniu patent z butelkami wypełnionymi żwirem, o którym przeczytałam tutaj na forum (ja żwiru nie miałam, kupiłam w ogrodniczym takie małe, białe kamyczki). Teraz przy podlewaniu woda dostaje się bezpośrednio do podstawy bryły korzeniowej. Wygląda może niezbyt estetycznie ale można to przykryć np. korą.